❤️ 19 ❤️

17.8K 601 160
                                    

... bierze na ręce, a po chwili już idziemy do kuchni.

Nikogo w niej nie ma, może to i dobrze, nadal mam czerwone policzki i lekko przyśpieszony oddech. Kuba sadza mnie na krześle przy stole, a sam podchodzi do lodówki, wyjmuje dużą ilość jajek i inne potrzebne rzeczy do jajecznicy i zaczyna ją przygotowywać. Na stole leży telefon mężczyzny. Biorę go i odblokowuje. Widzę, że Kuba zrobił mi zdjęcie jak się bawię z pieskami. Jestem na nim tyłem, a dookoła mnie siedzą duże zwierzęta. Wysyłam je do siebie, potem wstawię je na instagrama.

Zaczynam grać w jakąś grę, po jakimś czasie do pomieszczenia wchodzi Michał.

-Cześ Kuba -mruczy i ziewa. Przechodząc obok mnie, czochra mnie po włosach -Cześć młody

Podnoszę wzrok znad małego ekraniku na którym widnieje napis, że przegrałem.

-Dzień dobry - mruczę cicho, Kuba uśmiecha się na mój gest dalej przygotowując śniadanie.

Do kuchni co chwila przychodzi nowa osoba, nie odzywam się już tylko siedzę uparcie patrząc na blat stołu jak by był czymś zaiste ciekawym. Kuba po jakimś czasie stawia przede mną talerz z jajecznicą i kubkiem z herbatą. Nie wiem kiedy ale podnosi mnie i sadza na swoich kolanach. Zaczyna rozmawiać z resztą mężczyzn, jedząc w tym czasie jak tamci. Sięgam po widelec i tez zaczynam jeść swoją porcję co chwila popijam ciepłą, malinową herbatką.

Będąc w połowi jedzenie odsuwam lekko mój talerz i przytulam się do klatki piersiowej mężczyzny. Ten patrzy na mnie z góry, wzrok kieruje na mój talerz.

-Zjedz całość mały i tak miałeś małą porcję -mówi spokojnie mężczyzna

-Nie chcę, najadłem się już -mówię i podnoszę główkę do góry wiem, że powinienem nazwać go tatusiem, jednak jest tu za dużo osób.

-Będziesz głodny -dalej próbuje mnie przekonać do jedzenia. Kręcę przecząco głową i wtulam się bardziej w jego klatkę piersiową, słyszę jak mężczyzna wzdycha, jednak nic nie robi. Uznaję, że daje mi za wygraną więc się uśmiecham.

Gdy Kuba skończył jeść wstaje od stoły podnosząc mnie jak dziecko i wychodzi, z tego co słyszałem Piotr powiedział, że posprząta.

-Mały wiesz, że byłeś niegrzeczny? -słyszę jak Kuba szeptem mówi mi to do ucha i zagryza jego płatek.

-Dlaczego? -pytam nadal się w niego wtulając, piszczę cicho i się prostuję gdy czuję mocnego klapsa. Patrzę w jego oczy z zdziwieniem. Wchodzimy do naszej sypialni.

-Po pierwsze zjadłeś bardzo mało, a po drugie się zapominasz, kim jestem i jak masz się zwracać? -pyta i siada na łóżku ze mną na swoich kolanach.

-Ale nie byłem głodny i przepraszam tatusiu, ale nie chcę tak się do ciebie zwracać przy innych -mówię i spuszczam wzrok. Czuję ręce starszego na moich biodrach.

-Wstydzisz się ? - pyta, w jego głosie nie słychać aby był zły, ale raczej lekko smutny.

Kiwam lekko głową potwierdzająco, niepewnie podnoszę główkę i patrzę w jego oczy.

-Niepotrzebnie, wszyscy wiedzą jaka relacja jest między nami i to akceptują. Tylko Zosia miała małe problemy, ale jest w twoim wieku więc jak cię pozna polubicie się -mówi i się uśmiecha, dłonie przekłada na moje pośladki -Tym razem ci odpuszczę karę, al e od teraz za każdym razem jak zapomnisz jak się masz zwracać zrobię coś co dla mnie będzie miłe, a ty się będziesz zawstydzał -mówi z uśmieszkiem.

Rumienię się lekko i też delikatnie uśmiecham,kiwam głową potwierdzająco i się do niego przytulam.

Po jakimś czasie mężczyźni zaczęli coś ogarniać, rozmawiać i wspominać stare czasy, ja z psami bawiłem się na plaży. Na instagrama wstawiłem zdjęcie ze wczoraj. Zrobiłem też nowe ale tym razem tylko psiakom, do których była wyciągnięta moja dłoń. Jakoś o 13 zawołał mnie Kuba, gdy do niego podbiegłem moim oczom ukazały się dwie kobiety i jakaś dziewczynka. Pierwsza stała przy Ignacym, miała duży brzuszek więc pewnie jest w ciąży. Druga przytulała Michała, a przy nich stała mała dziewczynka , na oko miała z 5 lat.

Okazało się, że to Martyna i Julia, żony mężczyzn, a dziewczynka to Ola, córka Michał.

Razem z dziewczynką i jej różowym plecaczkiem z zabawkami wróciliśmy na plażę. Po kilku minutach dołączył do nas Adam, trzyletni chłopczyk, syn Marcina. Bawiliśmy się dość długo. Jakoś o 14 zostaliśmy zawołani na obiad. Gdy wszyscy siedzieli już przy stole zauważyłem, że oprócz tych których już poznałem przy stole siedzi inna kobieta, zapewne żona lub narzeczona Radka i Zosia. Dziewczyna, o której mówił rano Kuba. Patrzy na mnie, w sumie siedzę na kolanach Kuby jak inne dzieci na kolanach swoich ojców, uśmiecham się lekko do niej i spuszczam wzrok.

Ma ciemna karnację, czarne włosy do ramion, niebieski oczy. Jest lekko wyższa niż ja i bardziej masywna, nie że jest gruba ale do szczupłych nie należy.

Mów mi tatusiu, kochanieWhere stories live. Discover now