{[14]}

584 41 15
                                    

Catherine POV.
-Szybciej.-Mówił stanowczym głosem Ciel. Też jestem ciekawa jakby sobie poradził gdyby tak musiał zakładać samemu miliard halek, koło od sukni i samą suknię ważącą tyle co on sam. Dzięku bogu mi się udało. Jako iż dopiero się dowiedziałam, że to bal przebierańców szybko sobie założyłam czarną biżuterię pod kolor sukni, tylko pociągnęłam bordową szminka po ustach i rozcięłam sobie palec, aby krew dać sobie pod oczy i pociągnąć ślady jeszcze tym samym kosmetykiem co wargi. Jako, iż co chwilę słyszałam "Catherine, bo zaraz tam do ciebie pójdę i sam ciebie pośpieszę" schodziłam już ja dół.
-Ile można na ciebie czekać?
-Przestań.
-Nie przestanę. Pamiętaj, że po wyjściu z powozu masz nie robić scen.
-Mhm...-Ciel mnie wepchnął do powozu. Nie wiem o co mu chodzi. Jest zły z powodu tego, że jestem na niego wkurzona za czytanie moich rzeczy?

Time skip
Po dwóch godzinach udało nam się wyjść. Sebastian otworzył drzwi i opuściłam to coś. W drzwiach przywitał nas niejaki Claude, który na pewno był demonem. Zbyt bardzo to czuć.
Wszyscy na sali mieli wspaniałe i kolorowe kostiumy, więc może dlatego tak się na mnie patrzyli. Chciałam gdzieś się schować w  cieniu więc odeszłam w pierwszy lepszy kąt.
Stałam tam i z nikim nie rozmawiałam. Czekałam wciąż na tego Aloisa. I jakoś się nie pojawiał. W końcu podszedła do mnie jakaś blondynka w krótkich włosach i sukience pokojówki. Była prześliczna. Zaczęła mówić, że to naprawdę tylko jej przebranie, a ona jest z dobrze ustawionego rodu. Zaczęła mnie nalegać na wyjście do ogrodu, więc się oczywiście zgodziłam.

Alois POV.
Wszystko szło idealnie. Z tego co powiedział Claude, to ona musi być siostrą psa. Zaprowadziłem ją do ogrodu, w czym musiałem jej pomóc, ponieważ widać, że jest ona prawie ślepa. Kiedy doszliśmy zapytałem, czy uważała mnie za kobietę, co potwierdziła. Oboje zaczeliśmy się śmiać. Po chwili świetnie klejącej się rozmowie zapytałem:
-Jakie są twoje największe zmartwienia?
-Mój brat. Boję się o niego. Kocham go, ale on mnie nienawidzi raczej.
-Chcesz wracać do jego rezydencji?
-Nie. Po prostu nie.
-Zostań tutaj. Dam ci pokój, wiele sukien i na pewno nic ci się tutaj nie stanie, lecz pod pewnym warunkiem.
-Jaki warunek?
-Nigdy stąd nie wyjdziesz i zostaniesz moją złotą narzeczoną.
-Bez namysłu, zgadzam się! Byle nie wracać tam.
-Dobra, chodź za mną.-Jeszcze nie wiedziała, co ją okropnego czeka.

Lovely sister-Kuroshitsuji {[Ciel X OC]}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz