»Chapter-62«

5.6K 290 22
                                    


Przez chwilę stoję oszołomiona jego wybuchem. Nadal do mnie nie dociera, że Zayn tak do mnie krzyknął.

- Dotarło? - powtarza tak samo głośno, przez co się wzdrygam. 

- Ta... tak.

- Świetnie. - rzuca i udaje się jak zwykle do pokoju swojej matki. Wypuszczam ze świstem powietrze i od razu biegnę do swojej sypialni. Padam na łóżko i zaczynam płakać.

Dlaczego on mi to robi? Przecież nie zrobiłam nic złego. Może jest zły, o to, że przeze mnie jego matka się zakrztusiła, tym jabłkiem czy co? Chciałam dobrze, ale on zawsze musi postawić na swoim. Ile bym dała by znów było tak samo. Tak jak przedtem. Martwi mnie jedynie jego zachowanie. Gdy się kogoś kocha, robi się wszystko by nie odszedł. Zayn właśnie robi wszystko by mnie od siebie oddalić. Jestem dość wyrozumiała, ale to przekracza moją granicę.

Chcę żeby w końcu się mną zajął, a nie w głowie ma tylko swoją matkę. Ciekawe jak ona na to reaguje. Może każe mu przy sobie być? Nie, na pewno nie. Ta kobiet to skarb, wiele mi pomogła, więc to zachowanie do niej nie pasuje.

Wycieram łzy  z policzków i wychodzę z pokoju. Idąc przez korytarz szukam pokoju Amira. Może przynajmniej ten wilk ze mną posiedzi.

- Hej psiaku. - mówię lekko się uśmiechając widząc go śpiącego na łóżku.

To nie pies. - podpowiada mi podświadomość.

Od razu otwiera oczy i gdy tylko mnie rozpoznaje,  uradowany rzuca się na mnie. Zaczyna się tulić i mnie ślinić. Pamiętam jak Zayn mnie przed nim uratował, kiedy zaczął mnie lizać po twarzy. To było ohydne.

Jakoś wydostaję się spod zwierzęcia i zaczynam głaskać go  po grzbiecie. Ma niesamowicie gładką sierść, można nawet na nim spać. Cieszę się, że już mnie nie atakuje. To było strasznie bolesne kiedy mnie pogryzł. Nikomu tego nie życzę.

Może uda mi się wyjść niezauważalnie z zamku? Tylko kawałeczek. Chciałabym pobawić się trochę z wilkiem, porzucać mu patyk czy coś.

- A dokąd to pani się wybiera? 

Aż podskakuję ze strachu obracając głowę do strażnika. 

- Eeee... ja chciałam pozwiedzać.

- Pozwiedzać? - unosi brwi, a ja przełykam ślinę. - Pan Zayn wie o tym?

- Nie, ale proszę puść mnie. Tylko na chwilkę. - błagam go. Nie chcę sama  siedzieć w pokoju i się nudzić. Chociaż wolę to niż kłótnie z Zaynem.

- Nie mogę. Moim obowiązkiem jest dopilnować by nikt bez zgody pana nie wszedł, ani nie wyszedł z zamku.

Cholera. Mogłam jakoś inaczej to rozegrać. Okno chyba byłoby idealnym rozwiązaniem, ale nie wiem jak Amir wydostał się z zamku. Nie umie latać, a ja go nie podniosę.

Wzdycham zrezygnowana. Zapowiada się kolejny nudny dzień.

- Znałem twoją babcię. - słyszę głos strażnika, kiedy już mam odchodzić. Spoglądam na niego zdziwiona, ale i jednocześnie zaciekawiona.

- Naprawdę?

- Tak, miałem 6 lat kiedy umarła. Pomimo upływu czasu nadal dobrze ją pamiętam. Była piękną i miłą kobietą.

- Serio pamiętasz moją babcię? Ale przecież to niemożliwe... umarła tak dawno temu... a ty jesteś taki młody...

- Mam 70 lat.

- Co? - aż ze zdziwienia się opluwam. Od razu wycieram ślinę z ust, a mężczyzna lekko się uśmiecha. - Wyglądasz na 20. Nie możesz mieć 70 lat.

