Rozdział 4

5.1K 106 67
                                    


- O kurwa. Prze... - Spojrzałam w górę i zobaczyłam jednego z kolegów Cayli. Wysoki brunet patrzył na mnie wkurwionym wzrokiem. - W sumie to nieważne. - Machnęłam ręką i odwróciłam się, ale on mnie złapał za ramię i pociągnął.

- Chyba wypadałoby przeprosić. - Powiedział lodowatym głosem.

- No to na co czekasz? - Uniosłam brew.

- To Ty mnie obrzygałaś! Teraz jebie ode mnie na kilometr!

- Przynajmniej nie czuć tego smrodu co wcześniej...

- Ja pierdolę, co tym razem? - Zapytał Nick, który znalazł się przy mnie. Z wargi leciała mu krew. - Puść ją. - Zauważyłam Beth za nim.

- Obrzygała mnie! Nie daruje jej! - Zaczęłam się śmiać i tańczyć, gdy w mojej głowie pojawiła się piosenka Doja Cat. - A tej co? - Puścił moje ramię.

- Mm, she the devil, she a bad lil' bitch, she rebel. She put her foot to the pedal. It'll take whole lot for me to settle. - Zaśpiewałam, kręcąc biodrami.

- Jebnięta jak nic. - Potem nachylił się do mojego ucha i szepnął. - Znajdę Cię, a wtedy mnie popamiętasz.

- Głuchy jesteś? Odwal się od niej! - Nick go szturchnął, a ten tylko pokręcił głową i odszedł. - Wracamy do domu. - Powiedział do mnie ostro. Założyłam ręce na siebie i zrobiłam naburmuszoną minę. - Bez dyskusji.

- Gdzie moje rolki?

- Chyba zwariowałaś, jeśli myślisz, że pozwolę Ci jechać w takim stanie.

- Chyba zwariowałeś, jeśli myślisz, że wsiądę do samochodu. Nie ma opcji. Wracam na rolkach. - Powiedziałam pewnie. Miałam nadzieję, że mnie zrozumie, ale myliłam się.

- Jedziesz ze mną. - Twardo upierał się przy swoim.

- Maeve zrozum, martwimy się o Ciebie. Jesteś pijana i chcesz wracać sama w nocy. - Odezwała się Beth.

- Jakoś w Malibu wam to nie przeszkadzało! - Wyrwałam plecak Nickowi, a po chwili poczułam, jak się unoszę i zwisam głową w dół. - Nick, do cholery, postaw mnie!

- Robię to dla Twojego dobra. Jutro mi podziękujesz.

Biłam go pięściami, gdy niósł mnie do samochodu.

- Nienawidzę Cię Nick! Słyszysz? Nienawidzę! Nie rób mi tego! Błagam Cię! Błagam...

- Jesteś pijana. Nawet nie zauważysz, a będziemy już w domu. Podaj adres.

- Chyba śnisz.

- Ja nie, ale Ty zaraz będziesz... Beth, zapytaj się Cayli o adres, a ja ją spakuję.

- Jesteście okropni!

- Tak, tak, wiemy...

Nick wrzucił mnie na tył samochodu, a moje tętno momentalnie przyspieszyło. Przerażona rozglądałam się na boki, ale on nic sobie z tego nie robił. Zamknął za mną drzwi i się o nie oparł. Chciałam wyjść z drugiej strony, ale stał zbyt blisko innego samochodu. Strach powrócił, a ręce zaczęły się niebezpiecznie trząść. Kurwa. Zacisnęłam je w pięści.

On nie zdawał sobie sprawy, co się dzieje. Nic nie widział, ani nie wiedział. Musiałam sobie sama poradzić. Odszukałam słuchawki w plecaku i założyłam je, włączając piosenkę, która przypominała mi o mamie.

Po chwili drzwi się otworzyły i wsiadła Beth. Przesunęła mnie, a ja się skuliłam i zamknęłam oczy.

*****

Princesses don't cry (zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz