Rozdział 33.

2K 187 16
                                    

mogę liczyć z waszej strony na aktywność? komentarze bardzo motywują do pisania kolejnych rozdziałów, a naprawdę chciałabym zrobić wam jakiś krótki maraton ❣️

•  •  •

Zoe naprawdę długo nad tym myślała i część jej kolorowej, miłosiernej duszy mówiła, że to zły pomysł i nie powinna dokładać nastolatkowi problemów. Natomiast jej czarna, egoistyczna strona kazała nie przejmować się sumieniem i działać, nie patrząc na uczucia innych. Dlatego właśnie kilka minut przed dzwonkiem niespodziewanie przyciągnęła blondyna do mocnego uścisku, dłonią bez problemu wyciągając dyskretnie ukryte banknoty, które następnie wsunęła pod rękaw swojej bluzy. Mimowolnie odetchnęła, kiedy zdezorientowany nastolatek nie zorientował się, że właśnie został okradziony, a jedynie niepewnie objął młodszą dziewczynę ramionami w talii.

— Nie płacz już, okej? Inaczej powiem Zaynowi — roześmiała się, klepiąc go po plecach i odsuwając się zaraz. Udawanie miłej sprawiało, że chciało jej się wymiotować. 

— Jasne — skinął głową, dziękując cicho i pospiesznie oddalając się do swojej klasy. Ciemnooka odprowadziła go wzrokiem, wywracając w końcu oczami. 

W momencie, w którym odwróciła się, chcąc odejść, niemal pisnęła widząc Nelly, stojącą z założonymi rękoma. Na jej twarzy widniał grymas niezadowolenia, którego Malik kompletnie nie rozumiała. Blondynka dość szybko uświadomiła ją, jednak o co chodziło, bowiem wyciągnęła dłoń pod siebie i wyprostowała dwa palce, które następnie zaczęła zginać, wpatrując się znacząco na jej rękę, tonącą w rękawie. Cholera, ona wszystko widziała.

— O co chodzi? — zagrała głupią.

— Oddaj pieniądze, które zabrałaś mojemu bratu — warknęła — Pieprzona złodziejka.

— Słucham? — oburzyła się — Jak śmiesz oskarżać mnie o coś takiego? — uniosła brew — Idź lepiej na lekcję, dziewczynko — parsknęła, wymijając ją i z szybko bijącym sercem ruszyła w stronę własnej klasy. Nie chciała, aby Nelly zaczęła awanturować się na środku pieprzonego korytarza z masą uczniów, stojących pod ścianą. Jeszcze tego jej brakowało - złej opinii publicznej.

Nie chciała kraść, zdarzyło się jej to pierwszy raz, ale nie miała innego wyjścia! Nie zamierzała się z tego jednak komukolwiek tłumaczyć, to jej prywatna sprawa i jeśli Niall nie umiał pilnować pieniędzy to jego problem. Kto normalny trzyma tak dużą sumę pieniędzy w kieszeni, w dodatku tylnej? Trzeba być totalnym idiotą! 

— Poczekaj, ja jeszcze z tobą nie skończyłam! — usłyszała głos młodszej zaraz za sobą, a chwilę później została wciągnięta do toalety. Każda schadzka będzie właśnie w tym pomieszczeniu? Co za tandeta! — Oddaj pieniądze, a cię puszczę — rozkazuje, na co Zoe zaczyna się śmiać, dyskretnie, chowając pieniądze za paskiem swoich spodni. 

— Nie mam żadnych pieniędzy — mówi, wzdychając. Horan uniosła brew, spoglądając na dziewczyną jak na idiotkę.

— Zoe, do cholery, za tobą są pieprzone lustra i doskonale widziałam, co przed chwilą zrobiłaś — wyjaśniła zirytowana. 

— Kurwa — mruknęła. Dlaczego wszystko było dziś przeciwko niej? Pieprzona blondyna! — Ale to nie oznacza, że te pieniądze należą do twojego brata. Nie wtykaj nosa w nieswoje sprawy i spadaj na lekcje — oparła się o blat za sobą i skrzyżowała ramiona na klatce piersiowej. 

— Jesteś naprawdę taka tępa czy tylko taką udajesz? — parsknęła, podchodząc bliżej — Doskonale widziałam, jak wyjmowałeś je mu z kieszeni, a przed chwilą starałaś się je schować i zrobić ze mnie idiotkę! — wywróciła oczami — Oddaj to albo powiem mu to osobiście, bo wątpię, aby nie zorientował się, że zginęła mu taka duża suma pieniędzy. 

— Kurwa, w porządku — warknęła, wyjmując pieniądze i niemal rzucając je w blondynkę, która uśmiechnęła się uroczo zadowolona ze swojej misji. Nie mogła pozwolić, aby jej brat został obrabowany w biały dzień! Co ta dziewczyna sobie do cholery myślała? — Za chwilę zedrę ci ten uśmiech z twojej parszywej buźki — dodała, zaciskając dłonie w pięści. 

— Zoe, nie denerwuj się, bo złość urodzie szkodzi — roześmiała się, kręcąc głową — Jak chcesz mieć pieniądze to idź do pracy i je zarób, a nie okradasz innych, którzy może potrzebują ich bardziej niż ty. 

— Gówno wiesz o mnie i o tym, na co bym je wydała — burknęła, naprawdę mając ochotę ją uderzyć. Przemądrzała gówniara, ona jeszcze da jej popalić! Zapomni języka w gębie i się skończy, do cholery. Jej ta kasa była potrzebna bardziej niż jakiemuś szczeniakowi. Dlaczego cała rodzina Horanów była tak niemiłosiernie wkurwiająca? 

— Możliwe — wzruszyła ramionami, klepiąc ją po ramieniu. Brunetka strąciła zaraz jej dłoń, mrużąc oczy — Ale szczerze powiedziawszy mam to naprawdę gdzieś i... po prostu zarób uczciwie pieniądze, a nie zachowujesz się jak kryminalistka — pokręciła głową — Miłego dnia, Zoe — dodała, opuszczając pomieszczenie. 

Z uśmiechem ruszyła w stronę swojej klasy, wiedząc, że lada moment powinien zadzwonić ten cholerny dzwonek. Jednak przed tym, poczuła dłoń na swoim ramieniu, a kiedy odwróciła się ujrzała dobrze znanego jej bruneta, z którym zdążyła się zaprzyjaźnić. 

— Hej, Nelly — przywitał się Kurt, poprawiając ramiączko swojej torby na ramieniu. — Dawno cię nie widziałem. Wszystko w porządku? — spytał, a niebieskookiej zrobiło się ciepło na sercu. To takie kochane, kiedy ktoś zupełnie bezinteresownie pyta o samopoczucie. Każdy bezinteresowny gest, oczywiście ten dobry, jest czymś cudownym na dobre rozpoczęcie dnia. 

— Jak najbardziej — kiwnęła głową — Po prostu mamy lekcje w innych częściach budynku i może dlatego się nie widzieliśmy. Trzeba nadrobić stracone dni, złapię cię gdzieś na następnej przerwie — poinformowała, słysząc dzwonek. 

Kurt skinął głową, pożegnał się z dziewczyną i skręcił, ruszając do swojej klasy. Nelly weszła do pomieszczenia, w którym miała mieć lekcje, z naprawdę dobrym humorem. Szybko zapomniała o nieprzyjemnej sytuacji z Zoe, w końcu nie miała czym się stresować ani nad czym rozmyślać. Odzyskała pieniądze, które po lekcji odda bratu i będzie pilnowała bardziej swoich rzeczy, jemu również to poradzi. 

Naprawdę mało ją obchodziło na co by te pieniądze wydała - tak się nie robi! Można poprosić o pożyczenie, ale nie od razu posuwać się do kradzieży. Horan pokręciła głową, starając się o tym zapomnieć. Ta dziewczyna była naprawdę pokręcona i Nelly skrycie miała nadzieję, że Zayn był mądrzejszy. Nie chciała, aby Niall musiał użerać się z kimś takim. 

Fiancé • ziall ✓Onde histórias criam vida. Descubra agora