{[38]}

323 22 13
                                    

Catherine POV.
Anielski orszak niech mą duszę przyjmie.
Normalnie jeszcze jego mi tutaj brakowało.
Hm, może jeszcze Elizabeth zacznie coś odwalać? Będzie jeszcze weselej.
Ale już pomijając wszystkie kolejne, jakże radosne i możliwe sytuacje, postanowiłam sprawdzić, czego ten kałamaga chce.

Ciel!
Słuchaj, jest taka sprawa... Otóż Claude i Sebastian chcą coś tam robić... Nie wiem właściwie o co im chodzi.
Ale już odrzucając to-chciałbym, abyż ty też przyszedł, najlepiej ze swoją siostrą.
Po co? Dowiesz się. Z resztą, chyba nie chcesz, aby Sebastian zrobił kolejną głupią rzecz, czyż nie?

-Alois

Czy on ma sparaliżowany mózg?
Znając go, najpierw aby się dowiedzieć, w jakich porach mamy przyjść, oraz na ile, trzeba mu będzie wysłać kartkę z potwierdzeniem, albo napisać, żeby grzecznie się oddalił.
W stronę wora.
A wór do jeziora.
List odłożyłam sobie na kolana, bo sama nie wiedziałam, gdzie indziej go dać.
Reszta była standardowa-Jakieś propozycje i inne derdymały.

-

Popatrzałam na zegar- Było już po północy. Ekstraśnie.
Spojrzałam, że już skończyłam odpowiadać na każdy list.
Dobra, może na każdy mi się nie chciało, ale na pewno na większość.
Generalnie, udało mi się skończyć na ten moment.
Chciałam jeszcze zobaczyć, co robi Ciel, bo to, że on nie śpi, jest dość oczywiste.
Szłam w kierunku jego pokoju, ale jak weszłam, okazało się, że wcześniej się myliłam.
Chłopak spał i to jak zabity.
Kiedy podeszłam do jego łóżka, ledwo się powstrzymałam od wydarcia mu się do ucha, ale kiedy zobaczyłam jego uroczą twarz z setką roztrzepanych włosów ja głowie, opamiętałam się.
Usiadłam na krańcu łóżka przyglądając się mu.
Mały dziubdziulinek sobie chopsikował.
Kurwa, pora spać.
Wstałam i ostatni raz patrząc w jego stronę, opuściłam pokój.

Lovely sister-Kuroshitsuji {[Ciel X OC]}Kde žijí příběhy. Začni objevovat