Rozdział 24

4K 120 49
                                    

Miłego czytania <3

*****

- Co Ty tu robisz? - Zapytała wchodząca do pokoju Beth, marszcząc brwi.

- Też powinnam o to zapytać. - Założyłam ręce na siebie, a mój puls niebezpiecznie przyspieszył.

- Jeśli chcesz wiedzieć, to moja durna rodzinka przyjechała na weekend, a Nick zaproponował mi nocleg u siebie. Coś w tym złego? - Zapytała unosząc brwi.

Nagle miałam wyrzuty sumienia, że zareagowałam tak ostro, ale wydawało mi się to normalną reakcją na spotkanie przyjaciółki w domu swojego chłopaka. Miałam okazję poznać jej rodzinę i musiałam przyznać, że byli okropni.

- Dobra, sorry. Faktycznie coś wspominałaś przez telefon, ale wyleciało mi z głowy. - Opuściłam ręce, by następnie podejść do niej i ją przytulić.

- Od razu lepiej. - Powiedziała i odsunęła się po chwili. - A teraz wyjaśnisz mi, dlaczego przyjechałaś wcześniej. - Zażądała.

- Chciałam wam zrobić niespodziankę i przy okazji odpocząć od ciotki. - Uśmiechnęłam się.

- No to Ci się udało, zaskoczyłaś nas. - Odezwał się Nick.

- Nie wyglądacie na szczególnie zachwyconych. - Mruknęłam, chowając ręce w tylnich kieszeniach jeansów. - To może ja wrócę jutro, jak już nie będziecie mogli się mnie doczekać? - Wskazałam kciukiem na drzwi.

- Daj spokój, Maeve, oczywiście, że się cieszymy. - Nick podszedł do mnie i przytulił mocno. Objęłam go i wtuliłam się w zgięcie jego szyi.

- Nick... - Zaczęłam. - Spotkałam Denilo i... - Ścisnęłam go jeszcze mocniej.

- Powiedział Ci? - Zapytał, a ja zamarłam.

Odsunęłam się od niego, czując drżenie rąk, które zacisnęłam w pięści. Patrzyłam na niego rozbieganym wzrokiem, pełnym bólu i cierpienia.

- Wiedziałeś, że Marcus nie żyje? - Objęłam się ramionami i pokręciłam głową. - Błagam Cię, powiedz mi, że nie wiedziałeś i chodzi o coś innego...

- Zapomniałem Ci powiedzieć. - Zrobił krok w moją stronę, ale się odsunęłam. - Maeve, posłuchaj, po twoim wyjeździe dużo się działo i całkowicie wyleciało mi to z głowy. Spotkałem Dominica dwa dni później.

- Wiedziałeś, że był dla mnie jak brat, do cholery! A Tobie po prostu wyleciało z głowy poinformowanie mnie, o jego śmierci?! Kurwa Nick, nie masz pięciu lat! Przecież z tego co pamiętam nawet rozmawialiśmy tego dnia! - Złapałam się za włosy. - To się nie dzieje...

- Maeve daj spokój, nie możesz go o to obwiniać. - Powiedziała Beth, stając w jego obronie. - Nie zrobił tego specjalnie.

- Nie mogę?! To patrz, kurwa! - Wydarłam się do niej, po czym podeszłam do Nicka i wbiłam mu palec w pierś. - Jesteś pierdolonym egoistą i skończonym kretynem! Nie mogę uwierzyć, że mi to zrobiłeś i nawet nie raczysz okazać skruchy... Brzydzę się Tobą. - Wysyczałam.

- Przecież kurwa nie zrobiłem tego umyślnie! - Wyrzucił ręce do góry. - Taka jesteś pamiętliwa nagle? To może mam Ci przypomnieć październik zeszłego roku, kiedy to schlałaś się i chciałaś skoczyć z klifu?! Mogę wypomnieć Ci wiele innych akcji, o których wolałabyś zapomnieć! Naprawdę chcesz to usłyszeć?!

Zabolało.

Postarałam się, żeby nie tylko mnie i nie tylko trochę. Zamachnęłam się i uderzyłam Nicka z liścia tak mocno, że obrócił głowę.

Princesses don't cry (zakończone)Where stories live. Discover now