Mój chory ale fajny pomysł na opowieść, którą miałam już napisać w 2016.
UWAGA
Książka ta w początkowych rozdziałach jest mega cringy
smierdzieljamesa
2019
Catherine POV. Sebastian, który był ostatnią osobą, jaką chciałam widzieć przekroczył próg drzwi pokoju. Ciel jego refleksem szachisty odsunął się ode mnie jak poparzony i patrzył na mnie błagalnym wzrokiem. Nie rozumiem o co chodzi temu tępakowi. Sebastian odziwo miał zdziwioną minę i o ile się nie mylę, w myślach potępiał zachowanie mojego brata, a raczej stwarzał takie wrażenie. -Paniczu, proszę za mną.- Powiedział swoim głębokim głosem, który mnie denerwował tak bardzo, że aż mi uszy krwawiły. -Nie widzisz, że jestem zajęty?- Odpowiedział szorstkim głosem. No dom wariatów, inaczej tego się nie da nazwać. -To pilne.- Po tych słowach chłopak odszedł wraz z Sebstianem. A ja stałam wryta w ścianę. Jak taki debil.
Ciel POV. -Musi się panicz przynajmniej zacząć ukrywać swoje emocje przy siostrze panicza.- Mówił ten pies. -Już ty mi nie mów co ja powinienem, a co nie. Przecież poza rezydencją udaje, że wszystko jest okej. -Jednak bym nalegał. Nie chcemy, aby ktokolwiek w jakikolwiek sposób się dowiedział o takiej stronie, prawda?- Powiedział, jakby coś sugerował. -Dobrze, ale nie oczekuj wiele. -Nie ma problemu. Ważne, aby się nieco panicz opamiętał. To samo bym zalecał dla panienki Catherine, jednak narazie proszę o to tylko panicza.- Powiedział, na co prychnąłem i odszedłem. Teraz pomyślałem, że on ma rację, tak jak i Catherine. Elizabeth traktowałem dużo lepiej, a Cath zasługuje na równie, albo i jeszcze lepsze traktowanie. Czy powinienem się opamiętać? Zdecydowanie. Dlaczego zrobiłem jej taką krzywdę? Po zastanowieniu-nie mam pojęcia. Przecież ona nic nie chciała zrobić, a ja się zachowałem jak ostatni kretyn. Muszę ją przeprosić i to najlepiej teraz.
Catherine POV. Drzwi ponownie się otworzyły, a do pomieszczenia wszedł Ciel. Nie chciałam go widzieć, ale po spojrzeniu na jego zmarnowaną minę, chciałam go wysłuchać. -Catherine...-Podbiegł do mnie.- Przepraszam cię. Przepraszam cię tak bardzo. Nie wiem, jak się mogłem tak zachować...- Serce mi się krajało. Przytuliłam go, przez co wyczułam to, że on się trząsł. -Ciel, już spokojnie. Nic się nie stało.- Powiedziałam cicho ciepłym głosem. -Stało się. Zachowałem się jak jakiś debil, bo ty powiedziałaś prawdę.- Wtulił się we mnie mocniej.- Obiecuję ci, teraz już nigdy to się nie stanie. Już zawsze będę tylko dla twojej pomocy. Już zawszę będę dla ciebie miły i życzliwy.- Mówił, ciągle się trzęsąc.- Kocham cię Catherine.
__--___
Kochani znalazłam babulinkę w miarę podobną do Catherine.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
no elo dzisiaj tez pewnie wstawie wiecej rozdzialow