Rozdział 17

4K 126 114
                                    

- Gotowa na niespodziankę? - Nick złapał mnie w talii i wyprowadził ze szkoły. Wciąż dochodziłam do siebie po wcześniejszych wydarzeniach i nie ogarnęłam, o co mu chodziło.

- Hm?

- Pytałem, czy jesteś gotowa na moją niespodziankę.

- Tak, tak. Nie mogę się doczekać. - Uśmiechnęłam się słabo.

Po wyjściu od pielęgniarki poszłam się od razu przebrać, żeby nie wychodzić w stroju sportowym. Nick czekał przy wyjściu i był nad wyraz podekscytowany.

- Jest jedna sprawa. - Zaczął. - Musimy przejechać kawałek drogi. - Podrapał się po karku.

- Nick... błagam Cię, nie każ mi. - Powiedziałam zrezygnowana i pokręciłam głową.

- Spokojnie, mam plan. - Zatrzymaliśmy się przed pickupem.

- To nie jest Twój samochód.

- Pożyczyłem od wujka, specjalnie na tą okazję. - Wyjął coś ze środka. - Zawiążę Ci oczy i założysz swoje słuchawki. Pomyślałem, że tak będzie Ci łatwiej.

- No nie wiem. - Złapałam się za ramię.

- Będzie dobrze, zobaczysz. - Podszedł do mnie i podniósł kciukiem mój podbródek. Spojrzałam na niego błagalnie, ale on się uśmiechał...

Jak mogłam mu odmówić, kiedy tak się starał?

Kiwnęłam głową, a jego oczy zabłyszczały ze szczęścia. Obrócił mnie i zawiązał opaskę, a dopiero potem zaprowadził do samochodu.

- Trzeba było najpierw wsiąść. - Mruknęłam, kiedy się potknęłam o próg. Usiadłam i założyłam słuchawki, opierając głowę o szybę.

Czułam drżenie pojazdu, gdy Nick odpalał samochód, a także każdy zakręt, zatrzymanie się, przyspieszanie i zwalnianie. Przez całą drogę serce biło mi niebezpiecznie szybko i unormowało się dopiero, gdy drzwi się otworzyły, a Nick zdjął mi słuchawki i opaskę.

- Jesteśmy na miejscu. - Uśmiechnął się do mnie, podczas gdy ja przyzwyczajałam oczy do światła.

- Gdzie tak właściwie? - Rozejrzałam się i zobaczyłam, że byliśmy na wzgórzu. Spodziewałam się raczej zobaczyć plażę, w końcu to tam spędzaliśmy najwięcej czasu w Malibu.

- Na randce.

Złapał mnie i pomógł mi wysiąść, a następnie przyszpilił mnie do samochodu i namiętnie pocałował, chwytając za twarz i przyciągając do siebie. Oddał w nim całą swoją tęsknotę i pożądanie. Założyłam mu ręce na szyję, a on zjechał dłońmi na moją talię nie przerywając i zacisnął je na niej.

Zakręciło mi się w głowie i odsunęłam się, opierając swoje czoło na jego obojczyku. Ciężko dyszał, gładząc jednocześnie moje plecy, a następnie mnie objął i zaciągnął się zapachem.

- Tęskniłem. - Powiedział w moje włosy.

- Cieszę się, że przyjechałeś. To jest naprawdę piękna niespodzianka.

- To jeszcze nie koniec. - Odsunął się i podszedł do zakrytego bagażnika, a następnie zdjął plandekę, która go przykrywała.

Spód był wyłożony kocami i poduszkami, w dodatku po bokach wisiały piękne lampeczki, które musiały dawać niesamowitego klimatu po zmroku. Nick pokazał mi kosz piknikowy, a z samochodu wyjął laptopa.

- Co powiesz na wieczór filmowy pod gwiazdami?

- Brzmi świetnie. - Uśmiechnęłam się.

Nie mogłam uwierzyć, że tak bardzo się postarał. Zazwyczaj nasze randki kończyły się w kinie, albo w knajpie z burgerami. Czasami nawet w obu tych miejscach jednego dnia.

Princesses don't cry (zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz