❤️ 2 ❤️

34.2K 1K 523
                                    

Znacie to uczucie gdy codziennie ktoś wam mówi, że przez ciebie nie żyje wasza własna matka? Nie? Mi codziennie powtarza to mój własny ojciec, chociaż czy ojcem można nazwać mężczyznę którego się boje? Który mnie upokarza ,bije ,krzyczy? Nie wiem, ale wiem jedno. Nienawidzę go. Wracam właśnie do domu. Wiem ,że zastanę tam ojca z butelką piwa w dłoni ,będzie krzyczał bo rano nie zdążyłem zrobić mu obiadu. Ehhh... Otwieram spokojnie drzwi ,staram się być jak najciszej. Modle się aby mnie nie zauważył i abym mógł iść szybko do siebie:

-... Czyli zabieram go jak tylko wróci - słyszę nieznajomy mi głos gdy zamykam drzwi .Zastanawia mnie to ,powoli idę w stronę salony,słyszę jeszcze głos ojca :

- Tak , jednak nadal nie rozumiem dlaczego zależy Panu na tym szczeniaku - Mowa pewnie o mnie ,cicho wychylam się i patrzę przez framugę do salonu. Widzę tylko szpetną twarz mojego ojca ,a przed nim jakiegoś mężczyznę. Jest większy niż pierwszy, Odwrócony do mnie plecami ubrany w garnitur. Co on tu robi i kim jest? Jest z opieki społecznej i dlatego mnie zabiera? Nie rozumiem:

-To już nie pana interes panie Black. - mówi spokojnie jednak słychać w jego głosie jakby frustrację - pieniądze już są pańskie ,podpisał pan papiery i chłopak jest mój ,poczekam na niego i go zabiorę dodaje ,marszczę brwi słysząc jego słowa. Czekaj.. On zapłacił za mnie? Kim jest? Te myśli zaprzątały moją głowę ,nic nie rozumiem ,nie spostrzegłem ,nawet że ojciec patrzy na mnie, ocknąłem się dopiero gdy usłyszałem jego pogardliwe słowa skierowane do mnie :

-Jesteś gówniarzu ,w końcu -syczy i przenosi wzrok na mężczyznę który słysząc ,że jestem odwraca się . O boże. On jest... Cholernie przystojny . Patrzę na mężczyznę ,słysząc znowu ojca orientuje się ,że gapie się na mężczyznę .Moje policzki zalewają rumieńce i patrzę na ojca :

-Zabiera go pan ,nie chce go już widzieć .Jak się panu znudzi może go oddać kto musi tu sprzątać- słyszą to przełykam ślinę i patrzę na mężczyznę niepewnie , ten uśmiecha się do mnie ciepło i powoli podchodzi ,przekręca głowę i ostatni raz patrzy na mojego ojca :

- Spokojnie ,nie wróci tu , do widzenia - jego głos jest taki miły ,a zarazem surowy. Znowu patrzy na mnie ,nie ruszam się i tylko na niego patrzę :

-Witaj mały , pojedziesz teraz ze mną dobrze? Nie musisz nic zabierać .Wszystko jest gotowe u mnie - mówi. To dziwne ale czuję ,że mogę mu zaufać, jednak z drugiej strony nie znam go i nie wiem co chce. Gdy staje przede mną zadzieram głowę do góry . Boże ale on wysoki. Widząc ,że czeka na moją reakcje kiwam niepewnie głową . Ten jakby bardziej się uśmiecha i czuję ,że łapie moją rączkę swoją dużą ,ciepłą dłonią. Na moje policzki wchodzą większe rumieńce i zanim się zdążyłem obejrzeć już szliśmy do jego auta przed domem. Jak to możliwe ,że go szybciej nie widziałem ? Niepewnie patrzę na starszego mężczyznę. Czuję się dziwnie ,on w garniturze ,a ja w czarnych jeansach ,zielonej buzie i jeansowej katanie oraz adidasach. Otwiera mi drzwi od strony pasażera. Na siedzeniu leży miś i niebieski kocyk ,lekko marszczę brwi ,chcę coś powiedzieć jednak czuję jego dłonie pod pachami ,a gdy braknie mi gruntu pod nogami z moich ust wydobywa się cichy pisk .Słysze cichy ,ciepły śmiech z ust nieznajomego:

- Spokojnie maluchu ,nic ci nie zrobię - mówi .Zrobiło mi się ciepło na sercu. Maluchu. To głupie ale mi się podoba. Usadza mnie na siedzeniu ,zapina pasy ,kładzie misia na kolana ,które przykrywa kocykiem .Siedzenie jest lekko pochylone ,że mogę się w połowie położyć. Patrzę na mężczyznę bez słowa . Ten lekko się pochyla i czuję jego ciepłe usta na moim czole .Odsuwa się i zamyka drzwi ,przechodzi auto dookoła i siada za kierownicą .Bez słowa rusza i jedzie w nieznanym mi kierunku. Patrzę na niego i niepewnym głosem pytam:

-Ymm... Kim Pan jest? I gdzie jedziemy? - mężczyzna patrzy w moja stronę i jedną dłoń kładzie na moim kolanie na co przechodzi mnie lekki dreszcz:

-Prześpij się , wszystko powiem ci jak już dojedziemy do domku. - Marszczę lekko brwi ,bo nie takiej odpowiedzi oczekiwałem ,ale postanawiam się nie kłócić . Kładę się ,a mężczyzna przykrywa mnie bardziej .Po czym dłoń znowu kładzie na moje kolano. Od razu czuję zmęczenie ,zamykam oczy i po chwili zasypiam. Słysze jeszcze tylko ciche ''Spij dobrze kochanie'' i odpływam do krainy Morfeusza.

/Hej ! Mam nadzieję ,że podoba wam się rozdział ^^ To moja pierwsza książka więc proszę o wybaczenie jakichkolwiek błędów jeśli są . Było by bardzo miło jeśli zostawili byście gwiazdkę i komentarz. /

Mów mi tatusiu, kochanieWhere stories live. Discover now