Rozdział 2.

3.6K 261 52
                                    

— Czyli Niall i Nellie uczą się w domu? — spytała dla pewności Trisha, mocząc usta w alkoholu. Niedawno wybiła godzina dwudziesta czwarta, a goście zaczęli powoli zbierać się do domów.

— Tak, stwierdziliśmy razem z Bobem, że będzie to dla nich najlepsze rozwiązanie — skinęła głową — Niall pod koniec szkoły podstawowej zaczął mieć drobne problemy z materiałem, dlatego zdecydowaliśmy się na indywidualne nauczenie. Co prawda cierpi na tym w większym stopniu ich życie społeczne, ale nie zabraniamy im chodzić na zajęcia dodatkowe bądź imprezy — wytłumaczyła — Bob w młodości miał bardzo rozrywkowe życie, dlatego nie chcemy tego odbierać naszym dzieciom przez nasze posady — roześmiała się, spoglądając na męża, który wraz z Yaserem wyszedł na papierosa na zewnątrz.

Trisha uśmiechnęła się, skinając głową. Jej dzieci również miały problemy z nauką, jednak kobieta nie miała serca odbierać im życia towarzyskiego. Nie wyobrażała sobie zresztą Zayna i Zoe pod jednym dachem przez dwadzieścia cztery godziny - ta dwójka pozabijałaby się przy pierwszej, lepszej okazji. Uwielbiali się kłócić. 

— Równie dobrze teraz, kiedy są odrobinkę do przodu z materiałem — zaczęła — mogłabym ich znów posłać do szkoły na te ostatnie lata nauki. Niall może i by się ucieszył, jednak Nelly jest zbyt nieśmiała. Martwię się, że nie poradziłaby sobie w nawiązaniu znajomości — westchnęła, bawiąc się kieliszkiem.

— Lepiej, aby teraz wróciła do życia w społeczeństwie — odezwała się Malik — Później sobie nie poradzi, kiedy całkowicie się wycofa — stwierdziła zmartwiona  — Szkoła, do której uczęszczają moje dzieci, jest przyjazna i młodzież z pewnością szybko zaopiekowałaby się twoimi pociechami — uśmiechnęła się.

— Może i masz rację. Nie wiem, muszę to przemyśleć na spokojnie — westchnęła, opróżniając kieliszek do końca.

Między kobietami na moment zapanowała cisza. Rozglądały się wokół, mierząc uważnym spojrzeniem rozmawiające pary. Było ich już niewiele i nie wyglądały, jakby były w stanie trzeźwym, co mężatki nie bardzo dziwiło. Darmowy, mocny alkohol był podstawą na tego typu przyjęciach - kto by go sobie odmówił?

— Co Niall zamierza robić po skończeniu szkoły? — spytała w końcu Trisha, obserwując kątem oka swojego męża, gaszącego papierosa i powolnym krokiem razem z Bobem zmierzającego w stronę wejścia do środka.

— Cóż — zaczęła Maura, spoglądając na mężczyznę, zajmującego miejsce obok niej. Posłała mu ciepły uśmiech, a następnie wzrokiem wróciła na twarz Trishy — Zapewne pójdzie na studia, a później przejmie naszą firmę. Jeżeli jednak nie zdecyduje się na dalszą naukę to od razu wkręcimy go w rodzinny biznes — wytłumaczyła — Człowiek już swoje lata ma, a pracować wiecznie nie będziemy. Już teraz myślimy nad zakończeniem swojej kariery, jednakże nie chcemy powierzać firmy w ręce obcych ludzi.

— Myślimy więc, aby wydać Nialla za mąż — wtrącił Bob poważnym tonem — Nasz syn jest gejem i nie kryje się z tym, dlatego nie zamierzamy stawać na drodze jego szczęściu. Nie będziemy zmuszać go do związku z kobietą. Tolerujemy jego wybór i wnuków najwyżej oczekiwać będziemy od Nellie — wzruszył ramionami — Wracając do Nialla — zmienił temat — Syn państwa Wang, Charlie, jest idealnym kandydatem. Jest kulturalny, życzliwy oraz przystojny, z pewnością w guście naszego syna — mówił, zyskując zdziwione i lekko karcące spojrzenie Yasera — Oprócz powierzenia firmy w ręce Nialla, sprawimy, że nasze interesy połączą się. Zarobek będzie podwójny, co oznacza, że nie będziemy musieli martwić się o przyszłość zarówno naszą jak i naszych dzieci. Pieniędzy będzie wystarczająco na całe dwie rodziny — zakończył, biorąc łyk szampana.

— Nie chcecie stawać na drodze jego szczęściu, a zamierzacie wydać go za prawie że obcego mężczyznę? — zdziwił się Yaser, absolutnie nie popierając tego pomysłu. Nie wyobrażał sobie zmusić swoich dzieci do małżeństwa.

— Tak — skinęła głową Maura — Niall jest przygotowany, że kiedy skończy szkołę i nie podejmie się dalszej nauki, wyjdzie za Charliego oraz przejmie naszą firmę.

— To absurd — pokręcił głową mężczyzna.

— To cudowny pomysł! — klasnęła w ręce Trisha, nie zwracając uwagi na komentarz Yasera — Kochanie, pomyśl tylko — spojrzała na męża — Zayn nie zamierza iść na studia, chciał zatrudnić się u nas jako sekretarz. Zamiast tego może przejąć firmę, a my w końcu udamy się na zasłużony wypoczynek — mówiła z uśmiechem, będąc zachwycona pomysłem Horanów. Co prawda zamierzała trochę namieszać i wejść buciorami w plany nowo poznanego małżeństwa, przy tym eliminując państwa Wang, z którymi nie miała najlepszych relacji. — Mauro, nie chcielibyście może zmienić kandydata na męża dla waszego syna? Nasz Zayn zająłby się Niallem. W dodatku, mogłabyś przenieść dzieciaki do szkoły publicznej, Zee i Zoe zaopiekowaliby się nimi — nawiązała do tematu sprzed kilku minut — Nasze firmy, złączone w jedną dałby dwukrotnie większe korzyści finansowe.

Mowa Trishy była przekonywująca i z pewnością Horanom bardziej opłacało się wydać Nialla za Zayna, aniżeli za Charliego.

— Trisha, kochanie — wtrącił Yaser, łapiąc kobietę za ramię — Nie podejmuj takich decyzji pochopnie. To życie naszego syna, a ty jesteś już wstawiona — mruknął, wstając od stołu — To oznacza, że pora na nas — uśmiechnął się nerwowo, odsuwając krzesło, aby żona wstała — Dziękujemy za umilenie wieczoru i z pewnością jeszcze nieraz się spotkamy, może następnym razem w bardziej przyjaznych i nieoficjalnych okolicznościach — spojrzał na Maurę, która uśmiechnęła się ciepło.

Kilka minut później Horanowie zostali przy stole sami. Pijąc ostatnie lampki szampana wymieniali się wrażeniami z bankietu. W końcu jednak temat zszedł na propozycje Trishy.

— Wydaję mi się, że to byłoby bardziej opłacalne — mruknęła Maura. — Daje to nam więcej możliwości i zyska na tym również Nelly, która może w końcu znalazłaby sobie jakichś znajomych. Siedzenie w domu jej nie służy.

— Jeśli Malikowie się zdecydują, pozwolimy Niallowi wybrać. Niech zdecyduje z kim chciałbyś spędzić resztę swojego życia — zadecydował Bob, łapiąc żonę za swoją rękę.

Fiancé • ziall ✓Où les histoires vivent. Découvrez maintenant