~18~

1.3K 93 12
                                    

-A dlaczego pytasz?

-Czekam na dzień, kiedy zamiast nosić koszulki jego, będziesz nosiła moje.

Zarumieniłam się. Znowu, po raz kolejny reagowałam tak na jego słowa; stado motyli obijało się o mój żołądek, a w okolicy serca poczułam przyjemne ciepło.

Tylko dlaczego? - nie umiałam tego wytłumaczyć.

-To sobie jeszcze poczekasz - powiedziałam dla żartu, próbując rozluźnić ciężką atmosferę między nami. Jeśli to w ogóle było możliwe, zważając na to, że właśnie na nim leżałam. Ja na nim, a on pode mną, przygryzając wargi. Powietrze gęstniało, czułam na sobie intensywne spojrzenie jego czarnych tęczówek.

Kącik jego ust lekko podniósł się ku górze. Położył ręce na mojej tali, na co lekko się zarumieniłam. Znowu.

-Będziemy tak leżeć? - mruknęłam w końcu. Dopiero teraz zauważyłam, że minęła już spora część filmu, o którym w ogóle zapomniałam przez ową sytuację. Bo jak tu myśleć o di Caprio, skoro przed sobą miałam kogoś o wiele przystojniejszego? Kogoś, w kogo mogłam wpatrywać się przez całe godziny, kogo malinowe wargi nigdy mi się nie znudzą?

Stop, Blue. To zmierza za daleko. Tak jak to, co do niego czułam.

-A masz coś przeciwko? - jego wzrok utkwiony był w moich oczach, co chwilę schodził na usta. Ciągle delikatnie się uśmiechał, oblizywał wargi. Jego spojrzenie...to było spojrzenie napaleńca. Uroczego, ale jednak.

Czyli jak zawsze.

-Mnie osobiście to nie przeszkadza - kontynuował swoją wypowiedź, jednak teraz zaczął sunąć swoimi dużymi, szczupłymi dłońmi po całej długości pleców, od samego karku, aż do pośladów, gdzie zatrzymywał je na chwilę. Gdy zrobił to kolejny raz, przeszedł mnie dreszcz. On lekko zmienił pozycję, teraz czułam jego ciało jeszcze bliżej.

I wtedy poczułam coś, czego nie chciałam czuć. Nie mogłam ukryć rozbawienia, uśmiechu cisnącego się na moje wargi.

Naprawdę? Tylko się potknęliśmy, a chłopak już ma problem. Duży i znaczący problem.

-Bawi cię to? - warknął, przyciągając mnie bliżej, podnosząc moją spuszczoną głowę za podbródek, tak, że spojrzałam mu w oczy. - to twoja wina, Williams.

Podniosłam jedną brew.

-Moja? - spytałam rozbawiona - niby dlaczego?

Oblizał dolną wargę.

-To przez twój tyłek. I przez to, że właśnie na mnie leżysz, a centralnie przed oczami mam swoje ciało - spojrzał na mnie znacząco, a później na mój dekolt.

Spłonęłam. Już nie było mi do śmiechu, zawstydziłam się.

-Ale... - zawahałam się. Teraz przypomniały mi się słowa chłopaka sprzed paru dni, jak stwierdził, że kościsty tyłek Yoosung jest lepszy niż mój - mówiłeś, że mam brzydką figurę - zmarszczyłam nosek, lekko się odsuwając.

Westchnął cicho i spojrzał na mnie.

-Wtedy pierwszy raz skłamałem - mruknął cicho - i nawet nie myśl o Yoosung, w każdym calu jesteś lepsza. Myślisz, że naprawdę podniecają mnie kości, które wystają jej na całym ciele? - podniósł jedna brew - wolę twoje biodra, wolę twoją talię, twoje nogi i twoje obojczyki.

Ze zdziwienia otworzyłam buzię.

-Więc proszę - powiedział - nawet się do niej nie porównuj.

-Ale to z nią jesteś. - wstałam, tak, że teraz siedziałam na nim okrakiem, nie leżałam.

Nie ze mną.

-Nie jestem z nią, już to mówiłem. Jest tylko zabawką.

-Ale jest.

Spojrzał na mnie.

