Po kilku minutach pojawiła się Holly. Od razu wyszła z samochodu i podbiegła do mnie.
- Jak się czujesz? Nic się nie stało?
- Wszystko okej Holly, spokojnie – uspokoiłem ją.
Krótko mnie przytuliła i pokazała ręką, że powinniśmy iść. Usiadłem za kierownicą, a ona na siedzeniu z przodu i zamknęła drzwi. Ja również złapałem za klamkę, ale usłyszałem czyjś głos.
- Ona miała wybór – chłopak, którego pobiłem stał przed drzwiami – mogła wybrać ciebie – podniósł głowę – ale mogła też wybrać Mike'a – znowu się uśmiechnął.
- Wejdź do środka – wyciągnąłem broń i wymierzyłem w niego.
Zamknąłem drzwi trzaskając nimi i już miałem ruszać.
- Ona miała wybór Thompson, miała wybór! – usłyszałem krzyk, ale nie zwróciłem na to uwagi i ruszyłem z piskiem.
Jednak jego słowa zaczepiły się w mojej głowie i chociaż bezgranicznie ufam Sarze, w mojej głowie pojawiło się pytanie: co jeśli wybrała jego?
Sara pov.
- Wybieram... – zawahałam się – Wybieram ciebie.
Mike uśmiechnął się pod nosem i krótko się zaśmiał. Wstał z krzesła, obszedł mnie dookoła i stanął z boku.
- Dobry wybór – przerzucił moje włosy z ramienia na plecy – czemu tak siedzisz? Zaraz lecimy do Paryża.
Na jego słowa zamarłam.
- Żartujesz sobie?
- Ja? Proszę cię. Nie marzyłaś nigdy oromantycznym spacerze pod Wieżą Eiffla? Paryż to przecież miasto miłości,prawda? – popatrzył na mnie – Właśnie dlatego tam lecimy. Lepiej dla ciebie,żebyś cieszyła się tymi wakacjami tak samo, jak ja. Pamiętaj, że życie twojego,byłego już, chłopaka, cały czas leży w moich rękach
***
Przykuta do siedzenia. Połączona z psychopatą. Gotowa na śmierć. Tak właśnie się czułam w oczekiwaniu na samolot. Siedziałam na jednym z krzeseł na lotnisku, bardzo blisko mnie znajdował się Mike, a w mojej głowie krążyła jedna myśl: czy dobrze wybrałam? Bo co, jeśli i tak go zabiją. Co jeśli będą go torturować. Może, gdybym wybrała Harrego, jakoś byśmy się wydostali. Pomógłby Dylan, Holly, Tyler. Jeśli byłaby potrzeba skontaktowałabym się nawet z ojcem. Ale teraz nie ma już odwrotu.
- Czemu masz taką minę, słońce – skrzywiłam się na ostatnie słowo, które w jego ustach nabierało zupełnie innego znaczenia – już zaraz lecimy.
- Wiem – odpowiedziałam krótko.
Z tyłu głowy cały czas miałam utkwiony cień szansy, że Harry zaraz wejdzie przez drzwi, złapie mnie za rękę i wyprowadzi z tego piekła jak Anioł Stróż. Jednak mijała kolejna godzina, a nikt nadal nie pojawił się z ratunkiem.
- Chodź – za to ktoś inny złapał mnie za rękę, Mike – nasz samolot.
Jak szybo wypowiedział te słowa, tak szybko mój cień szansy zniknął. Wstałam bezwładnie z krzesła, ciągnięta przez Mike'a za dłoń. Czułam się, jakby całe życie ze mnie uszło. Brak jakichkolwiek emocji, pustka. Może jeśli pomyślę, że tak miało być, że Mike nie jest taki zły i jeśli powtórzę to sto razy, to w końcu w to uwierzę?
- Wszystko dobrze? – usłyszałam nagle chłopaka.
Zamknęłam oczy. Wzięłam głęboki oddech i ze wszystkich sił postarałam się uśmiechnąć.
CZYTASZ
Póki Śmierć Nas Nie Rozłączy
Teen FictionKontynuacja powieści "Pomogę Ci Zaufać". Sara i Harry w końcu razem. Uczucie zawsze wygrywa, prawda? Ale czy na pewno? Każda miłość jest wystawiana na próbę. Czasem na więcej niż jedną. Ich uczucia już wiele razy były testowane, ale czy wystarczając...