- Naprawdę mam tyle lat.

- To dlaczego wyglądasz tak młodo? - tym pytanie trafiam w sedno. Mężczyzna zaciska szczękę i długo mi nie odpowiada. Martwię się, że może moją ciekawością go uraziłam.

- Nie mogę powiedzieć.

- Dlaczego? 

- Bo nie mogę. Pan się zdenerwuję.

Wzdycham tylko, a on się wyprostowuje i staje na baczność. Chciałam z nim dłużej porozmawiać, ale widzę że on już zakończył rozmowę ze mną.

Obracam się na pięcie i tykam palcem ucha Amira, by szedł za mną. Podnosi głowę i grzecznie to robi.

- Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej przyjdź jutro o tej samej porze. - słyszę szept mężczyzny, z którym przed chwilą rozmawiałam. Marszczę brwi i odwracam się w jego stronę.

- A czemu nie teraz? - pytam równie cicho.

- Czuję, że pan cię szuka może podsłuchać i oboje nas ukarze.

Przełykam ślinę i kiwam tylko głową. Po chwili jestem już w drodze do sali głównej. I z pewnością przeszłabym przez nią i oddaliła się do swojego pokoju, gdyby  nie drzwi prowadzące do tajnego pokoju, przykuwające moją uwagę. Są uchylone i mogę przysiąc, że dostrzegłam ruch w pokoju. Czyli, że tam ktoś jest. Może Zayn?

Podchodzę do nich i lekko je otwieram. Nagle zamykają się z hukiem przed moim nosem. Przestraszona odskakuję do tyłu i zdezorientowana spoglądam na Zayna. Dlaczego je zamkną?

- Gdzieś ty była?

Przełykam ślinę i czuję jak zaczyna boleć mnie głowa.

- Ja... ja... nigdzie.

- Co tu robi Amir? - syczy i spogląda na zwierzę. Ten z kolei podkula ogon i chowa się za moje nogi.

- Zayn...

- Nie Zaynuj mi teraz. - ostrzega niskim głosem. - Idź do swojej sypialni i nie wychodź dopóki ci na to nie pozwolę.

- Ale...

- Powiedziałem. Coś. - mówi przez zaciśnięte zęby, a ja odwracam się na pięcie, szturchając jednocześnie Amira by szedł za mną.

- Amir do mnie! - krzyczy, przez co się wzdrygam i wilk też.

- On idzie ze mną. - szepczę resztkami odwagi. Ten tylko rzuca mi spojrzenie z przymrużonych powiek.

- Nie próbuj żadnych sztuczek.

Przełykam ślinę i jak najszybciej udaję się do swojego pokoju. Oddycham z ulgą kiedy zamykam drzwi, a Amir od razu wskakuje na łóżko. Podchodzę do niego i też się na nim kładę.

Już prawię zasypiam, kiedy słyszę jak coś przed drzwiami się stłukło. Podnoszę się do pozycji siedzącej i marszczę brwi. 

Zayn cicho przeklina, a Amir od razu schodzi na podłogę. Po chwili wchodzi do pokoju, w gardle rośnie mi wielka gula. Natychmiast wstaję, a on uśmiecha się przebiegle.

- Amir. Won. - bełkocze pijany, a wilk go słucha. Po chwili zostajemy sami, podchodzi bliżej mnie. Łapie w talii i przyciąga do siebie.

- Jesteś pijany. - mówię mu i odsuwam go od siebie.

- No dalej kochanie. - przyciąga mnie do swojej klatki piersiowej i zaczyna całować moją szyję. - Staną mi gdy zobaczyłem cię w tej sukience. - szepcze w moją szyję, a ja otwieram szerzej oczy. - Zawsze mi staje gdy cię widzę, ale muszę radzić sobie z tym sam. Chcę teraz żebyś ty się nim zajęła.

- Zayn - odsuwam go, gdy przegryza moje ucho.

- Kochanie czas zrobić sobie małego Malika.

Broken the law-My black angel➡ ZM✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz