Nasze Chwile

481 37 17
                                    

Kochani, zapnijcie pasy. Zaczynamy jazdę bez trzymanki c:

---

- Naprawdę tak powiedziała? Woah, Jimin ma naprawdę nierówno pod sufitem. - Baekhyun opadł na oparcie, wzdychając z niedowierzeniem

- Nie wiem, co to miało znaczyć, nie poznaje jej... - wyszeptała, przewracając makaronem w zupie.

Baekhyun i Sunyi siedzieli w stołówce hotelowej, albo sali, która zazwyczaj była wypożyczana na przyjęcie, ale z okazji ich przyjazdu przeznaczyli ją na śniadania, obiady i kolacje. Było tutaj jasno, a samo pomieszczenie było wyremontowanie, więc nadal unosił się nieprzyjemny zapach farby, nie dla Sunyi, której gusta ostatnio sporo się zmieniły.

Zresztą, jak większość rzeczy w jej życiu.

Dziewczyna spoglądała na stolik naprzeciwko, gdzie Chanyeol siedział z Junseo sam na sam. Nigdy nie przyglądała im się specjalnie, Junseo żyła skromnie i na uboczu szkolnego życia, raczej nikt nie zwracał na nią uwagi. 

I wtedy pojawił się Chanyeol.

Wygłuszając cały szum ludzi, mogła wyobrazić sobie, co mówią. Dwójce nie schodził uśmiech z ust, nie przejmowali się resztą, a Sunyi nie wiedziała, dlaczego wywołuje to w niej tak silne emocje. Wyglądali na szczęśliwych, tylko Jihoon sprawiał im problem.

Pewnie za dużo działo się w jej głowie i po prostu chciałaby mieć taką chwilę z Baekhyunem, gdzie nikt się nie wtrąca i nikt nie zwraca na nich uwagi. Może życie, jako dziewczyna z przeciętnej rodziny, czterdziestego miejsca w rankingu i w zauroczeniu do jakiegoś szkolnego przystojniaka byłoby łatwiejsze.

- Ziemia do Sunyi. - Baekhyun z uśmiechem pomachał jej przed twarzą.

Jedynej rzeczy, jakiej nie żałowała, to, że miała go przy sobie.

- Dziękuję. - powiedziała nagle. 

- To tylko kawałek ośmiornicy. - zaśmiał się, myśląc, że dziękuje, za owoc morza, który sprytnie włożył do jej miski, gdy wpatrywała się przed siebie.

Po zjedzeniu wszyscy zabrali swoje rzeczy i wyszli na dwór, to było ich ostatnie popołudnie tutaj i planowali zrobić grupowy piknik. Nauczyciele omawiali wczorajsze warsztaty, dzięki którym Sunyi spędziła czas z Baekhyunem, tak jak chciała.

Razem rozciągali się, śmiali, puszczali bańki, goniąc się wokół sadu, grali w podchody, szukanego, próbowali malować i całkiem sporo innych rzeczy. Pewnie gdyby nie ta wycieczka, nie mogliby tego zrobić, od kiedy spotkania poza szkołą były wręcz niemożliwe.

Nostalgia końca wycieczki, ciepłe promienie słońca, cisza odludzia i delikatny chłodny wiatr sprawiały, że Sunyi trudno było być obecnym. Siedziała na kocu i czuła, że coś jest nie tak, ale nie wiedziała co.

Zupełnie jak nie ona, coś nonstop chodziło po jej głowie.

To wspomnienia jak Baekhyun wymalował jej twarz farbą, to słowa i zachowanie Jimin, które próbowała zrozumieć.

Poprawiła swoją letnią granatową suknię we flamingi i kapelusz, który prawie zwiało i zobaczyła Baekhyuna, który zgarnął dla nich świeże winogrona, które wczoraj czyścili na warsztatach. Tylko jego cudowny uśmiech trzymał ją z daleka od uporczywych myśli.

- Znowu? - przysiadł, poprawiając swoją granatową koszulę i pociągając rękawy do łokci.

- Hm? - wyrwała się z myśli, kończąc rozpakowywanie jedzenia na wierzch.

Forbidden Taste || Baekhyun✔️Where stories live. Discover now