❤️ 5 ❤️

27.4K 782 722
                                    

Boże , ten pies jest najlepszym co jest w tym domu ahhh... Jest taki miękki, duży i słodki. Moje małe rączki zatapiały się w jego długim futrze. Hades liże mnie wesoły po twarzy. On jest ogromny, czemu każdy jest większy niż ja ? Ehh... Czekaj, Kuba zostawił mnie samego, czy to moja szansa?

Rozglądam się po ogródku, piękna zielona trawa, jakieś zabawki Hadesa, huśtawka pod ogrodzeniem... Kurwa wiedziałem, że nie będzie tak łatwo... To nie mały drewniany płotek, a wysoki ceglany mur, a na dodatek są na nim kamery.... I nici z ucieczki. Wstaje i odwracam się, dom z tyłu jest równie piękny jak z przodu. W jednym z okien widzę stojącego Kubę, tak w sumie mówił ,że będzie mnie obserwował. Odwracam się znowu i idę w stronę huśtawki, pies podąża za mną.

Siadam na niej i odpycham się lekko nogami. W sumie Kuba wydaje się miły i lepszy niż mój tata. Nie wiem co mam robić... Uciekać, być niegrzeczny i mieć nadzieję, że mnie wyrzuci? Ale gdzie wtedy pójdę? Pomyślmy... Dam mu tydzień. Jeśli przez ten tydzień będzie dobrze zostanę, jeśli nie ucieknę. Dobra Igor, pamiętaj musisz być grzecznym chłopcem, Kuba musi myśleć, że jest wszystko dobrze.

Po pół godziny zabaw na huśtawce, głaskaniu i bieganiu z Hadesem postanowiłem iść do domu. Wchodzę, zamykam drzwi tarasowe i powoli idę na górę. -Gdzie może być jego gabinet? -Mruczę pod nosem, widząc eleganckie drzwi na końcu korytarza uśmiecham się i do nich idę. Staje przed nimi i łapię za klamkę - Dobra Igor, bądź grzecznym chłopcem - mówię do siebie i ciągnę klamkę w dół i zaglądam do pokoju. Jest chyba najciemniejszym ,a zarazem najbardziej eleganckim pomieszczeniem w tym domu. Regał z książkami, jakieś nagrody, obrazy które wydają się bardzo drogie, a na środku duże, masywne biurko i on siedzący za nim. Podnosi na mnie wzrok i się uśmiecha.

-Coś się stało Iguś?

Patrzę na niego i się lekko uśmiecham ,stwarzaj pozory ,powtarzam sobie w myślach, wchodzę i zamykam drzwi, podbiegam do niego i przytulam się do jego barku - Nudzę się tatusiu -mówię wtulając się w mężczyznę, boże ale on zajebiście pachnie ... Czekaj. Co? O Jezu Igor nie myśl o nim.

Mój ''Tatuś'' odsuną się od biurka - Słoneczko jestem zajęty troszkę, muszę jeszcze popracować, ale jak chcesz możesz posiedzieć ze mną

Kiwam głową potwierdzająco i lekko niepewnie wchodzę mu na kolana siadając na nich bokiem, jestem pewien, że teraz się uśmiecha. Podnoszę do góry główkę i tak jak myślałem widzę zadowoloną twarz starszego. Wsuwa się znowu do burka ,na którym leży pełno jakiś papierów. Jedną dłonią mnie obejmuje i trzyma na moim brzuszku, a drugą chwyta długopis i zaczyna dalej pisać coś.

Wtulam się w jego klatkę piersiową. Wspomniałem, że zajebiście pachnie? Siedzę chwilę spokojnie, gdy naglę widzę miskę z cukierkami. O tak! Chcę je. Lekko się przechylam i wyciągam rączkę do słodkości, słyszę cichy śmiech Kuby.

-Skarbie jest po 18, za późno na słodycze - mówiąc to przyciąga mnie do siebie nie pozwalając mi dostać się do tych pyszności. Sadysta.

Patrzę w górę na niego - Ale ja chcę ,proszę tatusiu ,jednego - mówię błagalnie ,kontem oka patrzę na zegar. No tak jest sporo po 18. W sumie o 14 wróciłem ze szkoły, zanim przyjechaliśmy tu i wszystko to trochę minęło.

Mężczyzna kręci głową przecząco - słodycze tylko od 12 do 18 skarbie, w dodatku zaraz idziemy zjeść kolację, a o 20 widzę cię w łóżeczku - no chyba nie! Co on sobie myśli? Nie jestem dzieckiem, aby tak szybko chodzić spać!

-To za szybko, nie usnę -mówię i patrzę na mężczyznę. -Tatusiuuuuu

Starszy wzdycha i mnie do siebie przytula, mimowolnie wtulam się w niego, jest taki ciepły i zajebiście pachnie, mówiłem to już? -Kochanie ,zróbmy tak, zaraz pójdziemy zjeść kolacje, potem idziemy myju-myju, do 20 pooglądamy bajki po czym tatuś zrobi ci mleczko, opowie bajkę i postarasz się iść spać, a rano dostaniesz niespodziankę- tłumaczy lekko mnie kołysząc, muszę przyznać ,wie jak przekonać kogoś do swojej racji

-Jaką niespodziankę? - pytam zaciekawiony i patrzę w górę na jego twarz, widzę jak pojawia się na niej ten piękny uśmiech, ale on ma świetne dołeczki w policzkach, też chcę takie!

-jeśli ci powiem to już nie będzie niespodzianki, umowa stoi?

Myślę chwilę, przemawia do mnie oglądanie bajek i niespodzianka- stoi -mówię z uśmiechem.

Mężczyzna się pochyla i daje mi całusa w czoło po czym wstaje i ze mną na rękach idzie na dół w stronę kuchni. W niej już jest gotowy stół z jedzeniem. Przecież tego wszystkiego nie zjemy! Jak ta kobieta tyle zrobiła w tak krótkim czasie?

Po chwili siedzę już w krzesełku dla dzieci przy stole lekko marszczę brwi i patrzę na mojego ''tatusia'' ,który siada obok.

-Na co masz ochotę słoneczko? - pyta z uśmiechem przez ,który moje nogi są jak w waty. Co ten człowiek ze mną robi? O Jezu... Po chwili widząc ,że się na niego gapię odwracam głowę i patrzę na stół. Wyciągam rękę i pokazuje jedną potrawę.

-Nie ładnie tak pokazywać palcami, użyj słów - mówi i oblizuje lekko usta. Patrzę w stronę Pani Basi i cicho wzdycham.

-Tą sałatkę z kurczakiem -mówię i lekko ściszam głos -tatusiu -dodaje. Głupio mi do niego mówić ''tatusiu'' zwłaszcza przy ludziach. Mężczyzn nakłada na niebieski, plastikowy talerzyk z autkiem jedzenie dla mnie po czym stawia go przede mną, do rączki wkłada mi plastikowy widelczyk z żyrafką. Ale on słodki, oczywiście widelczyk. Wstaje jeszcze, a po chwili stawia butelkę z herbatką.

-Dziękuję - mówię cicho i zaczynam jeść. Czuję wzrok kasztanowłosego na mnie. Sam też zaczyna coś jeść. Po chwili sięgam po butelkę i piję ciepłą ciecz. Patrzę na mężczyznę, który z uśmiechem mówi

- Widzę, że już się zaklimatyzowałeś kochanie, ciesze się -na jego słowa uśmiecham się ,a na moje policzki wkrada się delikatny rumieniec. Kiwam głową potwierdzająco i odstawiam butelkę i patrzę na pusty talerz.

-Dziękuję ,było pyszne -mówię w stronę kobiety i patrzę na tatusia ,który też kończy jeść.

-Dobrze słońce , teraz idziemy się umyć i ubrać w piżamki - mówi i wyciąga mnie z krzesełka, przytulam go i chwilę myślę

-Idziemy? -pytam lekko zdziwiony i patrzę na mężczyznę

-Tak maluchu, tatuś ci pomoże, a przy okazji zmieni pieluszkę - mówi z uśmiechem jak by nigdy nic.

Moje oczy robią się większe. On będzie widział mnie nago? I pomagał myć? Nie, nie tego już za dużo.

/Hej hej! Ogólnie postanowiłam, że skoro mam dużo rozdziałów napisanych, oraz dużo pomysłów zapisanych do końca tygodnia codziennie będzie pojawiał się rozdział, a później raczej 1-2 na tydzień ^^ Wiecie aby ich było trochę i zachęcić was do czytania ^>^ /

Mów mi tatusiu, kochanieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz