Niezapisany Numer

978 60 29
                                    

Wyjście było udane, Baekhyun odprowadził Sunyi do domu i zatrzymał się na chwilę przy bramie.

- Czyli widzimy się w poniedziałek? - zapytał z uśmiechem.

- Jasne - Sunyi odwzajemniła uśmiech.

Dziewczyna weszła na posesję i zauważyła, że Baekhyun przyglądał się jej przez dłuższą chwilę po wejściu. Wydawało jej się to nadmiernie urocze, przez co była podirytowana. Uczucie nieśmiałości i szczęścia jednak górowało, więc kiedy weszła do domu, uśmiech nie schodził jej z twarzy.

- Sunyi? Jesteś już? - zapytała jej matka z roztrzęsionym głosem.

Ton głosu matki Sunyi przeraził ją nie na żarty. Po jej głowie chodziły różne myśli, ale najbardziej obawiała się tego, że jej ojciec coś zrobił. Szybko weszła do kuchni i zobaczyła zrozpaczoną matkę z telefonem w ręce.

- Gdzieś ty do cholery była? Czemu nie odbierałaś moich telefonów?! - podniosła ton głosu.

- M-mamo, byłam tylko na wyjściu z Jimin... - ręce Sunyi lekko zacisnęły się ze stresu. - tata mnie szukał...?

- Nie! Masz szczęście, że nie, bo zabiłby ciebie i mnie gówniaro! Jak mogłaś nas okłamać...?! Wiesz, że gdyby się dowiedział, to byś wyleciała z tej szkoły?! - jej matka oparła się na swojej ręce bezradnie, stawiając ją na stole i opuszczając głowę.

- O co ci chodzi...? - serce Sunyi zaczęło kołatać.

- O to. Zobacz sobie... - pani Ahn wysunęła telefon w jej stronę.

Na ekranie Sunyi mogła zobaczyć zdjęcie swoje i Baekhyuna w kawiarni na mieście, do której poszli po drobnym spacerze po parku. Dziewczyna była bliska płaczu ze strachu i stresu, jednak opanowała łzy i wzięła parę głębokich wdechów. Jedyny fakt, który ratował jej podświadomość, to ten, że jej rodzice nie wiedzieli, jak wygląda syn Byunów - Baekhyun. Gdyby dowiedzieli się, że razem z Sunyi wyszli i że chodzą razem do liceum... na pewno byłaby martwa. W dodatku odbicie w szybie zasłaniało jego twarz, a przynajmniej większość.

- Mamo... - Sunyi próbowała się wytłumaczyć.

- Nic nie mów, masz szczęście, że ojciec tego nie widział... ogromne, niewyobrażalne szczęście.

- P-powiesz mu o tym? - Sunyi spojrzała jeszcze raz na zdjęcie.

- Nie wiem, czy muszę, nie wiem, czy ta osoba nie wysłała tego równie dobrze do Taemina... Ale jeśli nie, to nie powiem mu. Nie chciałabym znowu... - Pani Ahn delikatnie pogładziła swój lekko posiniaczony policzek.

Nie wiedząc co powiedzieć, czy co zrobić, dziewczyna stała z opuszczoną głową. Myślała, że nikt się nie dowie, ale kto w ogóle wysłał to zdjęcie? Jej oczy skierowały się na nadawcę, jednak nie był zapisany. Oczy dziewczyny lekko się zmrużyły, a brwi opadły, przybliżając się do telefonu.

Kojarzę ten numer...

Zanim Sunyi przyjrzała się porządnie, jej matka zabrała telefon, widząc, że jej córka prawie rozpoznaje numer. Nie było to dziwne, każdy mógł spodziewać się, kto to był. Po dłuższej rozmowie, w końcu mogła udać się do pokoju, gdzie westchnęła z ulgą, pomimo nadal niespokojnego serca.

- Boże... tylko żeby ojciec się nie dowiedział - jęknęła.

Stres minął z powrotem jej ojca, jak się okazało, nie dostał tego zdjęcia. Nadawca wiadomości prawdopodobnie był świadomy tego, co mogło to ze sobą nieść, albo nie wykorzystał tak wielkiej szansy, jaką miał na zniszczenie życia Sunyi do końca.

Minął dzień, a dziewczyna mogła odpocząć z ulgą, jednak w głowie nadal miała to, kto mógłby ich śledzić i wysłać jej matce wiadomość, dlatego potajemnie zadzwoniła do Baekhyuna.

- Oh, Sunyi - powiedział z dźwięcznym ciepłem w głosie.

- Baekhyun, musimy porozmawiać... - powiedziała, przy tym zasłaniając lekko telefon.

Postanowiła to zrobić w małej przerwie między lekcjami. Siedziała na dworze w swojej cienkiej sukience, oglądając ogrodniczkę, która zajmowała się kwiatami. Słońce tego dnia było cudne, pomimo tego, że prognoza zapowiadała silną ulewę.

Jak się spodziewała; chłopak był w takim samym szoku, co ona. Delikatnie poluzował krawat wokół szyi, spoglądając w lustro. Nie spodziewał się tego, a mogło mu to zniszczyć wiele rzeczy, wręcz wkopać jego plan do grobu. Kiedy skończyli rozmowę, a on opuścił słuchawkę z bardzo obojętnym, wręcz martwym wzrokiem, zaśmiał się pod nosem z irytacji.

- Ktoś śmie ze mną pogrywać? - odgarnął włosy do tyłu.

Jego blond, z odrostami, włosy opadły z powrotem na jego twarz, gdy ten rozmyślał przed lustrem. Chwilę później, a nie byłby w stanie odebrać telefonu, ze względu na wyjazd. Baekhyun wybierał się na spotkanie w firmie, skoro pracował tam za młodu, to i przywileje, takie jak cały bankiet, należały się mu. Tytuł syna szefa, też bardzo się wybijał między pracownikami.

W pewnym momencie zmroziło go, gdy dostał zdjęcie od Sunyi, które mu wysłała, zgrywając je potajemnie z telefonu matki.

Ta dziewczyna...

Szybko dedukując, doszedł do tego, że była to przyjaciółka Sunyi, Jimin. Mógł się mylić, dlatego postanowił zostawić tę sprawę na poniedziałek, ale miał już pierwszą podejrzaną osobę i na pewno nie da jej zniszczyć tego, co planował przez tak długi okres.

- Baekhyun, spóźnimy się - powiedział jego ojciec.

- Mhm, już idę - odpowiedział, zabierając marynarkę, która była przewieszona na lustrze.

Alkohol, młodsi i starsi mężczyźni, oraz kobiety. Bankiet przypominał bal dla dorosłych, tylko że w miejscu ich firmy, miały wstęp tylko osoby wpływowe i powiązane z rynkiem 'Beauty'. Jego matka miała dużą branżę kosmetyczną, a jego ojciec pracował w laboratorium, kontrolując jakość, skład i produkcję ich wyrobów.

Byli nazywani idealną parą, wyglądali przy sobie co najmniej jak kardashian, piękni, młodzi i co najważniejsze; podejrzanie dopasowani. W firmie chodziły plotki, że ich małżeństwo było na pokaz i tylko po to, żeby razem osiągnąć fortunę. Pod pewnym względem, mieli rację, jednak jedyną osobą, która znała prawdę, był ich ukochany syn, Baekhyun.

- Zebraliśmy się dziś, by jak co trzy miesiące przyznać nagrody, oraz po to, by móc cieszyć się sukcesem, który nasza firma 'E.T cosmetic's' odniosła wraz z nową paletą 'Ocean voice'... - ojciec Baekhyuna wszedł na podest.

Przemówienie mogłoby ciągnąć się parę godzin, a ludziom nie nudziłoby się ani trochę, przez bardzo miły dla ucha głos mężczyzny. Baekhyun odziedziczył to w postaci anielskiego wręcz głosu, który przy śpiewie wywoływał gęsią skórkę nie tylko u kobiet, ale również u większości mężczyzn.

- ...Zapraszam na scenę mojego syna, Byun Baekhyuna - na sali rozległy się oklaski.

Wyprostowany, z lekkim uśmiechem, ukłonił się widowni na znak szacunku i wszedł na podest, ustawiając mikrofon wyżej od swojego taty, gdyż był od niego nieco wyższy. Jego oczy bacznie rozejrzały się po tłumie ludzi, którzy delektowali się alkoholem i przystawkami, oraz otoczeniu, które dziś niezwykle lśniło, przez ilość brylantów i srebra.

- Witam wszystkich, jak już wspominał mój ojciec, jestem Byun Baekhyun, pewnie znany wam taktyk biznesowy, jak i pomocnik mojego ojca w laboratorium od czasu do czasu. Jestem zaszczycony, by móc w końcu przedstawić wam projekt, na który szykowałem się od zaczęcia gimnazjum, a jest to... - delikatnie nawilżył usta swoim językiem, pozostawiając wyblakły uśmiech na twarzy.

-...plan by zniszczyć firmę 'Ahn Company'.

***
Przepraszam za tą nie spójność, ale okazało się, że część 6 nie została w ogóle opublikowana :')

Forbidden Taste || Baekhyun✔️Waar verhalen tot leven komen. Ontdek het nu