Rozdział 12

4.4K 120 50
                                    

Postanowiła wam wstawić playlistę do tego rozdziału. Mam nadzieję, że trafną :)

River -  Bishop Briggs (zrozumiecie jak zaczniecie czytać)

Looking At Me - Sabrina Carpenter

Sweater Weather - The Neighbourhood

Eyes Don't Lie - Isabel LaRosa 

<3

*****

Musiałam przyznać, że Cris grał całkiem nieźle. Ja nie znałam jego przeszłości, on nie znał mojej. Oboje mieliśmy czyste karty.

Kątem oka zauważyłam, że zrobiło się całkiem tłoczno przy nas. Ludzie zrobili sobie z tego widowisko wieczoru. Krzyczeli i dopingowali głównie Crisa, ale znalazło się też parę słów wsparcia dla mnie.

Pierwsze trzy rzuty trafił on, ale szybko to nadrobiłam, zdobywając pięć punktów pod rząd. Co jak co, ale w kosza mogłam grać z zamkniętymi oczami. Nawet procenty nie przeszkodziły mi w tej, jakże dobrej zabawie.

Widziałam jego wzrok, kiedy zdobyłam kolejny punkt. Szok i uznanie mieszały się, nie wiedząc, co najpierw. Usłyszałam wiwaty i zmarszczyłam nos, uśmiechając się.

- Nie mówiłaś, że umiesz grać.

- Nie pytałeś. - Rozłożyłam ręce, zadowolona z efektu zaskoczenia, jakim go uraczyłam.

Mieliśmy remis. Ostatni punkt miał zadecydować o tym, kto zrobi z siebie idiotę na oczach wszystkich.

- Wymiękasz piękna? - Zapytał z uniesioną brwią i cwaniackim uśmieszkiem. Pochylał się przede mną, patrząc mi prosto w oczy i czekając na mój ruch.

- Och, nie wysilaj się. Bogini wystarczy. - Zarzuciłam włosy do tyłu i zaczęłam kozłować piłkę. Czaił się na mnie, niczym zwierzyna na swoją ofiarę. - Gotowy na pokaz?

- Chętnie na Ciebie popatrzę. - Mrugnął do mnie zalotnie.

Panowała kompletna cisza, wszyscy czekali na ostateczny wynik. Zrobiłam mylny krok w lewo, po czym skręciłam w prawo, minęłam go, robiąc obrót plecami do niego i rzuciłam piłkę do kosza. Odbiła się od poręczy, by następnie wpaść do środka.

Widownia zaczęła wiwatować i buczeć jednocześnie.

- Cris, jak mogłeś! - Krzyczał ktoś.

- Laska Cię ograła!

- Brawo dziewczyno! - Zawołał damski głos.

Podeszłam do Crisa z szerokim uśmiechem na twarzy i kubeczkiem w ręku.

- Masz, wypij na odwagę. - Zwiesił ramiona w uroczy sposób i wziął ode mnie shota. - Fajnie się grało, jesteś godnym przeciwnikiem. - Pokiwałam z uznaniem.

- Może jednak wolisz ten taniec na osobności? - Zapytał podchodząc bliżej i ściszając głos.

- Zakład to zakład. - Wbiłam mu palec w pierś. - Pokaż na co Cię stać, gagatku. Stanę sobie z boku i będę podziwiać. - Posłałam mu zadziorne spojrzenie i podeszłam do ściany budynku.

Kręciło mi się już w głowie i pewnie siedzenie byłoby lepszym pomysłem, ale nie mogłam znaleźć żadnego krzesełka.

Ktoś włączył muzykę, a wokół Crisa zebrał się tłum dziewczyn, czekających na jego pokaz. Było ich naprawdę całkiem dużo i widać było, że zrobią wszystko, żeby zaszczycił ich choćby spojrzeniem, ale on patrzył cały czas prosto na mnie. Z głośników poleciała piosenka River od Bishop Briggs, którą dobrze znałam i byłam bardzo ciekawa, jakim pokazem zaszczyci nas brunet do tego utworu.

Princesses don't cry (zakończone)Where stories live. Discover now