{[31]}

367 25 9
                                    

Catherine POV.
-Myślałam nad tym.- Powiedziałam cicho.- Myślałam, ale nie znałam odpowiedzi. Nie pamiętam niczego.- Mężczyzna poluzował swój ucisk i popatrzył na mnie nieodgadnionyn wzrokiem. Nie wiem, co miał na myśli. Zaciekawienie, rozbawę czy gówno wie co.
-Ależ ty rozkojarzona. Nie skupiłaś się nad tym dokładnie. Pamiętasz, kim byli twoi rodzice?- Podkreślił słowo "byli". Czyli, że za pewne nie żyją.
-Pamiętam, że moja matka była okropna, a ojciec wręcz przeciwnie.- Powiedziałam jeszcze ciszej, niż wcześniej.
-Owszem. Jednak, skąd nie jesteś człowiekiem? Nad tym myślałaś może trochę bardziej?
-Nie.- Powiedziałam już nieco głośniej.
-No a jak myślisz? Może twoja matka była...
-...Demonem?- Spytałam załamanym tonem głosu.
-Mądre dziecko. Więc kim był ojciec? Chyba już wiesz, prawda?
-Ale skąd mam trzecią...-Przerwał mi.
-Umiesz myśleć?! Przecież mówiłem! To byłem ja! Ja zabiłem ich i wtedy również ciebie! Ale nie, stwierdzili, że grzecznie nie zginiesz i na przekór zrobili z ciebie shinigami, ale po co zapisywać do szkoły?! Wiesz już może czemu jesteś taka ślepa?!- Popłakałam się. Odepchnęłam tego debila od siebie i wyszłam na zewnątrz, lecz nie na długo. Zaraz on mnie wciągnął do domu.
-Nie ma drogi powrotu, moja droga.- Zaśmiał się.

-

Minęły już dwa tygodnie. Miałam wrócić po tygodniu do rezydencji, ale jak widać-plany mi się trochę pokrzyżowały.
Od tamtego wydarzenia siedzę w jednym, ciasnym pomieszczeniu już taki okres czasu.
Co chwilę słyszałam jak ktoś wchodził i wychodził ze sklepu. Żadnego z głosów klientów nie znałam, aż do jednego, pamiętnego dnia.

Ciel POV.
Cathrine już nie wracała ponad tydzień. Myślałem, że nie mam wyboru i muszę poszukać jej na mieście.
Byłem prawie wszędzie, tylko nie u Adriana.
Wszedłem i już wiedziałem, że coś jest nie tak. Co jak co, ale darcie się damskiego głosu, co było reakcją na usłyszenie mojego, ani trochę mu nie pomagało.

Lovely sister-Kuroshitsuji {[Ciel X OC]}Hikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin