Rozdział 16.

2.2K 181 58
                                    

Nelly wzięła głęboki wdech, przekraczając próg szkoły z delikatnym uśmiechem. Trzymając się kurczowo materiału torebki, przerzuconej przez ramię, kroczyła niepewnie między uczniami w poszukiwaniu schodów na górę. Niall, który zaczynał lekcje godzinę wcześniej, będąc w sekretariacie odebrał plan lekcyjny swojej siostry, który wysłał jej smsem. Blondynka była mu za to dozgonnie wdzięczna, bowiem nie widziała siebie, rozmawiającej z dyrektorem placówki. 

Poprawiając nerwowo kosmyki swoich włosów, nawet nie zauważyła, kiedy zaczęła błądzić. Co prawda parter nie był aż tak obszerny, jednak ze stresu zaczęła kręcić się wte i we wte, nie wiedząc, co począć. Przeklinając się w myślach spojrzała na zegarek, który podpowiadał, że za trzy minuty rozpocznie się lekcja. 

— Wszystko w porządku? — usłyszała za sobą delikatny męski głos. Odwróciła się, dostrzegając drobnego bruneta ubranego w czarne jeansy, żółty sweterek i tego samego koloru buty, sięgające ponad kostki.

— Nie wiem, jak wejść na piętro — jęknęła bezsilnie, wiedząc jak żałośnie w tej chwili brzmiała. —  Dzisiaj jest mój pierwszy dzień i strasznie się wszystkim stresuję — próbowała się usprawiedliwić, zerkając na nieznajomego, który uśmiechnął się delikatnie, poprawiając zaczesaną na prawą stronę grzywkę. 

— Spokojnie, ja pierwszego dnia również nie mogłem się odnaleźć. O dziwo, wejście na piętro nie jest tak proste jak mogłoby się wydawać — roześmiał się niebieskooki — Chodź za mną — rzucił przez ramię, ruszając w nieznanym blondynce kierunku. 

Już po krótkiej chwili okazało się, że aby dostać się na górę, należało jedynie przejść przez nie używaną od wieków, szatnię dla uczniów. Nellie, widząc kamienne schody westchnęła ciężko, czując wewnętrzną ulgą. Zdecydowanie powinna się uspokoić i opanować drżące ręce.

— Przepraszam za kłopot — uśmiechnęła się niepewnie, na co chłopak machnął ręką. — W której klasie jesteś? — spytała. 

— Drugiej — odparł, opierając się łokciem o barierkę.

— Ja tak samo — ucieszyła się, mając nadzieję, że uprzejmy chłopak będzie z nią w klasie.

— Raczej nie w tej, co ja — westchnął cicho — Zacząłem lekcję godzinę wcześniej, a jak widzę ty dopiero teraz... najwidoczniej jesteś w równoległej — Nelly skinęła głową — Jestem Kurt Hummel — przedstawił się, wyciągając do dziewczyny dłoń.

— Nelly Horan — odpowiedziała, na co Kurt zamrugał kilkukrotnie.

— Czekaj, jesteś siostrą Nialla Horana, o którym w naszej szkole aż huczy od dobrej godziny? — spytał, a dziewczyna skinęła niepewnie głową — Twój brat jest przesłodki, swoją drogą. Idealnie pasuje do Zayna. Dziwię się, że Malik dał radę trzymać buzię na kłódkę, gdybym był chłopakiem kogoś takiego chwaliłbym się nim na każdym kroku — uśmiechnął się szczerze.

— Teraz mogą robić, co chcą — wzruszyła ramionami, domyślając się, że artykuł ujrzał już światło dzienne. Ich rodzice mieli rację, mówiąc, że takie rzeczy sprzedają się najlepiej. Mimo nienawiści, jaką ich darzyła musiała przyznać, że wiedzieli, co robić, aby na ich konto wpadło trochę pieniędzy — Wybacz, ale muszę zmykać na lekcję. Nie chcę spóźnić się w pierwszy, decydujący dzień — mruknęła, a Kurt skinął głową — Miło było cię poznać i dziękuję jeszcze raz — pomachała mu dłonią, wbiegając po schodach, po czym skierowała się prosto do sali matematycznej, w której miała mieć pierwsze zajęcia.

