Miałam ochotę na niego krzyknąć, bo wydawało mi się, że rozgląda się zdecydowanie zbyt długo. Najpierw spojrzał na mnie i wyglądał chyba na złego, potem na brunetki, następnie na Mię, by ostatecznie zawiesić wzrok na Cayli, do której podszedł i wyciągnął rękę. Głupia dziwka zachichotała i podała mu dłoń.
Nie obchodzi mnie to.
Niech se rucha kogo chce.
Wcale mnie to nie boli.
- Pokój po lewej. - Poinstruował ich blondyn, gdy wychodzili z pokoju. - A my się napijemy w międzyczasie. - Zaśmiał się.
- I to mi się podoba. - Odezwałam się. - Poproszę coś kolorowego. Kto umie w drinki? - Rozejrzałam się i zobaczyłam, że Liam podnosi rękę, śmiejąc się.
- Pójdę zrobić i zaraz przyniosę. - Wstał, a ja zrobiłam to samo.
- W takim razie idę popatrzeć. Może czegoś się nauczę. - Wyszczerzyłam się.
- Kurwa, zapomniałem nastawić czas. - Odezwał się blondyn. - A chuj, może przez te dwie minuty dłużej się pogodzą i wrócą do siebie. - Machnął ręką.
Nic a nic nie boli.
- Jak mocne drinki potrafisz? - Zapytałam, wychodząc do kuchni.
- Mam taki jeden, który powala z nóg.
- Brzmi ciekawie, a co w nim jest?
- To tajemnica. Rzadko kiedy go robię, bo każdy się boi.
- To ja poproszę. - Uśmiechnęłam się, na co on w odpowiedzi pokręcił głową.
- Jesteś pewna?
- A nie wyglądam? - Zapytałam, rozkładając ręce. - Zróbmy też kilka szotów, żeby nie chodzić co chwila.
- W porządku. - Usiadłam na blacie i oparłam na rękach.
Bacznie obserwowałam jego sprawne ruchy, gdy przyrządzał wszystkie drinki i byłam pod ogromnym wrażeniem. Gdybym go nie znała, to powiedziałabym, że był zawodowym barmanem.
Ale przecież Ty go nie znasz...
- Jesteś może barmanem? - Zapytałam nagle.
Czas go poznać.
- Nie, a czemu?
- Sprawnie Ci to idzie. - Wzruszyłam ramionami. - I trochę wyglądasz jak taki barman. - Zaśmiał się.
Miał ładny śmiech.
- Wiele rzeczy robię sprawnie. - Spojrzał na mnie z błyskiem w oku.
Zajechało podtekstem.
- Na przykład? - Spytałam luźno.
I po co mi to?
- Mogę Ci pokazać, jeśli pozwolisz.
Zbliżył się do mnie i rozsunął moje nogi, wchodząc pomiędzy. Był dosłownie kilka centymetrów ode mnie, gdy pokiwałam lekko głową. Uniósł zwycięsko jeden kącik ust i złączył nasze wargi w pocałunku, wchodząc od razu językiem do środka i robiąc tam rewolucję.
Miał bardzo sprawny język.
Chwyciłam jego koszulkę i przyciągnęłam go do siebie, a on złapał mnie za kark, pogłębiając pocałunek. To było naprawdę nieziemskie.
Oderwaliśmy się od siebie i oparłam swoje czoło o jego. Zaśmiałam się i przygryzłam wargę. Dziwnie było się całować z nowo poznanym chłopakiem i nie mieć wyrzutów sumienia.
YOU ARE READING
Princesses don't cry (zakończone)
Teen FictionMaeve straciła rodziców w wieku dziesięciu lat. Wychowali ją dziadkowie, a po ich śmierci przeprowadza się do nielubianej ciotki do Los Angeles, zostawiając ukochanego chłopaka. Ostatni rok szkolny zapowiada się dla niej ciekawie, choć ta nie ma zam...