❤️ 7 ❤️

25.1K 746 598
                                    

- 30 minut pooglądamy bajki ,a potem mleczko i lulu - mówi i pewnie się uśmiecha.

Tak...Szybko minęło. Zanim się obejrzałem Kuba mnie podniósł i ułożył do karmienia. Wyją smoczek z moich ust, czekaj on tam nadal był? O Jezu czemu go nie wyplułem? Eh...

Czuję butelkę przy ustach, otwieram je lekko i zaczynam pić. Mmm malinowe, podnoszę rączki i łapie butelkę lekko i patrzę na mężczyznę. Ten się uśmiecha i oblizuje usta. Patrzy na mnie tymi swoimi pięknymi, dużymi oczami.

W mojej głowie kłębi się masa sprzecznych myśli.

Chce dla mnie dobrze, lecz daje mi kary.

Ma mi być tu dobrze, lecz muszę chodzić w krępującej mnie pieluszce.

Mam czuć się bezpiecznie, lecz widmo kary mnie prześladuje.

Chcę uciec, a jednak nie chcę.

Podoba mi się, ale mnie kupił.

Wydaje na mnie pieniądze ,a jestem nikim.

Co ja mam robić? Zostać i poddać się temu co mówi serce, czy posłuchać rozumu?

Nawet nie zauważyłem, gdy te pyszne mleko zniknęło w moim brzuszku. Starszy odłożył pustą niebieskawą butelkę na stolik i podniósł mnie. Nadal przytulając ustawił mnie tak, że moja głowa leży na jego ramieniu, lekko klepie mnie po plecach, a po chwili mi się odbija Czując jak się podnosi przytulam się do jego szyi, bojąc się kontaktu z podłogą przy ewentualnym spadnięciu.

Idziemy do mojego pokoju, Kuba zapala światło i podchodzi do mojego łóżeczka po czym mnie w nim kładzie pochylając się nade mną. Przykrywa mnie mięciutkim, niebieskim kocykiem. Daje mi do rączek misia i wkłada do ust smoczek.

-Śpij dobrze kochanie, tatuś przyjdzie po ciebie na śniadanko - mówi to z tym ślicznym uśmiechem, który tak kocham. Uwierzcie mi, jeśli bym stał upadł bym, bo moje nogi są jak z waty. Mężczyzna się lekko pochyla i daje całusa w moje blade czoło. Patrzę na niego moimi dużymi oczami i przypomina mi się bardzo istotny fakt. Wyjmuje smoczek z ust i cichy głos wydobywa się z moich ust.

-Ku... Znaczy Tatusiu, a jak będzie mi się chciało w nocy do łazienki? Nie wyjdę przecież przez ten ymm płotek -mówię patrząc na mężczyznę, który się cicho śmieje.

-Kochanie od tego masz pieluchę - mówi z uśmiechem

Marszczę brwi -Nie będę robił do pieluchy - mówię patrząc na mężczyznę lekko zły.

-Będziesz musiał, dobranoc - mówi i bierze smoczek z mojej rączki i wkłada mi go do ust po chwili gasi światło i zamyka drzwi.

Jeśli on myśli, że będę robił w pieluchę to....ooo Jezu ale cudowne gwiazdki. Jak to możliwe, że wcześniej nie widziałem tych świecących gwiazdek na suficie? Są na całyyym suficie i tak ślicznie świecą. Jejku czego jeszcze nie wiem o tym miejscu? Kocham ten pokój jest idealny.

Po kilku minutach patrzenia w ten piękny sufit zasypiam. Już nawet nie myślę o smoczku w ustach. Jednak budzę się w środku nocy.

Dlaczego? Muszę siusiu. Mój brzuszek mnie strasznie boli. Ale nie zrobię w tą głupia pieluchę, nie dam mu tej satysfakcji. Kule się i podkurczam nogi. Mój brzuszek tak boli. Agh. W moich oczkach zbierają się łzy. Cały dzień trzymania moczu, normalnego jedzenia i wypicia dwóch butelek mleka nie sprzyja mi. Nie zrobię tego. Nie zrobię tego. Nie zrobię.

-Nie zrobię - powtarzam cicho lekko zapłakanym głosem uprzednio wypluwając smoczek, po moich policzkach lecą słone łzy

-Czego nie zrobisz maluchu? -pyta tatuś stojący w drzwiach. Lekko wzdrygam się słysząc jego głos. Co on tu robi? Odwracam się i patrzę na niego świecącymi od łez oczkami. Ten widząc, że płaczę od razu podchodzi, pochyla się lekko i wyciera moje policzki - Co się stało skarbie?

-Muszę do łazienki... Bardzo muszę -mówię cicho czując, że długo nie wytrzymam

Mężczyzna wzdycha i kręci z dezaprobatą głową- Mówiłem ci, że od tego masz pieluchę

-Kuba proszę ja nie chcę. Musze do łazienki -mówię i cicho szlocham

-Po pierwsze nie Kuba, a tatusiu, a po drugie pielucha to nic złego -mówi patrząc w moje oczy z lekkim uśmiechem.

Jąkam cicho niezadowolony. -Proszę tatusiu, muszę do toalety, proszę - mówię zapłakany i zamykam oczka. Ból brzuszka się nasila, a ja czuję, że długo nie wytrzymam. Słyszę westchnienie i czuję jak Kuba mnie podnosi i przytula do swojej nagiej klatki piersiowej. Czekaj? Nagiej? No tak... Jest środek nocy a przecież nie śpi w ubraniach, a tylko bokserkach. Zanosi mnie na moje szczęście do łazienki i stawia przed kibelkiem po czym zaczyna rozpinać moje kigurumi.

-Nie płacz już słońce. Ale to ostatni raz gdy ci pozwalam, jasne? Od rana robisz w pieluchę - mówi a moja piżamka ląduje przy kostkach. Czuję jak odpina pieluchę i stoję przed nim całkiem nagi, rumienię się i odwracam. Szybko podnoszę deskę i po chwili czuję niewyobrażalna ulgę.

Spłukuje i opuszczam deskę. Spuszczam głowę bo teraz mogę pomyśleć trzeźwo. Stoję nagi w łazience, a tuż za mną stoi wręcz obcy mi mężczyzna, który każe nazywać się tatusiem i jest w samych bokserkach. O. Boże.

-Już ci nie zakładam pieluszki. Pójdziesz spać bez niej, ale rano już ci nie odpuszczę. - mówi i kuca i czuję po chwili kigurumi na moich barkach więc się odwracam i patrzę na mężczyznę. Stwarzaj pozory, pamiętaj. Cicho wzdycham i patrzę jak zapina moją piżamkę.

-Tatusiu? A czy mogę dziś spać do końca nocy z tobą? -pytam i się rumienię. Widzę uśmiech starszego.

-Możesz kochanie. Chodź idziemy do mojej sypialni. -mówi i łapie mnie za rękę. Idę za nim. Boże ale on ma duże łóżko!

Po chwili już w nim leżymy, przytulam się do jego ciepłej klatki piersiowej i zamykam oczka. Czuję jego dłoń na moich plecach i słyszę ciche 'Dobranoc kochanie' i odpływam.



Mów mi tatusiu, kochanieDonde viven las historias. Descúbrelo ahora