~48~

1.1K 85 63
                                    

Blue

Dzisiaj nadeszła jedna z ostatnich chwil, kiedy będę widzieć Taehyunga. Dzień wyjazdu zbliżał się wielkimi krokami, a dla mnie każda godzina była marnym ułamkiem sekundy. Dałabym wszystko, by spędzić z nim choć jeden dzień tak jak wcześniej. Chciałam go pocałować, dotknąć. A później jechać z nim. Byle gdzie, nawet na drugi koniec globu, z dala od Seulu.

Byle z nim. Bym codziennie mogła widywać te smutne, czarne oczy.

Popsikałam się perfumami. Dzisiaj był bal organizowany z okazji rocznicy powstania na firmy i sukcesów na rynku. Stałam w domu przed lustrem i ostatni raz spojrzałam w swoje odbicie.

Moje włosy, które ostatnio przefarbowałam na brąz spadały kaskadami na ramiona, kształt oczu miałam podkreślony przez długą kreskę, a kolor przez matowe cienie. Ubrana byłam w zwykłą, prostą sukienkę z wąską górą, wysokim dekoltem, odsłoniętymi plecami. Sięgała do ziemi, odsłaniając jedynie fragment ciemnych butów na obcasie, które zdecydowałam się włożyć. Miała czerwony, zgaszony kolor, ale nie rzucał się on w oczy. Moją szyję zdobił delikatny, zloty naszyjnik.

Chyba jest okej - pomyślałam i zeszłam na dół, gdzie czekał Jimin. Szedł on jako mój ,,partner". Gdy mnie o to poprosił parę dni temu, bez wahania się zgodziłam. Było pewne, iż osoba, z którą naprawdę chciałam pójść, będzie z Yoosung.

-Ślicznie wyglądasz - chłopak oblizał usta, a jego twarz rozjaśnił szeroki uśmiech. Sam wyglądał jak milion dolarów: wąski, czarny garnitur, muszka i niebieska, jasna koszula. Jego włosy były odgarnięte do tyłu tworząc widoczny przedziałek.

Jednak nigdy nie dorówna Taehyungowi w krawacie.

-Ty też dobrze - wymusiłam uśmiech. Złapał mnie za rękę i skierowaliśmy się w stronę samochodu Koreańczyka.

Otworzył przede mną drzwiczki, a ja siadłam na miejscu pasażera. Obszedł auto i po chwili siedział obok mnie, kładąc dłonie na kierownicy. Wsadził kluczyki do stacyjki i ruszyliśmy w stronę firmy, gdzie już na pewno było wielu gości, czekających na szefa.

Droga minęła nam szybko, prowadziliśmy rozmowę o jakiś pierdołach. Zauważyłam, że Park zmienia temat, gdy zbacza on na Taehyunga, co niezbyt mnie dziwiło.

Zatrzymał się na parkingu, otworzył moje drzwi i złapał za rękę. Posłał mi pocieszający uśmiech, choć jego oczy były zmartwione.

-Cieszę się, że zgodziłaś się ze mną iść - powiedział zawstydzony, gdy przekroczyliśmy próg firmy. Z tego, co wiedziałam impreza znajdowała się na pierwszym piętrze na auli, gdzie zazwyczaj odbywały się różne, ważne spotkania, co wiązało się z tym, że było tam dużo miejsca.

Usłyszałam głośną muzykę, rozmowy i śmiechy. Stanęliśmy przed drzwiami do owej sali, chłopak potarł wnętrze mojej dłoni kciukiem, chcąc mnie uspokoić.

-Nie zwracaj na niego uwagi i po prostu dobrze się baw - mruknął błagalnym tonem. Wzięłam głęboki wdech. Weszliśmy do środka, a parę osób słysząc otwierające się drzwi spojrzało w naszym kierunku. Skrzywiłam się, gdy poczułam tęczówki innych na sobie.

Innych w tym jego. Podniosłam głowę: stał dokładnie naprzeciwko mnie w drugim kącie sali z jakimś drinkiem w ręku. Wyglądał niesamowicie, ja nie mogłam oderwać od niego wzroku. Granatowy garnitur, krawat, roztrzepane włosy i rozpięte górne guziki białej koszuli.

Również nie przestawał patrzeć: wzrokiem wiercił we mnie dziurę, patrząc na moją sylwetkę z góry do dołu. Jego oczy były smutne, jak zawsze.

-Chcesz coś do picia, Blue? - głos Jimina sprowadził mnie na ziemię. Otrząsnęłam się, westchnęłam i spojrzałam na chłopaka obok, wymuszając uśmiech.

The last photography |K.ThOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz