~49~

1K 82 42
                                    

Blue

Lotnisko. Mijający mnie ludzie z wielkimi walizkami, trzymające się za ręce pary. Zapach dworca, wielki, szklany budynek. Wszędzie chaos, szum i tłum.

A pośród tego tłumu ja. Podkrążone, zaczerwienione od płaczu, nierówno pomalowane oczy, drżąca warga, trzęsące się dłonie i czarne, niewyróżniające się niczym czarne ubranie. Pustka, obojętność i przygnębienie – mieszanka najgorszych, negatywnych uczuć. Wyglądałam jak zagubiona, mała dziewczynka, trzymająca w dłoni jedno ze zdjęć z Nowego Jorku, które on u mnie zostawił. Kurczowo go trzymałam, próbując zapanować nad tymi cholernymi łzami. Jakby był ostatnią deską ratunku w ten okropny dzień.

Wypatrywałam jego sylwetki spośród dziesiątek innych. Dzisiaj był dzień wyjazdu, dzień, kiedy zostawi mnie na kolejne trzy lata.

Rozejrzałam się. Nikt nie zwracał na mnie uwagi. Szukałam jedynie pary czarnych, smutnych tęczówek.

Gdzie jesteś?

Masz gdzie iść?

Moje ramiona szybko się podnosiły, wraz z każdym oddechem. Patrzyłam to na fotografię, to na tłum naokoło mnie.

Stałam na samym środku, niedaleko wyjścia na zewnątrz, gdzie zza szyby mogłam ujrzeć samoloty, które za chwilę miały wznieść się w powietrze.

Zmrużyłam oczy i wtedy go ujrzałam. Stał przy drzwiach białego pojazdu, niecierpliwie wpatrując się w swój zegarek. Westchnął i podniósł wzrok.

Czy mnie widzi?

Taehyung

Moje serce biło w rytm bicia serca dziewczyny, choć tak naprawdę stała parę metrów ode mnie. Widziałem tylko ją, inni zniknęli, zagrodzeni grubą, nieprzenikalną ścianą. Byliśmy sami, a powietrze tężało od nadmiaru naszych niewypowiedzianych słów.

Kocham cię. – pomyślałem, patrząc na zapłakaną Blue. Moją Blue.

Moją małą Williams, jedyną kobietę, jaką pokochałem i jaką będę kochać zawsze. Jednak nie była mi pisana. Nie zasługiwałem na nią.

Dlatego poprosiłem Jimina, żeby się nią zajął. Musi zapomnieć, musi przestać tęsknić i pokochać jego. Był dla niej wręcz idealny i to bolało mnie najbardziej. Musiałem poddać się jak zwykły tchórz, nawet nie żegnając się z dziewczyną.

Z osobą, o której będę myśleć non stop przez kolejne trzy lata, a także później.

Moja warga zadrżała, a facet, który sprawdzał bagaże spojrzał na mnie spod podniesionych brwi.

Pierwszy raz widział płaczącego chłopaka?

Zacisnąłem ręce mocniej na moim ulubionym zdjęciu z Blue; tego z koła młyńskiego. Całowaliśmy się, a za szybką kabiny widać było widok malutkich ludzi na dole. Dzięki niej przezwyciężyłem swój kolejny strach – lęk wysokości.

A teraz co? Teraz płakałem z wiedzą, że to koniec.

Naprawdę koniec. Życie było okrutne, to nie jest scena z książki romantycznej, tylko rzeczywistość. Zostawiam ją.

Zostawiam. Jadę na drugi koniec kuli ziemskiej. Będą nas dzielić mile i kłamstwa. Słowa, których nie odważyłem się powiedzieć.

Czy zapomnę? Nie, nigdy nie zapomnę. Do końca życia będę wspominać jej piękny uśmiech, serce, które mi powierzyła, choć nie powinna.

Po raz kolejny łzy zaczęły się gromadzić w kącikach moich oczu.

Dlaczego to musi tak bardzo boleć? Dlaczego nie możemy rozstać się jako przyjaciele, bez konfliktu?

The last photography |K.ThWhere stories live. Discover now