2

2.7K 129 34
                                    

Cześć wszystkim. Miłego dnia ❤
______________________

Cały dzień minął mi bez zbędnych ekscesów. Mogłam w spokoju siedzieć, czytać, słuchać muzyki i ekscytować się tym, że w internacie było jeszcze za mało osób, aby stale ktoś mi przeszkadzał. Moje cudowne przyjaciółki wybrały się na zakupy, dzięki czemu miałam je z głowy na praktycznie cały dzień. Na moje nieszczęście nastała jednak godzina przygotowań, a potem wyjścia na imprezę. Dzielnie zniosłam makijaż robiony przez Mani, a następnie wykład Dinah o ubraniach. Ostatecznie dałam się wcisnąć w czarne skórzane spodnie i praktycznie przezroczystą koszulkę, pod którą na szczęście mogłam ubrać czarny zwykły stanik. Miałam ochotę je rozszarpać, ale ostatecznie prezentowałam się na tyle dobrze, ze przeszedł mi nerw na całe ich grono. Przed wyjściem zabrałam się za poprawianie włosów. Od lat farbowałam je na czarno, jednak tamtego lata rozjaśniłam część włosów do tak jasnego blond, jak tylko się dało. Przerzuciłam jasną część na jedną stronę, tak aby tworzyły długa grzywkę. Podobał mi się ten efekt, chociaż wiedziałam ile kosztował mnie pracy i wizyt u fryzjera.

W okolicach szóstej byłyśmy już w klubie. Na szczęście organizator całej zabawy zadbał o to, aby nikt nie czepiał się naszego wieku. Dzięki temu w spokoju mogliśmy zamawiać alkohol. Byłam mu za to niezmiernie wdzięczna, chociaż człowieka w życiu na oczy nie widziałam.


-Choćby udawaj, że nie jesteś zmęczona i zniechęcona – szepnęła Dinah prosto do mojego ucha. Dopiero wtedy wróciłam do żywych. Jakieś pół godziny wcześniej przy naszym stoliku pojawiło się czterech chłopaków, którzy zdecydowanie chcieli nas poderwać. Na ich nieszczęście mój wzrok skupił się na jakiejś dziewczynie siedzącej przy barze. Z daleka widziałem jedynie jej czerwone włosy i długi, wąski nosek. Nawet z takiej odległości była bardziej interesująca niż nasi towarzysze.

-Skoczę do łazienki... - głośno westchnęłam podnosząc się z kanapy. Szybko chwyciłam swoją torebkę i nie reagując na słowa innych, poszłam w bliżej nieokreślonym kierunku. Na moje szczęście dziewczyny były zbyt zainteresowane chłopakami, aby ruszyć za mną. Dziękowałam im za to w duchu. Byłam niezależną samotniczką, a przynajmniej lubiłam tak o sobie myśleć – Ja pierdolę... - warknęłam sama do siebie, gdy po wyciągnięciu paczki papierosów odkryłam, że nie miałam niej nic poza zapalniczką.

-Jak masz dowód, to możesz kupić w sklepie za rogiem – szybko uniosłam wzrok, aby ocenić kto pojawił się obok mnie. Nie po to wyszłam na dwór, aby wokół kręcili się ludzie. Niewiele widziałam. Mogłam jedynie stwierdzić, że była to niewielka kobieta, mniej więcej mojego wzrostu.

-Tak się składa, że czekam, aż mi wydadzą, bo ostatni zgubiłam w podróży poślubnej – odparłam z przekąsem, chociaż nie była niczemu winna. Po prostu byłam zbyt zirytowana, aby prowadzić miłą rozmowę – Masz może fajki? Muszę zapalić, inaczej wyjdę z siebie.

-Rozumiem, że sobie nie dasz rady sama kupić? – pokręciłam szybko głową, na co ona jedynie głośno westchnęła – Ok, zróbmy to tak. Powiedz mi co palisz, pójdę ci kupić, ale za to wisisz mi drinka. Tego też mogę sobie sama zamówić, po prostu potrzebuję twojego towarzystwa.

-Niezobowiązujący drink? Czy liczysz na coś więcej? – lekko wzruszyła ramionami niepewnie się do mnie zbliżając. Słyszałam jak uderzała o ziemię swoimi mocarnymi obcasami – Od razu ostrzegam, że przyszłam z przyjaciółkami. Piją z jakimiś chłopakami i czekają na mnie. Jeden z nich na pewno na mnie czeka – pokręciłam oczami licząc, że nie dało się tego zauważyć.

-Oni czekają, a ty jesteś tutaj ze mną... To jak, ulżyć ci? – zachichotała, na co jedynie oparłam się o ścianę. Odchyliłam głowę, aby złapać kilka głębokich wdechów. Może Dinah miała rację, powinnam była brać coś na uspokojenie. Gdy byłam zirytowana, mogłam wybuchnąć w najmniej przewidywanym momencie – Jak ty się stresujesz. Daj tę pustą paczkę. Zaraz wrócę z fajkami, może jak sobie zapalisz, to ciut ochłoniesz – niechętnie zbliżyłam się do nieznajomej, aby podać jej opakowanie. Nawe nie pomyślałam o tym, że w środku zostawiłam moją ukochaną zapalniczkę. Zanim zdążyłam połączyć fakty, kobieta odeszła bez słowa.

Teach me, please - Camren PLWhere stories live. Discover now