{[29]}

342 20 26
                                    

Catherine POV.
Siedziałam na łóżku w pokoju, który udostępnił mi Undertaker. Siedziałam na kamieniu.
Dosłownie.
Na marmurowej płycie.
Skąd on to ma? Pewnie komuś podpierdolił, "bo czemu by nie".
Siedziałam tak, ponieważ w jego domu jedyne co było do jedzenia do te ciastka dla psów. A niekoniecznie mi się to widziało. Ten chleb dla konia zbity z jakimś mięsem chrząszcza śmierdział na cały budynek. A on sam do małych nie należał.
Po czasie wszedł ten obszczymur, pytając się, czemu jeszcze nie zjadłam ani jednego ciastka. Mam nadzieję, że to było retoryczne pytanie, bo sama moja mina wyrażała więcej niż ryj Ciela.
Ciel... Tęsknię za nim. Niby nie widzę go może pięc godzin, ale i tak naprawdę czuję za nim tęsknotę.
Zamyśliłam się. A co jeżeli coś mu się stało?

-A co tak ciebie nurtuje, moja droga?- Spytał debil.

-Nic takiego.

-A może jednak?- Spytał poruszając głową. Mogę się mylić, ale chyba pomiędzy jego siwymi włosami zobaczyłam oczy takie, jak u mrocznych żniwiarzy.

-Co tak zaglądasz w moje oczy, co? I tak ich nie widać...- No słuchaj taka sytuacja, że tak niekoniecznie.
Mężczyzna zaczął do mnie podchodzić niebezpiecznie blisko, po czym usiadł obok mnie i złapał w talii. Próbowałam zdjąc jego rękę ze mnie, ale coś mi to nie szło, a wręcz przeciwnie. Zboczeniec coraz bardziej zaciskał rękę, a to bolało.
Przechylił głowę w moją stronę. Już miał dalej mnie męczyć, ale uratował mnie dźwięk dzwonka, który informował o przybyciu klienta. Psychiczny wstał i przed wyjściem powiedział dość dziwne słowa.

-Dałem tobie jedną trzecią tych mocy, a ty się nawet nie odwdzięczysz?



Lovely sister-Kuroshitsuji {[Ciel X OC]}Où les histoires vivent. Découvrez maintenant