Ku ogromnemu zdziwieniu, nowa klasa przyjęła Nelly z otwartymi ramionami, nie zadając dziwnych pytań, dotyczących związku jej brata i Zayna. Nauczycielka, ucząca najbardziej znienawidzonego przez uczniów przedmiotu, okazała się być niezwykle wyrozumiała i przymykała oko na brak zorganizowania dziewczyny czy zbyt głośne rozmowy z koleżanką z ławki. Mimo początkowego strachu blondynka dość szybko znalazła wspólny język z nastolatkami, siedzącymi najbliżej niej. Oprócz tego niezmiernie cieszyła się z faktu, że w liście jej nowych kolegów i koleżanek nie znalazła się Zoe Malik, z którą konfrontacji obawiała się dzisiejszego dnia najbardziej. 

Kolejne trzy godziny minęły spokojnie. Coraz więcej dziewczyn przysiadało się do Horan, pytając jak podoba się jej nowa szkoła i czy na pewno czuje się komfortowo w ich towarzystwie. Dla dziewczyny było to coś zupełnie nowego i nie ukrywała, że takie zachowanie uważała za urocze.

Może i pierwszy dzień mogłaby zaliczyć do tych udanych, gdyby nie sytuacja, która miała miejsce na stołówce podczas przerwy na lunch.

Nelly w towarzystwie Kurta przekroczyła próg pomieszczenia, żywo rozmawiając i dyskutując o najnowszym odcinku, jak się okazało, ich ulubionego serialu. Nie trzeba było długo czekać, aby sokole oko pewnej istoty dostrzegło ich z odległości kilkunastu metrów. 

— Proszę, proszę, kogo moje piękne oczy widzą — zagwizdała brunetka, zbliżając się do dwójki z dwiema dziewczynami u boku, trzymającymi kubeczki z czerwoną cieczą. — Naprawdę nie spodziewałam się dzisiaj ciebie tutaj zobaczyć. Myślałam, że stchórzysz — mruknęła, dodając głośniej — jednak ponownie mnie zaskoczyłaś. Tak czy inaczej tobie i twojego nowemu, męskiemu, przyjacielowi przydałaby się nagroda, prawda dziewczęta? — spojrzała na swoje towarzyszki, które skinęły głowami ze złośliwymi uśmieszkami. Zoe skrzyżowała ręce na klatce piersiowej.

— O co ci chodzi, do cholery? Nie mogłabyś po prostu przejść obok mnie obo- — urwała, kiedy poczuła zimną ciecz na swojej twarzy, która niedługo później dostała się do jej oczu. Kurt oberwał podobnie, tylko że większość napoju znalazła się na jego ubraniach.

Zoe przybiła piątkę z dziewczynami, śmiejąc się i obserwując jak nieporadnie obydwoje starali się przynajmniej częściowo pozbyć cieczy ze swoich twarzy. Malik podeszła bliżej blondynki, a następnie nachyliła się, szepcząc.

— To za to, że twoja popieprzona rodzinka postanowiła wejść z buciorami do naszego życia — warknęła, odsuwając się, a następnie samemu obrywając czerwoną mazią, którą Nelly zdążyła zebrać na dłoń. 

Jedno było pewne - uczniowie podczas tej przerwy mieli niezłe widowisko. 

•  •  •

zajrzyjcie, ładnie proszę, do innych moich ff. na przykład do sweet but psycho albo bénéfice pur, (oczywiście larry;ziall) gwarantuję, że wam się spodobają ❣️
kocham was, miłego weekendu x

Fiancé • ziall ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz