- Może włączyć wam klimę? - pyta Harry, kiedy przez dłuższy czas drogi ani ja ani Trisha się nie odzywamy.
Obie spoglądamy na niego w tym samym czasie.
- Harry jest zimno, a ty jeszcze pytasz się nas czy chcemy klimatyzację? - odzywa się jego matka i spogląda na syna z politowaniem. Ten tylko wzrusza ramionami izerka na nią do lusterka.
- No. Mi na przekład jest gorąco, nie wiem jak wam.
- Nam nie jest. - rzucam i spoglądam w okno. Wszędzie tylko las, las, las, las i jeszcze raz las. Mijaliśmy trochę domów, ale były one w lesie. Gdybym była zwykłym demonem mieszkającym tutaj, zwariowałabym. Pogoda jest przygnębiająca, a otoczenie nieciekawe. Na pewno popadłabym w depresję.
- Tak tylko zapytałem. - mówi podnosząc ręce z kierownicy w geście obronnym - Jesteście aniołami, nie wiem jak na was działa na was ta atmosfera.
- Taa. - tylko na tyle mnie stać. Nie chcę zagłębiać się z nim w żadną rozmowę o aniołach i demonach. Dołuje mnie myśl, że teraz Harry ma nas w garści. Może porwać, wywieźć gdzieś w nieznane i zabić. Po nim można się wszystkiego spodziewać.
- Daleko jeszcze? - pytam po paru minutach, spoglądając na niego. Widzę, że lekko się uśmiecha. Myślę, że już w 100% wytrzeźwiał by prowadzić samochód.
- A ty co? Osioł ze Shreka?
Boli mnie głowa i chcę tylko i wyłącznie dowiedzieć się jak długo jeszcze będziemy jechać. Tyle.
- Pytam.
- Odpowiadam.
Wypuszczam ze świstem powietrze i czuję jak dłoń Trishy łapie za moją by dodać mi otuchy.
Boję się co Zayn zrobi jak dowie się, że nie ma nas w zamku. Prędzej czy później i tak nam się oberwie. To jest jeszcze bardziej pewne niż zeszłoroczny, tutejszy śnieg.
- Spokojnie. - śmieje się Harry. - Nie mam zamiaru was zabić. - mi akurat nie jest do śmiechu na taki temat. A tym bardziej, że próbował to zrobić. - Na razie.
- Nieśmieszne. - wtrąca Trisha której przyznaję racje. Harry tylko kręci głową i burczy pod nosem, że nie umiemy się ''bawić''. Opieram głowę o szybę i czekam aż w końcu dojedziemy.
* * *
- Jesteśmy. - stwierdza Harry parkując pod swoim zamkiem.
- Widzimy. - wymyka mi się z ust, przez co od razu spoglądam na chłopaka czy usłyszał moje słowa. Ten tylko się uśmiecha, a ja odpinam pas, by po chwili wyjść z auta. Jestem tak cholernie zmęczona i chcę spać.
Straże otwierają nam drzwi główne, a po chwili wchodzimy już do dobrze znanego mi wnętrza. Wspomnienia o gwałcie wracają.
- Bella? - przed twarzą lata mi ręka Harrego. Spoglądam na niego zdziwiona.
- Mówiłeś coś?
- Tak. Jesteś głodna? Gosposia podaje kolecje.
- Nie dzięki. - silę się na uśmiech. Ten tylko wzdycha i spogląda na swoją matkę siedzącą przy stole.
Jest głodna? Ja tam najadłam się za dużo strachu, by teraz coś przełknąć.
- Coś często się zawieszasz. - zauważa, a ja wywracam oczami.
- Pokażesz mi moją sypialnię? - zmieniam temat.
Harry się śmieje. Znowu. Co z nim nie tak?
CZYTASZ
Broken the law-My black angel➡ ZM✅
Fanfiction- Tak nie wolno! - mówi rozum. - A ja go kocham. - podpowiada serce. I kogo słuchać? Kto zwycięży w tej walce? 1 in Tajemnica/Thriller 10.09.2015