Rozdział 33

862 35 73
                                    

2 lata później

- Świetnie wypadłaś na tej gali.

- Dzięki – uśmiechnęłam się w stronę chłopaka – a widziałeś jej minę? Cudo – przeliterowałam.

- Była tak zazdrosna – zaśmiał się.

- Tak, najpierw o nagrodę, a jeszcze potem jak do mnie podszedłeś – przypomniałam sobie minę aktorki, z którą wygrałam – coraz bardziej podoba mi się wygrywanie.

- Mówiłem ci, że będziesz gwiazdą – mrugnął do mnie okiem.

Nie ty jeden... podeszłam powoli do chłopaka, a on pocałował mnie szybko, o czym się uśmiechnął.

- A to dopiero początek. Niedługo będziesz na ekranach kin.

- Będziemy – poprawiłam go – razem, Ryan.

Dziewiętnaste urodziny

- Ja... Przepraszam – popatrzyłam w stronę Harrego – ale...

- Nie, Sara, nie mów mi, że wybrałaś jego – przerwał mi – powiedz mi wszystko, tylko nie to.

- Przepraszam Harry.

- Znasz go miesiąc, dobrze wiesz, że długo nie pociągniecie.

- Nie możesz tego wiedzieć.

- Myślałem, że jesteś rozsądniejsza, że wiesz co robisz. Możesz to jeszcze naprawić. To na pewno tylko głupi impuls...

- Nie – pokręciłam głową – przepraszam, naprawdę, wiem, że cię zraniłam...

- I co z tego, że wiesz?! Zamierzasz puścić w niepamięć dwa lata?

- Nie – do oczu napłynęły mi łzy – nie – powtarzałam.

- Nie? To jak to twoim zdaniem ma wyglądać?! Kurwa, czemu? – podniósł głos i podszedł do mnie szybko.

- Odsuń się od niej – Ryan zagrodził mu drogę ręką, ale brunet ją zignorował.

- Powiedz mi po prostu czemu – popatrzył mi w oczy.

Widziałam, że go zraniłam. Cholernie go zraniłam. Co ja sobie myślałam, że niby jak na to zareaguje?! Uśmiechnie się, powie, że „wszystko okej" i będziemy przyjaciółmi? Jestem po prostu idiotką i tyle, ale... musiałam to zrobić, musiałam.

- Od całej tej sytuacji z... wiesz z kim – zawahałam się – po prostu nie umiem żyć tak jak kiedyś.

- Zmieniłaś się Sara.

- Wcale nie – przerwałam mu.

- Zmieniłaś się. Rozejrzyj się dookoła – rozłożył ręce – to nie jesteś ty, ta cała atmosfera, te wszystkie osoby... każdy kto cię zna wiedziałby, że nie lubisz czegoś takiego.

- Widocznie mnie już nie znasz – zatrzymałam łzy i popatrzyłam mu w oczy.

- Tak – odsunął się i na chwilę zamilknął – chyba masz rację. Sara, którą znałem była nieśmiałą i normalną dziewczyną. Ale jednocześnie inną niż wszystkie. Teraz jesteś taka sama jak ona – wskazał głową na jakieś dziewczyny wchodzące do budynku – taka sama.

Zabolało.

- Nie mów tak o niej, dokonała wyboru – Ryan stanął w mojej obronie.

- Nie odzywaj się – brunet powiedział przez zęby – nikt cię, kurwa, nie pytał o zdanie.

- Harry... lepiej już idź. Porozmawiamy o tym na spokojnie jesteś pod wpływem nerwów.

- Nie, Sara, nie porozmawiamy na spokojnie. Powiedz mi jeszcze jedno. Kochasz mnie?

Póki Śmierć Nas Nie RozłączyWhere stories live. Discover now