»Chapter-79«

4.8K 269 31
                                    

Mina mojego ojca - bezcenna. Zaczyna krztusić się pączkiem tak bardzo, że aż łapie się obiema dłońmi za klatkę piersiową. Przechodzą mnie dreszcze kiedy pomyślę sobie jak źle może na to zareagować. Przecież nie wyrzuci mnie z zamku, co nie? Nie jest taki. Dopiero wczoraj tu wróciłam, ale to nie usprawiedliwia mojej ciąży. Szczerze? Czuję się z tym dziwnie, wcale nie zdaję sobie z tego sprawy. Wiem, że jak pobliska ludność dowie się, że jestem naprzód w ciąży, wyśmieje mnie.

- Jak to jesteś w ciąży? - pyta zdezorientowany, a ja wzdycham.

- No normalnie. - tłumaczę i nie chcę mu się spowiadać jak to było. Wiem, że nie o to mu chodzi, ale najwidoczniej on do tego dąży. 

Między nami panuje cisza kiedy odkłada pączka na blat. Gdy odwrócony jest do mnie tyłem składam ręce do modlitwy i proszę Boga by nie krzyczał. 

Spogląda na mnie  a na jego twarzy wymalowany jest strach. Mój ojciec się boi.

- Ale jak? - pyta jeszcze raz nic nie rozumiejąc. W duchu wywracam oczami.

- Nie wiesz jak się dzieci robi? - pytam i spoglądam na niego porozumiewawczym wzrokiem. Ten tylko zamyka oczy i odchyla głowę do tyłu. - Jesteś zły? - pytam cicho. Nie chcę nawet dopuścić do świadomości, że mogę zostać wygnana. Raz na prywatnej lekcji historii razem z nauczycielką przeglądałam historię rodziny. Była tam opisana każda osoba oprócz mojej babci i mamy. Było to dla mnie dość dziwne, ale dowiedziałam się czegoś istotnego. Było takie prawo czy tam ustawa, że jeśli córka króla zajdzie w nieoczekiwaną ciążę, nie mając męża musi zostać wydalona z zamku. Jeśli jednak nie ma, a planuje wyjść za mąż musi to zrobić do roku, inaczej honor całej rodziny padnie. Dla mnie jest to dość głupie dlatego obawiam się najgorszego.

- Nie Bella. - słyszę jego lekko zachrypnięty głos, który wyrywa mnie z zamyślenia. - Cieszę się z wnuka. - uśmiecha się, a moje serce zaczyna szybciej bić. Podchodzi do mnie i oplata w ciasnym uścisku. O razu się w niego wtulam i wiem, że wszystkie moje modlitwy zostały wysłuchane.

- Który to tydzień? - pyta kiedy już się od siebie oddalamy. 

- Nie wiem. - wzruszam ramionami, a on tylko kręci głową z dezaprobatą.

- Nie wiesz kiedy uprawiałaś z nim seks? - pyta, a ja przyjmuję kolor dorodnego buraka.

- Tato... - jęczę.

- Zgwałcił cię? - pyta zaniepokojony, a ja wytrzeszczam oczy.

- Co? Nie! - zaprzeczam szybko. Jeśli chodzi o Zayna to nie, ale z Harrym jest inaczej. Zaprzeczam, dlatego że pyta chyba o Zayna.

- To dobrze. - wzdycha z ulgą. - A ten... kto jest ojcem dziecka? Zayn czy Harry?

- Zayn tato. Przecież jestem z nim zaręczona. Jak niby mogę być w ciąży z Harrym?

- No nie wiem. - uśmiecha się lekko. - Wydaje się miły.

- Harry ?

- Ten szympans w lokach całkiem nieźle o ciebie dba.

- Tato przestań, bo wiem do czego zmierzasz.

- Tak tylko mówię. - podnosi ręce w geście obronnym. - Ładnie razem wyglądacie.

- Jestem z Zaynem. - przypominam mu.

- Wiem, ale on nie wydaje się dla ciebie odpowiedni. Jest dość porywczy.

Wzdycham tylko i przeczesuję swoje włosy.

- Bella znasz zasadę. - mówi już dużo poważniejszym tonem. - Musisz wyjść za mąż jeśli chcesz zatrzymać dziecko -  sztywnieję.

Broken the law-My black angel➡ ZM✅Where stories live. Discover now