27

1.6K 100 28
                                    

Miłego dnia <3 

____________

Cały dzień minął mi naprawdę miło. Dziewczyny szybko dowiedziały się o moim pocałunku z Addie. Dinah nie potrafiła trzymać języka za zębami, gdy czymś się ekscytowała. Mimo tego, że miałyśmy kompletnie inne zajęcia, to był temat numer jeden. Tak o to spędziliśmy większość wieczoru. Ally w ramionach Parkera, Normani układająca się na Joe i Dinah wtulająca się w moje plecy. Parę osób uznało, że poszliśmy na potrójną randkę. Odruchowo chciałam się spierać, ale ostatecznie grzecznie się opanowałam. Dobrze mi było przy DJ, a takie teksty przecież nie miały na celu urazić. Ktoś chciał być miły twierdząc, że uroczo razem wyglądałyśmy.

Przed północą wróciliśmy do internatu, a raczej ja, DJ i Ally. Normani został razem ze sobą największą i najbardziej stałą miłością życia. Cieszyłam się z tego, ponieważ nikomu nie musiałam się tłumaczyć z nocnego wyjścia. Przebrałam się jedynie w grubszą kurtkę i ruszyłam nad jezioro. Cudem nie wpadłam na przyjaciółkę obmacującą się z partnerem na plaży. Nie miałam ochoty jednak iść przez las. Zakładałam, że para zakochańców poszła do pokoju, a nie wkładała sobie ręce do spodnie w miejscu publicznym. Na szczęście byli tak zajęci sobą, aby nie zwrócić na mnie uwagi.


-Cześć Jauregui – Camila siedziała na pomoście. Na deskach leżał rozłożony duży, gruby koc, a na ramionach brunetki kolejny, znacznie mniejszy. Dobrze ją rozumiałam. Robiło się zdecydowanie za zimno na takie nocne eskapady – Kolejnym razem musimy wynająć pokój w hotelu...

-Dinah brałaś w hotelu czy w sali? – powiedziałam to najspokojniej, jak mogłam. Usiadałam obok, wyciągnęłam papierosa i sprawnie go podpaliłam. Zaciągnęłam się głęboko dymem, jednocześnie zerkając na zdziwioną nauczycielkę – Mowę odjęło?

-Nie wiem, o czym ty do mnie mówisz... - pokręciłam oczami na jej słowa. Oczywiście. Nic nie wiedziała. Niby dlaczego miałaby pamiętać kogo bzykała – Obiecałam ci, że jak mi dasz, to nie tknę twoich przyjaciółek. Słowa dotrzymuję zawsze. Możesz mnie posądzić o bzyknięcie całej damskiej części tej szkoły albo nawet tego pierdolonego miasta, ale nie...

-To dlaczego DJ twierdzi inaczej? – przymknęłam oczy nie chcąc widzieć tej jej kurewskiej twarzy. Wyglądała na szczerze zdziwioną, ale mogła być po prostu genialną aktorką. Chociaż próbowałam zachować spokój, cała dłoń mi drżała – Powiedziała mi o tym wczoraj. Nie musisz udawać, ok?

-Boże, Lauren. Tak, Dinah była u mnie po zajęciach, ale między nami do niczego nie doszło i nigdy nie dojdzie. Obiecałam ci to kurwa. Wiem, że to głupio brzmi, ale ona z jakiegoś powodu cię okłamuje – pokręciłam głową. Nie rozumiałam jej, dlaczego miałabym zaufać kobiecie, która mnie szantażowała, aby zaliczyć, a nie wieloletniej przyjaciółce – Błagam cię. Co mówiła o mnie? Coś musi się nie zgadzać.

-Opisywała ze szczegółami, ale nie potrafiłam tego słuchać, ok? W głowie biło mi tylko to, że mnie oszukałaś... - spojrzałam na jarzącego się w palcach papierosa, który rozświetlał mi ciemną noc.

-Lauren, proszę cię... Nie chodzi o to, że masz mi uwierzyć, ale dopytaj ją o jakieś szczegóły. Co ze mną robiła? Gdzie? Zrozumiesz, że to nie mogło mieć miejsca – ku mojemu zdziwieniu ułożyła dłoń na moim kolanie. Idealny moment na jakikolwiek kontakt fizyczny. Miałam wrażenie, że jej dotyk wypali mi dziurę w nodze – Dowiedz się prawdy Jauregui... Nie musi nas już nic łączyć, ale musisz zrozumieć, że tego nie zrobiłam. Nie jestem aż tak złym człowiekiem – rzuciłam fajką do jeziora i bez słowa wstałam. Nie mogłam jej uwierzyć, nie chciałam, DJ nigdy by mnie okłamała. 

Teach me, please - Camren PLWhere stories live. Discover now