Pewne Wartości

554 42 27
                                    


Suho i Sunyi spoglądali na siebie wręcz zbyt długo, żeby nikt nie zaczął snuć jakichś teorii spiskowych z ich udziałem.

Bacznie spoglądali na siebie, próbując wysłać jakiś sygnał, odnośnie tego, o czym wcześniej rozmawiali, jednak doszli do wniosku, że dziwne gesty głową i spojrzenia co chwilę to nie najlepszy pomysł. Dlatego Junmyeon dyskretnie położył zgniecioną karteczkę na brzegu jej ławki, kiedy skończyła się lekcja.

- Trochę was nie było. - Caitlyn przysiadła przy niej i spojrzała na postrzępioną kartkę w kratkę - Od kogo?

- Ta, jak zwykle coś mu nie pasowało. - mruknęła i zabrała kartkę sprzed palców Caitlyn, wsuwając ją do kieszeni i ignorując jej pytanie.

- Nic ci chyba nie zrobił, prawda? To w końcu Suho... - spojrzała się za siebie, widząc, jak chłopak sączy mleko truskawkowe razem z Jonginem.

- Nie... - wyszeptała, kładąc głowę na ławce i zakrywając okolicę obojczyka.

Nawet jego durne igranie z nią, wywołało na jej ciele średniego siniaka. Jego duża dłoń, nieopanowana siła i wrażliwa skóra Sunyi, nie było dobrym połączeniem. Dziewczyna westchnęła i zsunęła czoło na kraniec ławki, wyciągając karteczkę i rozwijając ją.

"Tawerna po zajęciach, będę czekał"

Próbowała w głowie ułożyć znaczenie jego słów. Wiedziała za dobrze, że za kradzieżą stoi Baekhyun, przecież to syn Byunów i najwyraźniej ojciec użył na nim presji, kiedy dowiedział się, że dziewczyna chodzi z nim do szkoły.

To były tylko jej przypuszczenia, nie miała najmniejszego pojęcia, że Baekhyun faktycznie należał do firmy, a co najlepsze - sam zaplanował cały sposób, proces i jak wykorzystać wykradnięcie danych z biura jej ojca.

Ta wiedza może ją psychicznie sporo kosztować, a jedyne co po jej głowie chodziło, to stwierdzenie, że Suho jest bardzo zacofany w wydarzeniach i nie wniesie nic nowego. Usługa dla niego za coś, co już wie? Nie zbyt to do niej przemawiało.

Co jak co, ale wykiwać w interesach się nie da, jak swój ojciec.

W czasie przerwy na lunch poszła zająć swoje ulubione miejsce w kawiarence, która nie była już takim skrytym miejscem. Było tam o wiele więcej ludzi, więc osamotnienie w tłumie jeszcze bardziej odstawało.

Brak kogokolwiek nie sprawiał Sunyi wielkiego problemu, można rzec, że była stosunkowo przyzwyczajona. Oczywiście obecność Jongdae bardzo zmieniła jej nawyki, spędzanie czasu i samopoczucie, ale styl życia przez tyle lat pozostawał.

Aczkolwiek w szkole zawsze miała przy sobie Jimin.

I dokładnie kiedy wpatrywała się w swoją mrożoną kawę, na horyzoncie pojawił się wilk, który jak z lasu, wyszedł z jej myśli wprost tutaj. Przez chwilę nawet chciała przetrzeć oczy, nie wierząc, że mogła być tak blisko niej, wręcz podejść do tego stolika.

- Mogę się dosiąść? - zapytała niemrawie.

- Tak, jasne... - uśmiechnęła się niezręcznie i zabrała torbę z jej siedzenia.

Sunyi rozejrzała się wokół, a jej ekscytacja i adrenalina natychmiastowo spadła. Nie było pustych miejsc, więc było dla niej jasne, że przyszła tu tylko ze względu na zaistniałe warunki. 

Niezauważalnie spuściła wzrok na piankę w swojej kawie i stłumiła uśmiech, próbując nie wyglądać na sztucznie ucieszoną, a w tym samym czasie, dziwnie się nie smucić.

Forbidden Taste || Baekhyun✔️Wo Geschichten leben. Entdecke jetzt