-Muszę się jeszcze przebrać – powiedziałam, po czym otworzyłam walizkę i zaczęłam szukać czegoś dobrego na taki upał.
-Po co, przecież wyglądasz ślicznie – mruknął.
Zaśmiałam się.
-Tu jest o wiele bardziej gorąco niż w Seulu. – odpowiedziałam. Miałam na sobie dresy i bluzę, a taki strój zdecydowanie nie nadawał się na taką pogodę – Poczekaj na mnie – poprosiłam i biorąc wybrane ubrania poszłam do łazienki.
Poprawiłam makijaż po długiej podróży, posmarowałam usta niewidoczną szminką ochronną i ubrałam cienkie, luźne spodnie oraz wąską bluzkę z dekoldem ,,v". Założyłam złoty naszyjnik; było idealnie, a do tego wygodnie.
-Możemy iść – powiedziałam, gdy znalazłam się w pokoju i przeczesałam rozpuszczone włosy ręką.
Tae spojrzał na mnie i lekko rozchylił wargi.
-Bolało, jak spadłaś z nieba? – spytał nagle, a ja westchnęłam.
Lepiej sam mi powiedz.
-Bolało – powiedziałam z rozbawieniem. Opuściliśmy hotel trzymając się za ręce, a ja gdy mijaliśmy recepcję posłałam tamtej kobiecie sarkastyczny uśmiech, na co skrzywiła się, ale również sztucznie uśmiechnęła i spojrzała na Kima spod rzęs, na co prychnęłam i mocniej złapałam jego rękę.
Naprawdę one wszystkie są ślepe? Nie widzą, że nie jest ani trochę zainteresowany?
-Gdzie najpierw? – spytałam chłopaka, gdy patrzył na mapę miasta na telefonie.
Zawahał się chwilę.
-Zależy na co masz ochotę. Możemy iść na jakiś obiad, a później po prostu pozwiedzać tak ogólnie. Do muzeum możemy iść jutro, jak już się rozpakujemy w pokoju.
Przytaknęłam.
-Dobry pomysł.
Zwiedzanie rozpoczęliśmy od centrum Nowego Jorku. Był tutaj straszny gwar, masa ludzi, a my ledwo się między nimi przeciskaliśmy. Było strasznie głośno, jak to zawsze w wielkich miejscach: na ulicach stało w korkach miliony aut, wyróżniały się jedynie żółte taksówki. Na wielkich bilbordach, znajdujących się na wysokich wieżowcach wyświetlane były jakieś reklamy, co chwilę przez przypadek na kogoś wpadałam.
-Przepraszam – powiedziałam po angielsku rumieniąc się zakłopotana, gdy tysięczny raz nie popatrzyłam przez siebie i właśnie jakiś wysoki brunet przeze mnie upadł.
-Nieszkodzi – uśmiechnął się, a ja chcąc mu pomóc podałam rękę, żeby wstał, jednak wtedy Tae wszedł do akcji i odepchnął go.
-Łapy przy sobie – mruknął gardłowo i zostawiając tamtego w połowie zdziwionego, w połowie rozbawionego, pociągnął mnie za sobą.
-Już się kretyn ślinił – powiedział pod nosem.
-Mówiłeś coś? – podniosłam jedną brew, a on pokręcił głową.
-Nic, nic – uśmiechnął się kwadratowo – To co chcesz zjeść? – szybko zmienił temat, na co rozbawiona zaśmiałam się.
Zazdrośnik.
-Może tutaj? – spytałam i wskazałam jakąś knajpę po prawej stronie ulicy, na jej rogu. Z tego co widziałam przez otwarte wejście było tam dość dużo ludzi.
-Okej – zgodził się i po chwili siedzieliśmy w środku, jak się później okazało restauracji z daniami z całego świata. Było tu bardzo gorąco przez tłum gości, a kelnerzy mieli niezły ruch. My akurat wybraliśmy tą część najbliżej zamkniętej kuchni, a najdalej drzwi, gdzie było mniej osób, by mieć choć odrobinę prywatności.
![](https://img.wattpad.com/cover/174295475-288-k916488.jpg)
YOU ARE READING
The last photography |K.Th
Fanfiction,, - Spójrz na mnie, nawet jeśli miałoby to być twoje ostatnie beztroskie spojrzenie w moją stronę. Powiedz, jak bardzo mnie nienawidzisz, wyznaj wszystko, co leży ci na sercu. Wyzywaj mnie, ile chcesz. Krzycz, kłóć się. Obrażaj mnie. Mów prawdę. Ca...