~34~

1.2K 84 27
                                    

I wtedy ona spojrzała na nas, zobaczyłam jak jej postać zatrzymuje się i zaciska szczękę. Te tlenione blond włosy było widać na kilometr.

-Nie wiem, jak kiedykolwiek mogłeś na nią w ogóle spojrzeć – mruknęłam rozbawiona, gdy znowu mnie pocałował – Jestem lepsza.

Uśmiechnął się niegrzecznie.

-Uwielbiam, jak jesteś zazdrosna. – wyszeptał – Uwielbiam cię, Blue. – posmutniał.

* Chciałbym powstrzymać cię na wyłączność tylko dla siebie – przeszło chłopakowi przez myśl.

Na zawsze *

-Czyżby twoja nowa zabawka? – usłyszałam wredny, wysoki głos i ujrzałam przed sobą wykrzywioną w grymasie zazdrości twarz Yoosung. Momentalnie ciśnienie mi podskoczyło.

-Nie powinno cię to interesować – fuknął Taehyung, a ona podniosła jedną brew oburzona.

-A ją powinno to, co my robiliśmy?

-To, co robiliśmy to przeszłość – odparł chłopak znudzony i objął mnie w talii – Nie znudził ci się jeszcze ten cały cyrk? – prychnął.

-Uwierz, że prędzej znudzi ci się ona – warknęła blondynka i wskazała mnie głową – Jeszcze pożałujesz – mruknęła, tym razem w moją stronę i odwróciła się na pięcie odchodząc.

Zaśmiałam się kpiąco.

-Przepraszam – westchnął nagle Kim, kiedy wsiedliśmy do auta, a ja spojrzałam na niego zdziwiona. Wcześniej co prawda miałam zły humor, ale teraz, gdy Yoosung ujrzała nas razem sprawiło, iż poczułam coś w rodzaju... dumy? Może to dlatego, że Taehyung bez wstydu pokazał uczucia i udowodnił jej, że dla niego była jedynie tanią atrakcją.

Przed oczami nadal miałam jej zdenerwowaną twarz, co tylko potęgowało moją satysfakcję.

-To przeze mnie ona ciągle uprzykrza ci życie – mruknął – Gdybym wcześniej myślał mózgiem, a nie kutasem, to może teraz wszystko wyglądałoby inaczej. Przepraszam – złapał mnie za rękę i uśmiechnął się przepraszająco.

Pogładziłam go po policzku.

-Nieszkodzi, przecież nie wiedziałeś, ze tak się to potoczy – powiedziałam spokojnie i zapięłam pasy.

-Jedziemy prosto do domu? – spytał, a ja zawahałam się.

-A moglibyśmy jeszcze pojechać na zakupy? Ostatnio ciągle się wybieram, a nie mam czasu – poprosiłam, a w głowie zawitał mi pewien pomysł. Koniecznie musiałam kupić coś chłopakowi na urodziny, miałam jedynie dwa dni.

-Dobry pomysł – odezwał się – Od razu możemy kupić ci jakiś ładny zestawik – oblizał wargi i nie chcę wiedzieć, o czym sobie pomyślał, bo w oczach miał niebezpiecznie ogniki.

-Zboczuch. – mruknęłam i założyłam ręce na piersiach. I co? Chłopak widząc to spuścił wzrok na mój dekolt, teraz jeszcze lepiej uwydatniony.

-Po prostu mężczyzna, kochanie. – wyszczerzył się.

Droga minęła nam bardzo szybko, a Kim przez cały czas trzymał swoją dłoń na moim udzie. Po około dziesięciu minutach byliśmy na miejscu, naszym oczom ukazał się wielki budynek, jakim była największa w Seulu galeria handlowa.

Wyszłam z auta, a chłopak zamknął za nami drzwi. Nic nie mówiąc złapał mnie za rękę. Spojrzałam na niego, ale szedł delikatnie uśmiechnięty patrząc przed siebie. Zauważyłam, że z każdym dniem jest coraz bardziej czuły i skory do takich niby błahych gestów, jak właśnie trzymanie się za ręce. Na samą myśl o tym moje serce biło mocniej.

The last photography |K.ThWhere stories live. Discover now