❤️ 21 ❤️

17.4K 627 130
                                    

...Po tych długich godzinach słuchania jej idiotycznego głosu mam dość.

Zosia cały czas coś mówiła. Szczerze to mam dość jej i jej głosu. Uznała, że jesteśmy już przyjaciółmi. Ciągle coś opowiadała i wydaje mi się, że próbowała mi wmówić, że jesteśmy jakimiś bff. Nie ogarniam tej dziewczyny, jest totalnie pokręcona.

Jakoś o 17 razem z Zosią poszliśmy się przejść, Kuba się zgodził więc spokojnie, razem z psami udaliśmy się wzdłuż plaży.

-Więc, co powiesz na poznanie moich znajomych? -pyta dziewczyna tym przesłodzonym głosem.

-Nie wiem czy to dobry pomysł - mówię uparcie patrząc w Hadesa przed nami, jeśli jej znajomi są tacy jak ona to nie dziękuję. Nie mam ochoty na kontakty z kimś takim.

-No weź! Będzie fajnie, oni są tak samo super jak ja, chociaż mnie nikt nie pobije

-Ymm.. Nie wiem czy Kuba się zgodzi i w sumie czy znajdę czas -mruczę, jej słowa sprawiły, że już nie chcę się spotkać z jej znajomymi. Nie wytrzymam tego, ja nie wytrzymuję z nią a co dopiero z kilkoma osobami jak ona. Masakra.

-Nie może zabraniać ci się spotykać z znajomymi! Będzie fajnie, na pewno -mówi i wyciąga z kieszeni moich spodni telefon, oj dziewczyno nie pozwalaj sobie -chodź zrobimy sobie fotkę -mówi i staje obok mnie, widzę jak podnosi telefon i po chwili robi tysiące zdjęć. Świetnie, cały telefon w jej zdjęciach, tego mi brakowało. Gdy oddaje mi telefon, wysyłam jej wszystkie zdjęcia i kasuje z mojego telefonu. Po godzinie wracamy na kolację, cieszę się że w końcu nie muszę słuchać jej głosu. Podbiegam do Kuby, który siedzi przy stole z puszką piwa i siadam na jego kolanach i się przytulam. Uhh, śmierdzi alkoholem. Czuję jak jego jedna z dłoni obejmuje mnie w pasie i przytula.

-Co tam mały, jak było z Zosią? -pyta. Okropnie, nienawidzę jej, nie chce już z nią przebywać, zabierz ją.

-Fajnie -mruczę cicho i się wtulam jego klatkę piersiową, czuję jak lekko się unosi i opada.

-To dobrze, tatuś pomyślał, że może pójdziemy szybciej do pokoju, co ty na to skarbie? -pyta, jestem w stanie stwierdzić, że uśmiecha się. Nie muszę go widzieć aby to wiedzieć.

-Piłeś tatusiu -mruczę i zamykam oczka i lekko zaciskam rączki na jego koszulce.

-Tylko trochę, przecież nic ci nie zrobię jeśli nie będziesz chciał

-No dobrze, ale chcę zjeść kurczaczka -mówię z uśmiechem, już po chwili na talerzu przede mną leży kurczak z grilla i herbata. Z uśmiechem zaczynam jeść. Nie wiem co mam myśleć o ''propozycji" Kuby, z jednej strony jestem ciekawy co zrobi, a z drugiej alkohol przez niego wypity mnie odpycha.

Po zjedzeniu chwilę jeszcze siedzimy, Kuba oczywiście rozmawia ze wszystkimi z uśmiechem. W pewnym momencie wstaje, zmuszając mnie do objęcia jego szyi dłońmi i bioder nogami. Czuję jego dłonie na moich pośladkach, niby aby mnie podtrzymywać ale wiem, że nie tylko po to. Czuję, że moje policzki robią się czerwone dlatego chowam głowę w zagłębieniu jego szyi.

-Pijcie już dalej sami, ja i Igor idziemy do siebie -mówi starszy, jestem pewny że się uśmiecha. Gdy się odwraca idąc do domu, słychać gwizdy chłopaków. Czuję jak Kuba ściska moje pośladki na co cicho jąkam.

Już po chwili jesteśmy w pokoju. Kuba zamkną drzwi na klucz po czym położył mnie na łóżku i zawisł nade mną. Patrzę w jego piękne oczy i czuję jak jego biodra wykonują ruchy. Ociera się o moje krocze z uśmiechem, wywołując z mojej strony ciche jęki. Czuję, jego erekcję, sam mam już ciasno w bokserkach.

-W każdej chwili możesz powiedzieć, że dalej nie chcesz przejść -mówi i zaczyna całować moją szyję, czuję że zostawia na niej malinki oraz mokre ślady. Jego dłonie w tym czasie powoli podnoszą moją koszulkę. Odchylam głowę do tyłu i cicho mruczę. Moje dłonie po chwili znajdują się na końcu jego koszulki.

Po chwili zdejmujemy je sobie nawzajem, moje zimne dłonie znajdują miejsce na jego ciepłym, umięśnionym brzuchu. Czuję usta Kuby, które schodzą coraz niżej.

-Usłyszą m...mnie uhh -mruczę i zaciągam powietrze zagryzając wargę.

Kuba nic nie mówiąc rozpina moje spodnie.

Mów mi tatusiu, kochanieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz