{[36]}

327 21 10
                                    

Ciel POV.
Dlaczego się tak zachowuję? Catherine ma rację. Mam jakieś problemy, tyle, że ja sam nie wiem jakie.
Nie wiem co się ze mną dzieje.
Nie wiem czy się tego dowiem.
Nie wiem nic.
Przed zostawieniem Lizzy i powiedzeniu Catherine o moich uczuciach wszystko było... prostsze.
Byłem normalny.
Byłem typowym, angielskim, młodym hrabią z narzeczoną, z którą niekoniecznie chciałem być.
Nie wyróżniałem się.
Czy to Catherine przyniosła mi te problemy? Oczywiście, że nie.
Może to taka zmiana na mnie wpłynęła?
Może to właśnie to, że nie jestem już normalny?

Catherine POV.
Zauważyłam, że Ciel nad czymś się zastanawia. Poznałam to po tym, że był cicho. Zawsze tak robi.
Aby jeszcze się upewnić, delikatnie go od siebie odsunęłam i spojrzałam na jego twarz.
Tak, zastanawiał się nad czymś trudnym.
-Ciel?- Wyrwałam go z transu. On półprzytomnie podszedł do pierwszego lepszego krzesła i na nim usiadł.
-Cath... Mogłabyś wyjść? Chcę zrobić jedną rzecz.- Powiedział chłopak, wciąż z wyrazem z cyklu ,,Generalnie to mam ochotę umrzeć, ale się jeszcze zastanowię".
-Nie ma problemu.- Odpowiedziałam tak, aby mnie usłyszał.
-Przyjdę potem do ciebie.- Powiedział, po czym ja zamknęłam drzwi.

-

Pozwoliłam sobie dokończyć książkę, której czytanie wtedy przerwał mi Ciel.
Byłam już na ostatniej stronie, ale usłyszałam, że garnki, talerze, ogółem wszystko z kuchni spowodowało ogromny huk. Nie koniecznie mnie to cieszyło, jednak zawsze chciałam zobaczyć jak wygląda kuchnia w ruinie, a Bard w ruinie kuchni.
Już miałam schodzić, ale w połowie drogi zawołał mnie do siebie Ciel. Nie chciałam się z nim kłócić, wiedziałam, że jest w ciężkim stanie. Poszłam do niego.

Ciel POV.
Potrzebowałem teraz Catherine. Kiedy tylko weszła, wręcz się na nią rzuciłem.
-Hej, co jest?- Spytała swoim głosem, który mi aż ogrzewał serce.
-Nie radzę sobie z tą zmianą.- Powiedziałem, na co ona delikatnie spięła ramiona.
-Jaką zmianą? Wiesz, że jeżeli wolisz Lizzy, możesz do niej wrócić.- Kiedy wypowiadała te słowa, serce zabiło mi mocniej.
-Tego nie powiedziałem.- Mówiłem z delikatnym uśmiechem.
-To o co chodzi?
-Sam nie wiem.- Powiedziałem ze zmarnowaną twarzą.
-Ciel, nie martw się. Uspokój się. Ja wyjdę i...
-Nie wychodź, proszę. Chcę, abyś ze mną tutaj była.

Lovely sister-Kuroshitsuji {[Ciel X OC]}Dove le storie prendono vita. Scoprilo ora