81

1.6K 93 35
                                    

Dobry wieczór / dzień dobry <3

Co tam, jak się trzymacie?

18+

______________

-Dziękuję, że postawiłaś na spódnicę... - klęknęłam przed Camilą i od razu podwinęłam materiał, który ułożyłam na wysokości jej bioder. Doceniałam, że tego dnia postawiła na luźną spódnicę, a nie na swoje ukochane obcisłe, eleganckie spodnie. Widziałam, jak oczy brunetki od razu zaświeciły się jak nowe, dopiero co wyrobione monety. Uwielbiała, gdy ktoś padał przed nią na kolana. Niejednokrotnie widziałam, jak obłapiała wzrokiem dziewczyny, które chociażby wiązały buty w jej okolicy – Czy ty nie miałaś na sobie bielizny przez cały dzień...? – wzięłam głęboki oddech widząc nagie ciało pod luźnym materiałem.

-Aż tak odważna nie jestem. Ściągnęłam je przed twoim przyjściem – zachichotała cicho jednocześnie rozsuwając uda. Jak gdyby nigdy nic wzięła głęboki łyk kawy, którą wcześniej jej przyniosłam. Może i ona potrafiła zachować spokój, ale ja lubiłam, gdy skupiała się tylko na mnie. Nie przejmując się jej kawą, zaczęłam powoli obcałowywać piękne uda. Uwielbiałam każdy ich fragment. Mogłabym pieścić je godzinami. Masować, gładzić, obcałowywać i robić z nimi wiele nieprzyzwoitych rzeczy. Pragnęłam, aby były całe w malinkach, ale Camila nie była fanką takich śladów. Gdy tylko próbowałam, gdy zabierałam się za zasysanie skóry, nagle cała sztywniała, jakbym wypalała fragmenty jej ciała. W końcu przestałam tak robić, aby nie wprawiać jej w jakikolwiek dyskomfort – Musisz się wyjątkowo postarać, abym wybrała się z wami na ten wyjazd... - uniosłam brew, jednocześnie spoglądając na nią wymownie, na co łobuzersko się uśmiechnęła.

Skoro tak chciała pogrywać, nie miałam innego wyboru. Celowo odepchnęłam ją od biurka, aby dostać się pod blat. Następnie przyciągnęłam ją za te jędrne uda. Pisnęła zszokowana moim ruchem, jednocześnie prawie spadając z fotela. Na szczęście jej duży tyłek utrzymał równowagę i dał radę nie przelecieć przez skórzaną krawędź.

-Noga na blat, już... - Camila wzięła głęboki wdech, ale po chwili wykonała moje polecenie. W nagrodę od razu dobrałam się ustami do jej już mokrej cipki. Wiedziałam, że to ona lubiła wydawać rozkazy i górować nade mną w trakcie seksu, czasami jednak mogła się grzecznie słuchać. Tym bardziej, gdy robiłam to, co lubiła najbardziej. Wiedziałam, jak działał na nią mój język. Gdy tylko się nim do niej dobierałam, wariowała z rozkoszy. Byłam pewna, że nie chodziło tylko o moje umiejętności, a również o to, że to jej zrobiłam to pierwszy raz. Zawsze wracałam do tej myśli, gdy mój język poruszał się po jej nabrzmiałej łechtaczce. Przypominało mi się, jak pierwszy raz czułam jej soki na swoich ustach, na języku, który błądził po jej ciele z zachwytem. To nakręcało mnie tylko bardziej, przez co za każdym razem mocniej wpijałam się w jej cipkę.

-Lauren, Boże... Delikatniej, w szkole jesteśmy, nie mogę krzyczeć – dyszała ciężko, chociaż nie pozwoliła, aby z jej gardła wydobył się chociaż jeden jęk. Irytowało mnie to. Robiłam wszystko, żeby było jej jak najlepiej, a ona tak się tamowała. Celowo spojrzałam na nią, aby połączyć nasze spojrzenia. Gdy miałam pewność, że widzi co robię, wysunęłam język i zaczęłam wymownie nim poruszać. Chciałam, aby na to patrzyła, żeby widziała z jakim zaangażowaniem pracuję, aby zrobić jej dobrze – To nie fair Lauren... - w końcu zaczęła cicho skomleć, co tylko bardziej mnie nakręciło. Odchyliła się na krześle w ten sposób dając mi niemy znak, że mogłam pozwolić sobie na więcej. Ujęłam, więc jej łechtaczkę ustami i wymownie ją zassałam. Camila mocno wybiła biodra, przez co mokrą cipką otarła się o moją twarz. Zachichotałam cicho czując, jak jej soki ubrudziły mój podbródek i tak spragnione Camili usta. Nie przerwałam swoich ruchów ani na chwilę. Robiłam wszystko, aby oszalała, żeby poddała się tym emocjom, które w niej buzowały i pozwoliła mi doprowadzić się do orgazmu – Lauren, Lauren... Boże... Tak, proszę, jeszcze chwila – kontynuowałam swoje ruchy. Nie przyśpieszałam, nie zwalniałam, nie zmieniałam sposobu, w który ją pieściłam. Po chwili doszła wgryzając się mocno we własny nadgarstek. To jej nie starczyło. Wcisnęła palce w moje włosy jednocześnie wyżej unosząc biodra. Dobrze wiedziałam czego chciała. Od razu wbiłam w nią język, na co zareagowała głośnym jękiem.

Teach me, please - Camren PLWhere stories live. Discover now