Im Mniej Wiemy

418 38 28
                                    


Opadająca mgła zaczęła zyskiwać kształt, niewyraźny, ale coraz bardziej widoczny. Po chwili doszedł cichy dźwięk, który przerwał tę przerażającą ciszę, z którą męczyła się od dłuższego czasu.

Zobaczyła przed sobą nieznany pokój w kolorze popielu, a zjeżdżając wzrokiem niżej, dębowy stolik z małym kaktusem. Przy brzegu doniczki wisiała kartka wielkości pocztówki z dużym napisem "Trzymaj się!" i stemplem uśmieszku. 

Dziwne mrowienie przeszło jej ciało, przez co jej umysł w końcu zaczął działać świadomie. Rozglądała się przed chwilą, jak jakieś zombie z zupełnie pustym wrażeniem. Zdając sobie z tego sprawę, lekko drgnęła i wpadła w lekką panikę, nie poznając miejsca.

Próbowała złapać oddech, ale maska tlenowa odrobinę jej przeszkodziła. 

Od kiedy ją mam? Co się...

Szybko podniosła się, chcąc usiąść, ale potężny ból głowy ją zatrzymał. Syknęła, wręcz jęcząc z bólu i kwasząc minę na niezrozumiałe uczucie. Było niemalże tak mocne, jakby coś ją potrąciło i przejechało na wstecznym.

- Moja głowa... - wzięła parę wdechów i ostrożnie przysiadła wyżej, zdejmując maskę.

- Sunyi? - znajomy głos zadrżał, a cienki materiał po jej prawej stronie, odsunął się.

Dziewczyna obróciła lekko głowę, w pomieszczeniu nie było za jasno, w końcu był środek nocy. Chciała zapytać się, czy to Baekhyun, nawet lekko otworzyła usta z cisnącym się imieniem, ale skojarzyła, do kogo należy.

- Kai... - wyszeptała, wspominając przez chwilę, co ich łączyło. Miała chwilowy zanik pamięci, więc musiała przypominać sobie wszystko na bieżąco - ...gdzie jesteśmy? 

Jongin z niemal łzami w oczach przysunął krzesełko bliżej niej, natychmiast siadając i chwytając jej dłoń. Za jego plecami znajdowało się małe łóżko, na którym spali opiekunowie pacjentów. Niewygodne, ale przynajmniej mógł być blisko niej.

- W szpitalu... - ujął jej dłoń w obydwóch swoich i pocałował, przystawiając czoło do nich. Wyglądał na wstrząśniętego - ...przepraszam, tak bardzo cię przepraszam.

- Za co? Nie pa-... - przypomniała sobie.

Była na wycieczce, to był ostatni dzień. Sceny zaczęły przeskakiwać w jej głowie, jak przewracanie kartek w książce, po czym ostatecznie zobaczyła obraz Caitlyn, patrzącą na nią z góry.

Jej głowa znów zaczęła boleć, przez co lekko się skuliła, a Jongin spojrzał się na nią zaalarmowany i przysiadł na łóżku, próbując ją objąć.

- Co się dzieje? Wszystko w porządku? Wezwać lekarza? - sam odchodził od zmysłów.

- Nie... wszystko jest okej, po prostu... - zamknęła oczy, żeby się uspokoić. Wspomnienie uderzenia o skałę i tego cholernego bólu wręcz pozbawiało ją władzy nad swoim ciałem - ...pamiętam.

- To dobrze, nikt nie wie, co się stało... do tego baliśmy się, że możesz mieć tymczasową amnezję, albo co gorsze... - spojrzał na nią, ale nie dokończył. Nawet nie chciał myśleć, że mogłaby być taka możliwość. 

Przytulił ją do siebie, starając się, nie zranić jej i pogłaskał ją z brzegu głowy.

- Jak to nie wiadomo? - oburzyła się, ale nie oddaliła od niego. Potrzebowała czyjejś bliskości w tej chwili, to było dla niej traumatyczne - Caitlyn zepchnęła mnie. Znaczy, nie wiem, czy chciała, ale przyparła mnie do poręczy, a ta pękła...

Forbidden Taste || Baekhyun✔️Where stories live. Discover now