Rozdział 45

3.7K 128 15
                                    

Zacięta płyta. To miałam właśnie przed oczami, bo obraz odtwarzał mi się w kółko w głowie. Potrząsnęłam nią, ale to nic nie dało, może poza kolejnymi zawrotami. Otworzyłam oczy. Było mi tak cholernie niedobrze.

- Maeve, co Ci jest? Przerażasz mnie - odezwała się Mia za mną i dotknęła mojego ramienia. Wyprostowałam się i odwróciłam do niej. - Rany, jesteś blada jak ściana - popatrzyła na mnie zmartwiona. - Jestem pewna, że to nieporozumienie. Może wyjaśnij to z nim?

Odchyliłam głowę i wzięłam wdech, by następnie powoli wypuścić powietrze z płuc.

- To ją muszę wyjaśnić. Ta pierdolona suka nie dosyć, że się do niego przystawia, to jeszcze ubrała sukienkę po mojej mamie. Nie mam pojęcia, skąd ją wzięła...

Zacisnęłam palce u nasady nosa, odtwarzając w głowie ostatni moment, gdy miałam ją na sobie.

Impreza u Camerona.

Rano obudziłam się w jego koszulce, a sukienki nie zabrałam ze sobą, tylko uciekłam w jego ciuchach. Pewnie ją zauważyła i zajebała. Wiedziała, jak to wykorzystać przeciwko mnie.

Wzięłam do ręki Mii telefon i jeszcze raz przyjrzałam się zdjęciu. Jedyne, czego się nauczyłam, to żeby nie postępować pochopnie. Przynajmniej czasami.

Cameron stał oparty o szafki, a ręce trzymał na jej ramionach. Ona zaś stała na palcach i z dłońmi na jego torsie, całowała go w usta. Zdjęcie podpisała: "Królowa i Król wrócili ", dodała do tego serduszko i oznaczyła Camerona. Zamrugałam szybko, żeby odpędzić łzy.

Pod postem były same komentarze, gdzie ludzie jej gratulowali i byłam w szoku, że było ich aż tyle. Wstawiła to jakieś pięć minut temu, a już cała szkoła zdążyła to pewnie polubić.

Oddałam Mii smartfon i wyszłam z łazienki. Nakręciłam się już na kłótnię z nią i ewentualnie z Cameronem (jeśli będzie chciał mnie powstrzymać), ale nie zdążyłam nawet zrobić dwóch kroków poza drzwiami, gdy na kogoś wpadłam. Czyjeś ręce mnie oplotły i zamknęły w uścisku. Gdy tylko rozpoznałam jego zapach, od razu wtuliłam się w ciepłe ciało chłopaka.

- Mam nadzieję, że w to nie uwierzyłaś - zaczął, a gdy się nie odezwałam, mówił dalej. - Przecież wiesz, że kocham tylko Ciebie. Nigdy bym Ci czegoś takiego nie zrobił z własnej woli. Przysięgam, że odepchnąłem ją od razu, ale widocznie zdążyła wziąć to, czego chciała - schował głowę w zagłębienie mojej szyi. - Błagam powiedz, że mi wierzysz.

Odsunęłam się odrobinę od niego, żeby móc mu spojrzeć w oczy. Chwyciłam jego twarz w dłonie i uśmiechnęłam się lekko.

- Głupku, oczywiście, że Ci wierzę - ulga wymalowała się na jego twarzy. - Nawet przez moment mi nie przeszło przez myśl, że mógłbyś mi to zrobić. Znam Caylę i wiem, że byłaby do tego zdolna tylko po to, żeby dopiąć swego. Ale spokojnie, urwę jej łeb za założenie mojej sukienki - uśmiechnęłam się i pocałowałam go. - I za to całowanie mojego chłopaka też...

Staliśmy na korytarzu, gdzie przechodziło trochę osób. Nie obchodziło mnie, co sobie pomyślą. Cameron był mój i zamierzałam o niego walczyć tak, jak on wcześniej o mnie.

- To co - odezwała się Mia - idziemy jej nakopać do dupy?

Obróciłam się do niej z szeroko otwartymi oczami. Stała oparta o jedną z szafek z założonymi rękoma i spojrzeniem, którego jeszcze u niej nie widziałam.

- Tu jesteś! - krzyknął Kevin, a zaraz za nim pojawił się Nate. - Szukam Cię po całej szkole! - wyrzucił ręce w górę.

- Pisałam Ci, że mam coś pilnego do załatwienia - odpowiedziała mu niewzruszona.

Princesses don't cry (zakończone)Where stories live. Discover now