❤️ 48 ❤️

7.8K 487 72
                                    

-Dobranoc kochanie -usłyszałem tylko i odpłynąłem.

Obudziłem się dość szybko, na dworze słońca jeszcze nie było. Czułem, że Kuba się do mnie przytula. Przekręciłem lekko główkę i spojrzałem na zegarek, czadowo, kocham się budzić o 5... Powoli wstałem, tak, aby nie obudzić mężczyzny. Potruchtałem cicho do siebie, aby umyć się, od razu wysuszyłem włosy. Ubrałem się w zwykłe czarne jeansy, a na górę założyłem kolorową bluzę, wglądała, jakby była zrobiona z kilkunastu różnych kawałków materiału. Na nogi założyłem szybciutko kolorowe skarpetki. Chciałem odrobić lekcje, ale mój plecak był już spakowany, a gdy otworzyłem zeszyt od matematyki okazało się, że praca domowa jest zrobiona, rozpoznałem od razu pismo Kuby, zdziwiłem się, nie powiem, że nie. Uśmiechnąłem się i podłączyłem szybko telefon do ładowania. Nakarmiłem rybki i dałem jeść Filipowi od razu otwierając jego klatkę, aby mógł pobiegać. Sam wyszedłem z pokoju zamykając za sobą drzwi i ruszyłem do kuchni,nikogo w niej jeszcze nie było, zabrałem sok by się napić i podszedłem do kanapy kładąc się na niej, włączyłem telewizor, nie chciało mi się podchodzić do pilota, ale na moje szczęście odpaliła się jakaś bajka. Uśmiechnąłem się i leżałem tak na brzuchu uważnie obserwując postacie. Jakoś po 20 minutach usłyszałem jak ktoś schodzi po schodach ni zwróciłem na to uwagi, bo to co dzieje się na telewizorze pochłonęło mnie całkowicie. Słyszałem niby jakieś rozmowy, ale nie skupiałem się na nich, a wręcz je ignorowałem, po kolejnych minutach poczułem jak duże, silne ramiona mnie podnoszą, spojrzałem w śliczne oczka Kubu i się do niego przytuliłem.

-Jak się spało? -zapytał siadając ze mną na kolanach, tak, że siedziałem bokiem na nich.

-Dobrze tatusiu -powiedziałem i przekręciłem głowę na ekran, ale moją uwagę przykuł talerz z jajecznicą i butelka z mlekiem truskawkowym. Nim zdążyłem coś zrobić Kuba położył talerz na moich kolanach i nakierował widelec na moje wargi, automatycznie je rozchyliłem i zacząłem jeść jajecznicę.

Podobało mi się to i chyba brakowało mi tego, siedziałem wtulony w Kubę, który mnie karmił, a mój wzrok był utkwiony w bajkę, co jakiś czas ją komentowałem. W sumie dość szybko zjadłem, poczułem jak mężczyzna odkłada talerz,a gdy na niego spojrzałem zobaczyłem butelkę na co się uśmiechnąłem. Wziąłem ją w obie rączki, bardziej się przytuliłem i oglądałem dalej, czułem jak dłoń niebieskookiego gładzi moje udo.

-Po szkole pojedziemy na małe zakupy, chciałeś mieć pokój, aby twoi znajomi mogli do nas przychodzić, więc jeden pokój gościnny przerobi się -powiedział na co spojrzałem na niego i wyciągnąłem butelkę z ust.

-Naprawdę? -pytam z uśmiechem, a gdy starszy kiwa głową potwierdzająco od razu go przytulam.

-dziękuję -mruczę i wracam do picia mleka. Gdy butelka jest pusta odkładam ją na bok i lekko się przekręcam, aby spojrzeć Kubie w oczy.

-Bo ja mam pytanie tatusiu -mruczę i chwilę myślę, muszę go zapytać czy w ten piątek  mogę iść do Oli na noc.

-Słucham słońce -mówi z uśmiechem, jego dołeczki są idealnie widoczne

-Bo Ola zaprosiła mnie w piątek na noc do siebie -mówię i chwilę myślę -czy mogę iść?

-Tylko ty i Ola tam będziecie? -pyta starszy patrząc na mnie. Kręcę przecząco głową.

-Jeszcze Zuzia, Szymon, Marco, Nikodem i Jano -wyliczam wszystkich -będzie tata Oli i pewnie Piotrek więc nic się nie stanie -dodaje szybko. Starszy chwilę myśli.

-No to za bardzo się nie pobawicie jak będą oni w domu-zaśmiał się patrząc na mnie. -Dam Basi wolne, możesz ich zaprosi tutaj, pokój już będzie więc się nie połapią i będziecie mogli siedzieć długo i być głośno -mówi. Nie powiem, że mnie to nie zdziwiło, nie myślałem, że tatuś zaproponuje takie coś.

-No nie wiem -mruczę cicho marszcząc brwi.

-Nie to nie, to tylko propozycja, możesz iść do Oli, tylko pamiętaj o zasadach -mówi na co kiwam głową potwierdzająco.

-Nie palić i nie pić, pamiętam -mówię z uśmiechem.

-Zdecyduj się czy ich zaprosisz tutaj, czy pójdziesz do Oli i potem mi powiesz, a na razie leć po plecak bo zaraz się spóźnisz -mówi na co kiwam głową potwierdzająco, daje mu szybkiego całusa i biegnę do góry. Zabieram plecak i mój telefon, będąc znowu na dole Basia daje mi kanapki za co dziękuję i chowam je do plecaka, zakładam czarne trampki i z Kubą jadę do szkoły.

Po kilku minutach wjeżdżamy na parking przed szkołą, daje całusa Kubie i wysiadam.

Maratonik? Nie ma problemu haha części na zapas mam więc spokojnie - 110 gwiazdek i kolejny rozdzialik KC mordki 😏❤️

Mów mi tatusiu, kochanieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz