❤️ 53 ❤️

9.2K 434 179
                                    

Przechodziłem obok gabinetu dyrektora i wpadłem na coś, a może raczej na kogoś, gdy podniosłem wzrok do mojej głowy wróciły wspomnienia z dnia, w którym przyjechałem tutaj z Kubą, aby wybrać klasę i odebrać książki.

-Uważaj jak chodzisz -syknął nie kto inny jak Piotrek, ale zamiast odejść i zostawić mnie abym sam wstał jak to było wtedy, wyciągnął rękę w moją stronę, aby pomóc mi wstać. Nie powiem, że mnie lekko to nie zdziwiło, chwilę nic nie robiłem, ale ostatecznie dość niepewnie złapałem jego dłoń. Była duża, w sumie czemu się do tego nie przyzwyczaiłem? Każdy chłopak miał ode mnie większe dłonie... Poczułem jak starszy ją ściska i mnie podnosi, już po chwili stałem przed nim. Nawet nie zdążyłem podziękować, a Piotrak już nie było.

Poprawiłem plecak na moich ramionach i lekko otrzepałem moje białe spodnie, dobrze, że nie było t jakoś bardzo brudno, bo nie wyglądałoby to dobrze na moich spodniach. Ruszyłem powolnym krokiem w stronę sali, mam nadzieję, że pamiętam jak tam dojść... Chwilę mi to zajęło, ale prawie się nie gubiąc znalazłam miejsce moich dążeń. Wszedłem do klasy, nie było w niej dużo osób, skierowałem się do ławki, gdzie siedzi Ola, uśmiechnąłem się do niej i usiadłem na moim miejscu.

-Cześć -powiedziałem, na co dziewczyna podniosła głowę znad telefonu, uśmiechnęła się do mnie miło.

-Hej, muszę przyznać, że ty ubrać się umiesz, chodź lepiej wyglądałoby to z mniejszą kataną -powiedziała na co się zaśmiałam, ściągnąłem plecak i wyciągnąłem z niego zeszyt i książki.

-Wiem, ale nie mam żadnej białej katany, a o jest Kuby -mówię i się cicho śmieje, w sumie muszę zapytać starszego czy ją jeszcze nosi, jak nie to kupie farbki i z tyłu coś namaluję, bo jest nudna, znaczy ładna, ale czegoś mi na niej brakuje.

-Kuba ma takie małe rzeczy? -zapytała dość zdziwiona

-Znaczy ma większe rzeczy,ale ta chyba jest za mała dla niego, albo jest obcisła bardzo -mruknąłem patrząc na jej podwinięte rękawy

-Bardzo obcisła -zaśmiała się. I chwilę myślała. -powiesz reszcie o twojej relacji z Kubą?

Spojrzałem na dziewczynę i pokręciłem przecząco głową, było to zdecydowanie za szybko.

-Wolę nie, ymmm mój pokój będzie zamknięty, a jakieś rzeczy przeniosę do nowego, w senie Kub zgodził się zrobić mi taki drugi pokój właśnie an wsze przyjścia, będzie normalny -powiedziałem lekko marszcząc brwi, dziewczyna pokiwała głową potwierdzająco. Lekcje do długiej przerwy minęły dość szybko, nic wielkiego i ważnego się nie działo, jakieś powtórzenia i nowe rzeczy, na matematyce była niezapowiedziana kartkówka, ale myślę, że nie zawaliłem, w sumie nie zrobiłem tylko jednego zadania, a resztę tak, chodź nie wiem czy dobrze, liczę na czwórkę, bo nie widzi mi się poprawiać jej. Zanim poszedłem na stołówkę udałem się do łazienki, załatwiłem się i umyłem ręce, aby ostatecznie zrobić sobie zdjęcie w lustrze. Dziś mam jakoś ochotę na zdjęcia, nie wiem czemu... Już po chwili byłem na stołówce, dziś nie zabrałem kanapek, więc musiałem ustać w kolejce, uhh... W sumie nie była jakoś długa więc nie będzie tak źle, po kilku chwilach zabrałem tackę i nałożyłem sobie ryż i kawałek piersi z kurczaka, zabrałem do tego sok i ruszyłem w stronę stolika przy którym wszyscy już siedzieli. Wolne miejsce było pomiędzy Szymonem a Nikodemem, dlatego tam usiadłem.

-Hej, smacznego -powiedziałem siadając, wzrok znajomych spadł na mnie, słyszałem jak niektórzy mi odpowiadają.

-Czemu nie było cię tak długo? -zapytała Ola patrząc na mnie, wziąłem do ręki widelec.

-Właśnie, zazwyczaj siedzisz pierwszy przy stoliku -dodał Szymon patrząc na mnie.

-Byłem w łazience i nie zabrałem kanapek ze szkoły, więc czekałem w kolejce -powiedziałem od razu patrząc po ich twarzach po czym zacząłem jeść. Reszta po chwili wróciła do rozmów, przysłuchiwałem się im, ale nie brałem udziału.

Mów mi tatusiu, kochanieWhere stories live. Discover now