16

1.8K 100 41
                                    

Kilka dni mnie tutaj nie było, ale się już stęskniłam. Jak tam u Was?
Miłego dnia <3 

________________

Dinah nie odzywała się do mnie całą drogę, a ja nie próbowałam zacząć tematu. Skupiłam się na tym, że nos mi pulsował tak, że ledwo co szłam. Mimo tego, że milczałyśmy, oparłam się o przyjaciółkę, która objęła mnie w talii. Musiałam opanować swoje odruchy i nie bić się po już uszkodzonym miejscu. Reakcja DJ jednak wybiła mnie z jakiegokolwiek racjonalnego myślenia. Nie sądziłam, że jej zapatrzenie w siebie będzie tak duże, że nie zwróci uwagę na moje problemy. Chciałam szczerze z nią porozmawiać o zachowaniu Camili, ale po tym wiedziałam, że nie było w tym żadnego sensu.

Na miejscu szybko wykręciłam się z imprezy. Każdy widział, że nie byłam w stanie iść. Na początku przyjaciółki chciały ze mną zostać, ale cudem wybiłam im ten pomysł z głowy. Chciałam chwili spokoju, której tak bardzo mi brakowało. Życie w internacie przyzwyczaiło mnie do tego, że ciągle ktoś było obok, ale w tamtych dniach było tego za dużo. Nawet na balkonie skończyła się moja bezpieczna strefa, odkąd Camila tam przesiadywała.

Zanim jednak dziewczyny wyszły zadbały o to, abym coś zjadła, a potem grzecznie położyła się do łóżka. Doceniałam ich starania, ale naprawdę potrzebowałam się ich pozbyć. Myśli kiełkowały w mojej głowie tak, że gdyby wybuchła, byłabym za to wdzięczna.


Minęło kilka godzin, które praktycznie przeleżałam w łóżku. Włożyłam słuchawki do uszu i oddałam się chwili spokoju. Tego mi było trzeba. Pustej głowy, bez żadnej myśli, bez zastanawiania się co chciała Cabello, co czuła do mnie Addie, jak porozumieć się z Dinah i co powiedzieć dziewczynom, z którymi powinnam być szczera. Jednak po rozmowie z blondynką straciłam ochotę na jakiekolwiek szczere pogawędki na temat mojej orientacji. Tym bardziej, że byłam pewna tego, że ta rozmowa pociągnęłaby za sobą więcej takich tematów. Normani z chęcią wypytywałaby o wszelkie moje uczucia i możliwe romanse. Gorzej, najchętniej wcisnęłaby mnie w ramiona jakieś laski, nie pytając mnie o zdanie.

Ostatecznie się podniosłam, aby wziąć prysznic. Spędziłam pod nim tyle czasu, ile tylko mogłam. Korzystałam z tego, że był piątkowy wieczór i praktycznie każdy był poza internatem. Miałam sporo czasu tylko dla siebie. Gorąca woda niestety bardzo ożywiła moje myśli. Przed oczami pojawiało mi się wiele obrazów. Cudny uśmiech Addie, jej piękne oczy, delikatne dłonie na moich policzkach, te drobne usta na obitym nosie. Zamrugałam, ale to niczego nie ułatwiło. Zobaczyła Dinah, te piękne kształty, idealny tyłek, tak piękny biust, którego nie widziałam u żadnej innej. Przeklęłam pod nosem. Musiałam usunąć to ze swojej głowy. Szybko odpaliłam lodowatą wodę i od razu polałam całe swoje ciało. Praktycznie pisnęłam na nagłą różnicę temperatur. Zadziałało. Myśli zniknęły z mojej głowy, ale obity nos mocno zaczął pulsować. Nie chciałam ryzykować. Sprawnie wyszłam spod prysznica, wytarłam się i ubrałam pidżamę. Musiałam znaleźć się w łóżku i jak najszybciej zasnąć. Nie chciałam narażać się ani na kolejny krwotok z nosa ani na masę niekontrolowanych myśli.

-Boże, dajcie mi spać – wymamrotałam zakrywając głowę poduszką. Było mi zdecydowanie za gorąco. Buzowało we mnie za dużo emocji, które błagały, aby ktoś im ulżył.

Poddałam się. Musiałam ułatwić sobie tę noc, tym bardziej, że miałam ku temu okazję. Korzystając z tego, że Mani nie było w pokoju, postanowiłam coś z tym zrobić. Zaczęłam od swoich piersi, które od dawna były spragnione atencji. Gładziłam je dłońmi przez koszulkę. Szybko poczułam, jak zareagowały. Były tak chętne na zbliżenie, jak cała reszta mojego ciała. Wsunęłam dłonie pod koszulkę i sunęłam opuszkami palców po twardych sutkach. Mój oddech znacznie przyśpieszył. Czułam, jak z każdym ruchem byłam coraz bardziej mokra. Przesunęłam jedną dłonią po żebrach, brzuchu i pewnie wbiłam dłoń pod luźne spodenki. Cicho jęknęłam dotykając swoją nabrzmiałą łechtaczkę. Wątpiłam, że tak nabuzowały mnie własne ruchy. To wiele zbereźnych myśli działających w głowie robiło swoje.

Powoli pieściłam swoją łechtaczkę próbując nie myśleć. Pragnęłam przypomnieć sobie w życiu jakiekolwiek porno, które widziałam albo skupić się na czymkolwiek innym. Mimo tego w mojej głowie pojawiła się Addie, Dinah i moja cudowna była przyjaciółka. Ich ciała, uśmiechy, uczucie które towarzyszyło mi, za każdym razem gdy mnie dotykały. Nie wiedziałam kiedy, ale moje biodra lekko zaczęły się poruszać. Czując, jak bardzo byłam mokra, wbiłam w siebie dwa palce. Jęknęłam jednocześnie zaciskając dłoń na swoim sutku. Pieprzyłam się tak próbując oczyścić głowę ze wszystkich dziwnych myśli. Przymknęłam powieki rozpychając się raz za razem, skomlałam cicho oddając się w pełni chaotycznie działającym w sobie palcach. Chciało mi się bardziej, niż mogłabym przyznać. Zdecydowanie brakowało mi jakichkolwiek seksualnych zbliżeń, nawet takich z własną ręką. Oddychałam nerwowo czując jak nogi zaczęły mi drżeć. Przestałam walczyć z myślami, wspomnieniami czy marzeniami. Po chwili doszłam mocno zaciskając się na swoich palcach. Padłam na łóżko nerwowo zaciskając uda. Dopiero po kilku głębokich oddechach uświadomiłam sobie, o kim myślałam w trakcie orgazmu. Mimowolnie marzyłam o tym, aby pieprzyły mnie te delikatne, filigranowe dłonie Cabello. W pierwszej chwili pragnęłam krzyknąć, ale to by nic nie dało. Rzuciła na mnie pierdolony urok, który nawet w takiej sytuacji nie chciał zejść. Zamiast świętego spokoju widziałam ją między swoimi udami. Ten jej pewny siebie uśmiech, błyszczące oczy wpatrujące się w mnie, gdy raz za razem wbijałaby we mnie swoje palce. Kręciłam lekko głową nieprzerwanie się pieszcząc. Myśli błądziły w mojej głowie. Widziałam kilka uśmiechów: ten perfidny Camili, słodki Addie i sztuczny mojej największej miłości życia. Gdyby na tym się skończyło, to byłabym wdzięczna, ale chwilę później zobaczyłam cudne piersi Dinah, idealny tyłek Cabello i genialne nogi Addie. Nie wiedziałam, o której myślałam więcej, ale przestałam się przed tym bronić. Pieprzyłam się do momentu, gdy w końcu uszły ze mnie emocje. Trwało to jednak tak długo, że rozbolała mnie ręka. Powinnam była robić to częściej, może chociaż trochę by mi w życiu ulżyło.


-Lauren, jak tam? – Mani obudziła mnie w środku nocy. Pisnęłam zdziwiona jej obecnością. Jakimś cudem miałam nadzieję, że akurat tę noc spędzi z jakimś facetem. Dobrze, że byłam przykryta, bo przez snem zsunęłam z siebie spodenki i nie miałam zaangażowania, aby je podciągnąć.

-Jezu, spać Kochanie... - wymamrotałam próbując wciągnąć na siebie materiał, który miałam przy kolanach. Byłam pewna, że to było widać, ale nie miałam, jak zrobić tego mniej ostentacyjnie – Co ty tutaj robisz? Nie udało ci się kogoś poderwać?

-Gdzie tam. Uznałyśmy, że wrócimy do ciebie całym gronem – otworzyłam szeroko oczy zerkając, na dziewczyny wchodzące do pokoju. Zaklęłam pod nosem. Tylko tego mi brakowało. Ledwo co zasnęłam, a cała ekipa pojawiła się w moim pokoju.

-Gdzie Addie? – spytałam szybko obejmując wzrokiem całe grono.

-Została na imprezie z jakimś laskami, a my wróciłyśmy do ciebie Kochanie – Dinah cmoknęła mnie w policzek i padła do łóżka Mani. Powstrzymałam się przed jakąkolwiek reakcją. Niczego nie rozumiałam. Addie wydawała mi się równocześnie tak bliska i tak daleka, a jej zachowanie niczego mi nie tłumaczyło. W przypadku Camili było podobnie. Kobiety zdecydowanie źle działały na moją psychikę. 

Teach me, please - Camren PLWhere stories live. Discover now