Naprzeciw Wszystkiemu

516 52 20
                                    

Dziękuję za wsparcie, jesteście niesamowici❤

Ps. Witamy Jongina w nowej roli! c:

----

Stukając palcami o brzeg metalowej poręczy, Sunyi czekała z niecierpliwością przed pokojem medycznym w ich hotelu. Siedziała na schodach, modląc się, żeby nie dostała kary za to, że po raz kolejny wmieszała się w nieswoją sprawę.

- Nadal się czegoś obawiasz? - zaśmiał się pod nosem, chwytając poręczy i bardzo swobodnie opadł na schodek koło dziewczyny.

- Dlaczego nie poszedłeś do pokoju medycznego? - spytała przejęcie, prostując się w lekkim zdziwieniu, że jest tutaj, a nie w pomieszczeniu naprzeciwko.

- To? - wskazał na swoje rozcięte usta i przetarty polik - To nic, zadrapanie.

- Tutaj jesteście! - wrzasnęła dziewczyna, na którą spojrzała się dwójka, obracając w stronę schodów.

- Jimin... - Sunyi wstała z lekkim uśmiechem.

- Tia... - chłopak westchnął i wstał z niezadowoloną miną.

- Jak mogłaś pójść tam sama? Dlaczego nie zaczekałaś na nauczyciela? - jęknęła, kładąc ręce na biodrach.

- Przecież nic mi nie jest. - mruknęła, lekko krzyżując ręce.

- Tylko i wyłącznie! - podniosła głos i spojrzała w jego stronę, lekko gryząc się w język. Po chwili opuściła ton i przeczyściła gardło - Dzięki niemu...

- Tia, powinnaś być wdzięczna, nigdy nikomu nie pomogłem. - szturchnął ją ramieniem, a ta lekko się uśmiechnęła.

- Gdyby nie... - zatrzymała się z dokończeniem, przez to, że była tu Jimin - ...powiedzmy, że jestem wdzięczna. 

Drzwi zaskrzypiały doniośle, przez nieuwagę Chanyeola, który trzymając podbródek palcem wskazującym i szczękę swoim kciukiem, lekko obrócił głowę do boku ze zniesmaczeniem. Widocznie uderzenie czerwonowłosego trochę go zabolało. Parę sekund po denerwującym uczuciu bólu, spojrzał na małą grupkę, która uformowała się na schodach i bez słowa odszedł w swoją stronę, wkładając dłonie do kieszeni.

- Dupek nawet nie podszedł. - prychnęła Jimin na jego zachowanie.

- Ma klasę chłopak. - pochwalił go Suho, kiwając głową.

- Jihoon! - Sunyi zbiegła po schodkach i podeszła do chłopaka.

Był o wiele bardziej poszkodowany niż Chanyeol. Różnica ich rozmiarów dawała siwe znaki, do tego Chanyeol nie miał hamulców, szedł na całość, kiedy coś go wyprowadziło z równowagi. Dobrze, że Suho zjawił się w odpowiednim momencie, możliwe, że Chanyeol pobiłby go do nieprzytomności.

- Ah... Sunyi... - delikatnie uśmiechnął się, niezręcznie zerkając na dwójkę stojącą na schodach.

- Wszystko w porządku? Martwiłam się o ciebie... - mruknęła, smutno spoglądając na jego obite ciało. Współczuła mu.

- Jest okej, ale nie będzie mnie na warsztatach, już rozmawiałem z profesorem Taehyungiem... - poprawił swoje karmelowe włosy, które były całe w kurzu. 

- W razie czego napisz, zawsze pomogę. - chłopak kiwnął głową i również odszedł. 

- Frajer. - skomentował Suho, a Jimin pacnęła go w głowę - No co?

- Zamknij się już. - wyszeptała.

---

- Żartujesz sobie? - Baekhyun przez moment myślał, że jego serce, gdzieś wsiąknęło.

Forbidden Taste || Baekhyun✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz