~27~

1.1K 108 38
                                    

Napotkałam jego wzrok.

Moje serce pękło na pół, widząc wymalowany na jego twarzy żal i smutek. Emocje, które tak długo starał się ukrywać, ale zmienił to.

Dla mnie.

Bez słowa siadłam z powrotem i starałam się zignorować te spojrzenia innych na sobie. Jedni klaskali widząc jak chłopak ostentacyjnie oblizuje swoje usta, Jin był lekko zdziwiony i zakłopotany, a Jungkook patrzył co chwilę na wściekłego Taehyunga.

-Polecam się na przyszłość – wyszczerzył się czarnowłosy i spojrzał na moje spuchnięte od pocałunku, rozchylone usta.

-Kręcisz – powiedział do mnie cicho Jin. Miałam wrażenie, że przez ten cały czas jasnowłosy wywierca we mnie dziurę wzrokiem.

Dlaczego aż tak mnie to bolało? Dlaczego nie zareagował?

Wypadło na jakiegoś bruneta, jednego z kolegów Kaia. Wybrał prawdę, ja spytałam go o pierwszą lepszą rzecz. Nie byłam w stanie się skoncentrować, cały czas czułam na sobie usta Yoongiego. Ta impreza chyba nie mogła się gorzej skończyć.

Chłopak zakręcił, butelka wskazała osobę, na którą nie miałam wstydu spojrzeć.

-Prawda czy wyzwanie? – chłopak spytał Tae.

-Wyzwanie.

Zaśmiał się, dla mnie ten śmiech wydał się być obrzydliwy. Skrzywiłam się, nie mając jakieś negatywne przeczucia. Raczej nigdy nie oceniałam ludzi po wyglądzie, ale teraz poczułam zirytowanie. Jak się później okazało, słusznie.

-Teraz to ty pocałuj Yoosung. I nie mówię tu o pocałunku w policzek.

* * *

Jak się okazało, ta impreza mogła być jeszcze gorsza.

-Mam ją pocałować? – głos Kima był obojętny, całkowicie bez emocji, może jedyne odrobinę rozbawiony i kpiący. Nawet na mnie nie patrzył. Przełknęłam ślinę, przygryzłam wargi.

-Tak, no przecież mówię. – odparł tamten, a ja kątem oka już widziałam, jak Yoosung wypina swój biust w stronę chłopaka, na co on bezwstydnie patrzył na jej ciało. Poluzował krawat, a ja czułam, że za chwilę wydarzy się coś, czego nie chciałam, czego się bałam.

-Dobrze. – odparł zadowolony, ja miałam wrażenie, że nie patrzę na tego mojego, kochanego Tae, tylko na starego, dawnego Kima.

On ją pocałuje. O, nie, nie, nie.

Kim pociągnął dziewczynę za rękę, ona ulegając mu, siadła na jego kolanach, na co mruknął pod nosem i kładąc ręce na jej pośladkach, nachalnie, brutalnie wpił się w jej usta. Nawet się nie odsunęła, jedynie za koszulkę przyciągnęła go bliżej.

Łzy stanęły mi w oczach. Kurwa.

To się, kurwa mać, dzieje naprawdę. I do tego jest to moja wina. Cholera, to wszystko przeze mnie.

-Przepraszam, muszę iść do łazienki – oznajmiłam załzawionym głosem i wstając, w pośpiechu opuściłam pokój.

Słyszałam, jak inni coś mówią, Jin złapał mnie za nadgarstek, ale nie patrząc na nich, wyrwałam się i wybiegłam, chcąc być po prostu sama.

Jedyne, co pamiętam, to widok Taehyunga, który nawet nie zwrócił uwagi na to, że znikłam i dalej ramionami oplatał Yoosung.

Znalazłam się na korytarzu. Weszłam do pierwszych lepszych drzwi i jak się okazało była to właśnie łazienka. Zamknęłam je i stając przed lustrem oparłam się o zimny zlew. Uspokoiłam swój oddech, ignorując łzy, które już rozmazały mi cały makijaż, tak, że teraz pod oczami miałam czarne smugi.

The last photography |K.ThHikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin