❤️ 35 ❤️

10.4K 609 68
                                    

Tak jak myślałem, już po kilku minutach stałem w windzie wieżowca z Kubą obok.

Mężczyzna przycisną guzik z jednym z wyższych pięter i oparł się plecami o ścianę windy, która ruszyła. Lekko się zachwiałem, na co starszy zaśmiał się i mnie przyciągną, przytulając do swojego boku, na moim prawym ramieniu znajdował się plecak. Wyciągnąłem telefon z kieszeni, tak na marginesie kolejny raz, idiotyzm, aby tak chować i wyciągać głupie urządzenie. Kuba patrzył na mnie uważnie, a ja korzystając z tego, że przed nami było lustro, włączyłem kamerkę i zasłoniłem telefonem twarz, po czym zrobiłem nam zdjęcie. Kuba się tylko uśmiechną na ten gest. Na iPhonie był niebieski case. Spojrzałem w górę na starszego, a ten się pochylił łącząc nasze usta i tym razem to on wyciągną urządzenie z mojej dłoni aby zrobić zdjęcie jak się całujemy. Z jednej strony to głupota, robić tyle zdjęć, ale ja je lubię, przynajmniej te najprostsze chwile zostają ze mną na dłużej.

Kuba oderwał się od moich ust po chwili i podał mi moją własność, widząc jak oblizuje usta, zarumieniony wtuliłem głowę w jego marynarkę, z nadzieją, że nie wygniotę mu koszuli. Poczułem jego dłoń na moich plecach, gładził je zataczając palcami kółka i różne wzorki. Lubiłem to uczucie, było miłe i czułem się bezpieczny.

-Mam jeszcze trochę pracy, usiądziesz na kanapie i tam odrobisz lekcje, a jak skończę możemy jechać na obiad do jakiejś restauracji - mówi na co marszczę brwi i podnoszę głowę do góry aby na niego spojrzeć.

-A możemy jechać nie do takiej restauracji dla snobów tylko gdzieś no nie wiem na jakiegoś burgera do maca? -zapytałem z uśmiechem, widziałem wzrok mężczyzny na sobie i poczułem jak daje mi dość silnego klapsa na co jęknąłem i zmarszczyłem nosek

-Po pierwsze tatusiu, a po drugie jeśli chcesz to możemy -mówi i daje mi całusa w czoło.

-Dobrze i przepraszam tatusiu -mówię, czasem się zapominam, to prawda ale pomimo że podoba mi się ta opiekuńczość to nadal jakoś nie jestem pewien czy związek na normalnych warunkach nie wypadłby lepiej, ale trochę boje się powiedzieć o tym Kubie, zwłaszcza, że on jest szczęśliwy tak jak jest. Zawsze gdy nazywam go „tatusiem" w jego oczach widać iskierki radości.

Kuba kiwa głową potwierdzająco i gdy słychać charakterystyczny dźwięk zatrzymania się windy prostuje się tak samo jak Kuba, który łapie moją dłoń i rusza w stronę swojego gabinetu. Mijamy jakieś osoby, które lub się tylko uśmiechają, lub się witają. Wchodząc do jego gabinetu 24-latek puszcza moją dłoń i odwiesza marynarkę na wieszak, ściągam plecak z ramienia aby już po chwili przełożyć przez głowę bluzę, w biurze jest naprawdę ciepło. Odwiesiłem ją na wieszak i tym oto sposobem, pokazała się moja lekko różowa koszulka z kieszonką w której siedzi czarny kotek ale z różkami diabełka. Lubię ta koszulkę, jest zarazem słodka, ale w sumie pokazuje, że każdy ma dwa oblicza.

-Siadaj na kanapie i odrabiaj lekcje, jak byś miał z czymś problem to mów, tatuś musi dokończyć pracę -mężczyzna mówiąc to szedł w stronę dużego, masywnego biurka, już po chwili za nim siedział, jak kazał tak zrobiłem i już po chwili siedziałem na kanapie przed stolikiem. Wyciągnąłem książki od fizyki i zacząłem odrabiać zadania, co jakiś czas sprawdzając coś w internecie, nie chciałem przeszkadzać Kubie w pracy, bo w sumie chcę wrócić szybciej do domu.

Przez pierwsze dwadzieścia minut odrabiania lekcji było jeszcze okej, ale potem zacząłem się nudzić. Spojrzałem na mężczyznę z uśmiechem i powoli wstałem oblizując usta.

Okej, szybko wam poszło, tak więc zwiększmy trochę próg 😂😈 Też was kocham miśki teraz oczekuję 120 gwiazdek, wtedy wleci następny rozdział, a chyba tego co w nim jest oczekujecie 🤭😏❤️

Mów mi tatusiu, kochanieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz