4

2.4K 104 30
                                    

Obiecywany rozdział. Widzimy się za kilka dni ❤
Miłego wieczoru/dnia ❤
_________________

-Tylko tyle mi powiedziała, daję słowo – pisnęła, gdy kamienowałam ją wzrokiem. Uśmiechała się szeroko ukazując szereg swoich śnieżnobiałych zębów. Zanim zdążyłam zareagować, chwyciła jednego naleśnika i wcisnęła go do swoich drobnych ust. Uniosłam lekko brew powstrzymuj się od komentarza – Masz ochotę powiedzieć coś o moim głębokim gardle? – parsknęła śmiechem praktycznie wypluwając dżem wiśniowy.

-Niejeden by docenił – poruszyłam brwiami nabijając naleśnika na swój widelec. W odróżnieniu od swojej towarzyszki potrafiłam używać sztućców.

-Błagam cię Lauren. Chyba nie jesteś, aż tak ślepa. Należymy do jednej drużyny – zamrugałam kilkukrotnie oczami próbując zrozumieć, o co jej chodziło. Za mało czasu z nią spędzałam, żeby połapać fakty. Nigdy nie patrzyłam na nią pod względem orientacji seksualnej. Z góry założyłam, że jest hetero, tak jak większość kobiet w moim otoczeniu. Addie nie przejmowała się moją reakcją, a wcisnęła w swoje usta kolejną część naleśnika. Wzięcie z nią największej porcji na pół, nie było dobrym rozwiązaniem. Mimo swojego szczupłego ciała jadła kilka razy więcej ode mnie – Przede mną udawać nie musisz. Lecisz na cipy.

-To tak widać? – pokiwała głową, na co mocno się skrzywiłam. Nie rozumiałam jakim cudem ona to zauważyła, a moje przyjaciółki uznawały mnie za homofoba – To skomplikowane Addie. Cholernie skomplikowane – spojrzałam na dziewczynę, która uroczo uśmiechała się pijąc kawę. Najwyraźniej dla niej nie był to żaden problem.

-Chcesz mi o tym opowiedzieć czy będziesz dalej chować tę śliczną główkę? – wzięłam kilka głębokich wdechów. Ufałam jej. Jakimś cudem bardziej niż swoim przyjaciółkom. Nie wiedziałam czego to wynik. Po prostu sadziłam, że jej mogłam zdradzić wszystkie tajemnice i nikt by się o tym nie dowiedział. Wymiękłam. Powiedziałam jej wszystko, co tak mi ciążyło. Sama się sobie dziwiłam, że poruszyłam ten temat przy śniadaniu, bez ani grama alkoholu. Chroniłam się przed tymi myślami, ale przy Addie wszystko wydawało się bardzie naturalne i łatwe.

-Rozumiesz już, jak bardzo w dupie jestem? – wymamrotałam wpatrując się w pusty kubek kawy. Bez potrzeby mieszałam łyżeczka, chociaż nie było już czego.

-Nie Lauren. Rozumiem, jak bardzo chciałabyś być. Znaczy może nie w dupie, chociaż aż tak ci w fetysze i pomysły nie wnikam. Wiem jednak, że potrzebujesz w tym wszystkim akceptacji, ok? Masz mnie od tego. Zawsze możemy pogadać – uśmiechnęła się lekko. Jednocześnie położyła palce na mojej dłoni i zaczęła delikatnie ją gładzić – I wiem, że ci się ten pomysł nie spodoba, ale sądzę, że rozmowa z Dinah by ci dużo dała. Ona zrozumie, to co czujesz – pokręciłam szybko głową, na co dziewczyna uniosła wymownie brew – Lauren do kurwy, to jebany biseks, zrozumie twoje zawirowania miłosne.

-Nie mam zawirowań miłosnych. Kocham jedną i tą samą od lat. To nie wariacja, to spierdolenie – leżałam na blacie próbując nie reagować na zaczepki towarzyszki. Chowałam twarz w ramionach, aby nie ukazać jej wszystkich swoich emocji. Świetnie mi poszło. Przez lata bałam się o tym rozmawiać, a słodki uśmiech jednej lesbijki sprawił, że wygadałam wszystko. Głęboko westchnęłam. Czułam jakby część nerwów zeszło mi z serca. Doceniałam to bardziej, niż chciałam przyznać - Może pogadamy o tobie, co?

-Boże kobieto, dajesz mi pole do popisu. Uwielbiam gadać o sobie – zaśmiała się głośno, a ja nie umiałam się nie uśmiechnąć – Tylko proponuję spacer, bo ta pani się na nas już bardzo dziwnie patrzy, a kolejna kawa sprawi, że będziesz mnie ściągać z sufitu – kiwnęła głową w kierunku kelnerki, która nerwowo zerkała na nas parząc kawę przy barze.

Teach me, please - Camren PLWhere stories live. Discover now