-Ciebie nie byłbym w stanie tak traktować. Ona nadaje się tylko do jednego, więc nie zaprzątaj sobie tym swojej ślicznej główki - cmoknął mnie w czoło - nie lubię, jak się martwisz.

Kiedyś to ty byłeś tego powodem. Tylko czy nadal tak jest...?

Uśmiechnęłam się.

-Dzięki - powiedziałam, na co odwzajemnił uśmiech.

-A teraz już naprawdę zejdź, bo zaraz będę miał jeszcze większy problem - pogroził mi palcem rozbawiony - a wtedy już na pewno będziesz musiała mi pomóc.

Zaśmiałam się i wtedy do głowy wpadł mi pewien pomysł.

-Jesteś pewny? - powiedziałam, patrząc na jego pociągające usta. Opuszkiem placów przejechałam po jego koszulce, lekko ją odsuwając. Po chwili moje ręce wylądowały na jego torsie, a usta na spuchniętych wargach chłopaka. Już miałam zejść nimi na jego bladą szyję, ale złapał mnie za ręce i odsunął.

Spojrzałam na niego niezrozumiale.

-Ja nie żartuję, Blue - ostatni raz pocałował mnie w usta.

-Ale dlaczego? - jęknęłam przeciągle i znowu się do niego zbliżyłam, lekko popychając na kanapę.

Spojrzał w ziemię.

-Obiecałem ci, że nie zrobię niczego przeciwko twojej woli - spoważniał. - nie chcę robić tego, póki mi nie ufasz.

Nie ufałam mu? A może ufałam? Już sama nie wiedziałam.

-A co jeśli ja chcę? - spytałam.

Pokręcił głową.

-Żałowałabyś. Mimo wszystko, nie chcę cię wykorzystać.

Westchnęłam i również spuściłam wzrok.

-Nie chcesz mnie? - wyrywało mi się to, co leżało mi na sercu już od paru minut.

Spojrzał na mnie zszokowany.

-Nie - powiedział od razu - to nie tak, Blue. Nawet nie wiesz, jak bardzo muszę się teraz powstrzymywać od wzięcia cię tutaj, na tej pieprzonej kanapie. Po prostu nie chcę zrobić ci krzywdy. Każdy twój ruch, czy nawet sposób, w jaki wymawiasz moje imię sprawia, że ledwo nad sobą panuję.

Milczałam nieprzekonana.

-A Yoosung? - rzuciłam.

Spiął się. Widziałam, jak zacisnął szczękę. Był zły, chyba zdenerwowały go moje słowa.

-Cholera! - krzyknął nagle, a ja drgnęłam. - mówiłem ci już, jak jest z Yoosung! To nie na niej mi zależy!

Przygryzłam wargi. Ah, tak. Już zapomniałam o tej dziewczynie.

-Okej - powiedziałam tylko - masz rację, nie powinnam się w to mieszać, to nie moja sprawa. Przepraszam.

Opuścił ramiona zrezygnowany.

-Czasami naprawdę za dużo myślisz. - nasz wzrok się skrzyżował - to właśnie dlatego nie rozumiesz.

Zmarszczyłam brwi.

-Nie rozumiem? Przecież się staram. - zaprotestowałam.

-No właśnie. - pokiwał głową - w ten sposób po prostu nie widzisz najprostszej opcji. Nie wszystko musi być takie skomplikowane, Blue. To nie sprawia nas ślepymi. A doszukiwanie się wygodnych wytłumaczeń tak.

-Co?

Złapał mnie za rękę.

-Dopiero niedawno to zrozumiałem. Przy niej. Przestałem ją od siebie odsuwać. A raczej to, co czuję. - uśmiechnął się. - po prostu nie błądź po coraz to nowych opcjach. Prawda jest bliżej, niż ci się wydaje. - musnął moje ramię opuszkami swoich szczupłych palców.

„Prawda jest bliżej, niż ci się wydaje".

Tylko czy ja chciałam znać tą prawdę?

***

Taki króciutki z okazji moich urodzin. Mam nadzieję, że Wam się podoba ^-^ chciałam Wam też polecić nową piosenkę Namjoona z HONNE, tutaj jest link: https://www.youtube.com/watch?v=N5Y1ZSLNLjM


The last photography |K.ThWhere stories live. Discover now