Niewinnie

427 33 35
                                    


- Nie, nie, nie! - reżyser westchnął, po raz drugi musiał przerwać scenę - Od początku. Sunyi, skup się.

- Tak... - powiedziała pod nosem, wysyłając Baekhyunowi ostrzegawcze spojrzenie.

Jak on tak może...

I nawet jeśli była aktorką i odgrywała bardziej zawstydzające rzeczy, jej umysł i ciało definitywnie odmawiały zagrania z nim. Coś sprawiało, że jej język niesamowicie plątał się, a umysł zapominał tekstu. Szczególnie kiedy wpatrywał się w nią w ten sposób.

Sposób, którego nigdy nie zapomniała.

- Tym razem poprawnie, proszę. - pomodlił się do kamery z zamkniętymi oczami i zaciskając usta, machnął ręką na znak akcji.

Światła na korytarzu zapaliły się ponownie. Było ciemno za oknami, noc, prawdopodobnie był to powód, dla którego chciał, żeby zrobili w trybie ekspres. Kolejne godziny na planie nie sprzyjały nikomu, a poważniejszym problemem dla Sunyi nie był brak snu i zmęczenie, a mężczyzna naprzeciwko jej.

Za bardzo śmiały i za bardzo pogrywający z nią, od kiedy znów się widzieli.

- Mieliśmy porozmawiać. - odezwał się, lekkim krokiem podchodząc, gdy ta wyciągała książki.

- Choi, co tu robisz? - zamknęła szafkę i zmarszczyła nieprzyjemnie brwi. To znów on - Z tego, co wiem, nie chodzisz na nocne zajęcia.

- Fakt. - oparł się o szafkę niedaleko niej, spoglądając od dołu w górę na nią. Uśmiechał się bez przerwy - Ale ty tak.

- Co to zmienia? - oparła się bokiem o szafkę i spojrzała w górę na niego - Jakbyś nie wiedział, nie potrzebuję twojej uwagi.

Trzask.

Jej plecy oparły się na szafkach, a Baekhyun trzymał ją za materiał wiśniowego sweterka z małą naszywką wisienek. Dokładniej złapał ją za ramiona ponad łokciami, przyduszając do bardziej przypominających gablotek, szafek. 

Jego ciało blokowało ją, niemal nie zostawiając miejsca między nimi, spoglądając prosto w jej lekko skołowane oczy z nieziemską satysfakcją. Kto przypuszczał, że tak bardzo polubi aktorstwo. Gdyby wiedział, może poszedłby na casting o wiele, wiele wcześniej.

Ta bliskość przyprawiała Sunyi o zawał, gorączkę i drgawki,  tak jak wcześniejsze sprawdziany z biologi, ale najtrudniejsze oprócz ruszenia się, było przejście do następnej sceny, która miała być nagrywana za dwa dni.

- To zmienia... - wyszeptał i lekko schylił, sprawiając, że ich twarze były na prawie równym poziomie - ...wszystko.

- Co jest dla ciebie tym wszystkim...? - jej oczy nieświadomie zsunęły się na jego usta.

W międzyczasie zacieszu dyrektora, że wygląda to realistycznie i w końcu nie ucieka, Baekhyun napawał się tą chwilą. Nie musiał przejmować się, że jakiś Ahn wybiegnie mu zza rogu, albo co lepsze, frajer wyjedzie tą czerwoną, lamerską bryką. Po prostu miał ją. 

- Bardzo dobrze wiesz, dlatego mnie jeszcze nie odepchnęłaś... - przysunął się nawet bliżej, prawie stykając ustami.

Cała sytuacja obróciłaby się zupełnie inaczej, gdyby nie było tej cholernej kamery w kącie oka Baekhyuna i na dobrą sprawę, tylko to go stopowało od zetknięcia ich ust. Ich bliskość była bardzo niebezpieczna.

- Hej! - krzyknął ochroniarz, a Baekhyun momentalnie się odsunął i chwycił jej dłoń.

- To czas na nas. - zaśmiał się i pociągnął ją w stronę schodów.

Forbidden Taste || Baekhyun✔️Where stories live. Discover now