{[35]}

361 20 17
                                    

Catherine POV.
Sebastian, który był ostatnią osobą, jaką chciałam widzieć przekroczył próg drzwi pokoju. Ciel jego refleksem szachisty odsunął się ode mnie jak poparzony i patrzył na mnie błagalnym wzrokiem. Nie rozumiem o co chodzi temu tępakowi.
Sebastian odziwo miał zdziwioną minę i o ile się nie mylę, w myślach potępiał zachowanie mojego brata, a raczej stwarzał takie wrażenie.
-Paniczu, proszę za mną.- Powiedział swoim głębokim głosem, który mnie denerwował tak bardzo, że aż mi uszy krwawiły.
-Nie widzisz, że jestem zajęty?- Odpowiedział szorstkim głosem. No dom wariatów, inaczej tego się nie da nazwać.
-To pilne.- Po tych słowach chłopak odszedł wraz z Sebstianem. A ja stałam wryta w ścianę.
Jak taki debil.

Ciel POV.
-Musi się panicz przynajmniej zacząć ukrywać swoje emocje przy siostrze panicza.- Mówił ten pies.
-Już ty mi nie mów co ja powinienem, a co nie. Przecież poza rezydencją udaje, że wszystko jest okej.
-Jednak bym nalegał. Nie chcemy, aby ktokolwiek w jakikolwiek sposób się dowiedział o takiej stronie, prawda?- Powiedział, jakby coś sugerował.
-Dobrze, ale nie oczekuj wiele.
-Nie ma problemu. Ważne, aby się nieco panicz opamiętał. To samo bym zalecał dla panienki Catherine, jednak narazie proszę o to tylko panicza.- Powiedział, na co prychnąłem i odszedłem.
Teraz pomyślałem, że on ma rację, tak jak i Catherine. Elizabeth traktowałem dużo lepiej, a Cath zasługuje na równie, albo i jeszcze lepsze traktowanie.
Czy powinienem się opamiętać? Zdecydowanie.
Dlaczego zrobiłem jej taką krzywdę?
Po zastanowieniu-nie mam pojęcia.
Przecież ona nic nie chciała zrobić, a ja się zachowałem jak ostatni kretyn.
Muszę ją przeprosić i to najlepiej teraz.

Catherine POV.
Drzwi ponownie się otworzyły, a do pomieszczenia wszedł Ciel. Nie chciałam go widzieć, ale po spojrzeniu na jego zmarnowaną minę, chciałam go wysłuchać.
-Catherine...-Podbiegł do mnie.- Przepraszam cię. Przepraszam cię tak bardzo. Nie wiem, jak się mogłem tak zachować...- Serce mi się krajało. Przytuliłam go, przez co wyczułam to, że on się trząsł.
-Ciel, już spokojnie. Nic się nie stało.- Powiedziałam cicho ciepłym głosem.
-Stało się. Zachowałem się jak jakiś debil, bo ty powiedziałaś prawdę.- Wtulił się we mnie mocniej.- Obiecuję ci, teraz już nigdy to się nie stanie. Już zawsze będę tylko dla twojej pomocy. Już zawszę będę dla ciebie miły i życzliwy.- Mówił, ciągle się trzęsąc.- Kocham cię Catherine.

__--___

Kochani znalazłam babulinkę w miarę podobną do Catherine.

Kochani znalazłam babulinkę w miarę podobną do Catherine

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

no elo
dzisiaj tez pewnie wstawie wiecej rozdzialow

Lovely sister-Kuroshitsuji {[Ciel X OC]}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz