25

1.9K 104 41
                                    

Powodzenia w tym tygodniu, trzymajcie się dzielnie <3

___________


Minęło kilka dni podczas, których próbowałam zachowywać się normalnie. W ciągu dnia spędzałam sporo czasu z przyjaciółkami i Addie, nocami sporo pisałam z Camilą. Nie umawiałyśmy się na żadne spotkanie. Brunetka kilkukrotnie podkreśliła, że w ciągu tygodnia powinnam grzecznie spać, a nie szlajać się gdzieś po internacie czy okolicach. Nie miałam zamiaru się narzucać, po prostu czekałam na weekend. Na zajęciach zachowywała się jakby nigdy nic. Warczała na wszystkich wokół, a ja starałam się nie wchodzić jej w drogę. Była nieprzewidywalna, nie chciałam ryzykować.

-Lauren, Boże, co za dzień.... – rzuciła Dinah wchodząc do mojego pokoju. Przerwała tym samym moje korepetycje z Addie, która dzielnie omawiała mi jeden z trudniejszych dla mnie tematów. Mimo tego, że w trakcie mocno się we mnie wtulała, między nami nie doszło do żadnych głębszych interakcji – Cześć Add. Wytulę cię, ale pierw mam wiadomość życia – padła na drugie łóżka. Od razu zauważyłam jej rozmarzoną minę. Serce od razu zaczęło mi bić sto razy szybciej. Została po matematyce, gdy wszyscy inni wyszli. Nie chciałam łączyć faktów, ale to aż samo się prosiło.

-Coś innego niż nasze pierdolone ostrosłupy, z których Lauren nic nie rozumie? – westchnęła zniechęcona Addie, jednocześnie próbując narysować dany przykład w zeszycie. Przy jej umiejętnościach cholerny ostrosłup wyglądał jak dzieło sztuki.

-O wiele lepszego! – pisnęła Dinah przesuwając dłonią po swoich bujnych włosach. Pragnęłam to ukryć, ale cała drżałam – Cabello dała się bzyknąć – otworzyłam szeroko oczy i wypuściłam długopis, który trzymałam w dłoni. Głowa mi praktycznie wybuchła. Camila nie mogła tego zrobić. Obiecała mi, że tak się nie stanie, że Dinah i Addie zostawi w spokoju.

-Ciekawie było? – niebieskowłosa nadal dzielnie szkicowała figurę, gdy mi świat zaczął rozmazywać się przed oczami. Nie chciałam pokazać, jak bardzo mnie to uderzyło. Oparłam się delikatnie na ramieniu Addie, gdy Dinah rozmarzona opowiadała wszystko ze szczegółami. Nic z tego nie docierało do mojej głowy, wszystko odbijało się tak, że gdyby ktoś mnie spytał, nie byłabym w stanie przytoczyć ani jednego słowa – Otworzyć okno Jauregui? Strasznie gorąca się zrobiłaś – dopiero po kilku sekundach zrozumiałam, że czołem opierałam się o jej policzek – Znaczy nie zrozum mnie źle. Zawsze jesteś gorąca, ale obecnie mam wrażenie, że strasznie podniosła ci się temperatura...

-Może tak podnieciła ją moja opowieść – zaśmiała się Dinah, ale szybko podniosła się z łóżka i otworzyła okna przy biurku. Miałyśmy chwilę dla siebie, ponieważ Ally i Mani wybrały się na podwójną randkę. Każda z nas się dziwiła, że brunetka trzeci raz spotkała się z tym samym chłopakiem, ale najwyraźniej był wyjątkowy – Ale dobra, sens w tym, że...

-Przepraszam cię na chwilę, skoczę do łazienki – wymamrotałam odsuwając się od zdziwionej Addie, która wpatrywała się we mnie z troską – Po drodze zrobię nam kawę, ok? Może dzięki niej bardziej się skupię i w końcu coś zrozumiem – próbowałam się uśmiechnąć, ale byłam pewna, że tym jej nie przekonałam. Zauważyła moją zmianę nastroju, aż za dobrze. Gdy siedziałyśmy razem byłam spokojna i zadowolona. Może i nic nie rozumiałam z omawianego tematu, ale to nie psuło nam humorów.

-Tylko nie rób sobie dobrze, po tym co usłyszałaś – wychodząc pokazałam Dinah środkowy palec. Liczyłam, że cudem zmieni temat do mojego powrotu.


Gdy dotarłam do łazienki szybko przelałam twarz zimną wodą. Potrzebowałam się schłodzić, inaczej roztrzaskałabym lustro w łazience albo swoje dłonie o kafelki. Nie rozumiałam dlaczego. Camila obiecała, że tego nie zrobi. Dałam jej to co chciała, a nawet znacznie więcej, a ta sobie tak po prostu ze mnie zakpiła. Jak już zaczynałam widzieć w niej człowieka, musiała to spierdolić. Miałam ochotę rzucić się na nią i wydrapać jej oczy.

Teach me, please - Camren PLМесто, где живут истории. Откройте их для себя