Spokojnego czytania wam życzę :*
*****
Przeturlałam się kilka razy, nim zatrzymałam się na dobre. Okropnie piszczało mi w uszach, w dodatku dudniło mi w głowie. Nawet nie wiedziałam, że może mnie boleć tyle części na raz.
- Maeve! - Słyszałam stłumione krzyki. - Jezu, żyjesz? - Poczułam szarpnięcie i skrzywiłam się.
- Bolało. - Wymamrotałam.
- Wybacz.
Otworzyłam lekko powieki, co było złym pomysłem, bo oślepiło mnie słońce, ale zdążyłam zauważyć nad sobą wystraszoną twarz Mii. Zakryłam oczy ręką i obróciłam się na bok, żeby się podnieść.
- Nie ruszaj się, zadzwonię po karetkę. - Dłonią delikatnie dotknęła mojego ramienia.
- Jak Ty jeździsz łajzo! - Krzyczał męski głos.
- Nie dzwoń.
Gdyby się ciotka dowiedziała, że wylądowałam w szpitalu, to przyjechałaby mnie dobić. Wystarczyło mi już wrażeń jak na jeden dzień.
- Oszalałaś?! Ten idiota Cię potrącił!
- Uważaj na słowa, wiewióro. - Rozpoznałam głos Crisa.
- Pierdol się, Cris. - Odezwałam się i mimo wszystko podniosłam do siadu. - Lepiej Ci teraz? - Popatrzyłam na niego spod byka.
- O czym Ty mówisz?
- Udała Ci się zemsta, jestem pod wrażeniem. - Parsknęłam cicho.
- Naprawdę myślisz, że zrobiłem to specjalnie? - Złapał się za głowę i zrobił obrót, wyraźnie zdenerwowany. - Wyjechałaś mi na drogę! - Nachylił się, wbijając we mnie wzrok i czerwieniąc się ze złości.
- Miałam zielone, a Ty znak ustąp pierwszeństwa, debilu! - Wydarłam się na niego, co poskutkowało tym, że zakręciło mi się delikatnie w głowie. Wokół nas zebrała się grupka gapiów.
- Co się stało? Maeve? Kurwa, co jest? - Cameron uklęknął obok mnie. - Potrąciłeś ją?! - Za nim pojawiła się Cayla.
- To nie było specjalnie! - Bronił się.
- Serio? Teraz robisz z siebie ofiarę? - Prychnęła moja kuzynka i wywróciła oczami.
- Powinni Ci odebrać uprawnienia. - Wtrąciła Mia.
- Wiewióra nagle pazurki dostała? - Syknął.
- Ja pierdolę, ale dramę robicie... - Spojrzałam po ich zszokowanych minach. - Nic mi nie jest, jadę do domu.
- No właśnie, robicie dramę o nic. Weź Ty już wracaj, bo inaczej wiesz co będzie. - Cayla wydawała się być zadowolona z siebie.
- Masz połowę twarzy we krwi, nigdzie nie jedziesz, chyba że do szpitala. - Odezwał się Cameron.
- Nie ma opcji. - Spiorunowałam go wzrokiem. - I jaka znowu krew?
Wyciągnął dłoń i potarł mój policzek, po czym pokazał mi czerwone palce.
- Ta krew. Wzywam policję i karetkę.
- Będziesz się nad nią cackał teraz? - Zapytała z wyrzutem Cayla. - To nie jest Twój problem, wracajmy do domu.
- Stary, weź się ogarnij, przecież mówi, że nic jej nie jest. - Widać było po Crisie, że załamała go informacja o władzach. - Po co policja? To było niechcący.
CZYTASZ
Princesses don't cry (zakończone)
Teen FictionMaeve straciła rodziców w wieku dziesięciu lat. Wychowali ją dziadkowie, a po ich śmierci przeprowadza się do nielubianej ciotki do Los Angeles, zostawiając ukochanego chłopaka. Ostatni rok szkolny zapowiada się dla niej ciekawie, choć ta nie ma zam...