Hailie Monet x Adrien Santan

NASZ dom

Pov Hailie

Całą drogę spędziliśmy w cieszy ale takiej komfortowej ciszy.Jechaliśmy jakieś 10 minut aż za drzew zaczął wyłanić się piękny dom.Był wielkości rezydencji monetów,z zewnątrz był w odcieniu brązu i beżu.

-To zapraszam do NASZEGO domu-wypowiedział szczęśliwy Santan,słowa NASZ dom bardzo zaznaczył w swoje wypowiedzi.

Gdy weszliśmy do domu nie było już tak jasno,większość ścian była czarna,szara lub brązowa,przebijało się tu sporo ciemnego drewna.Choć wystrój był mroczny podobał mi się.

Adrien oprowadził mnie po domu na dole znajdował się salon, kuchnia,jadalnia,siłownia, basen,biblioteka,sauna i 4 łazienki.Na górze znajdowały się sypialnie , łazienki i korytarz pracowniczy do którego wstępu nie miałam.

-To jest nasza sypialnia,możesz się rozpwkować garderoba na prawo jest twoja,na lewo moja a do  łazienki dojdziesz przez garderobę.-Wypowiedział spokojne Adrien-Ja idę popracować czuj się jak u siebie bo to też twój dom Hailie Monet.

-Jasne.Dziekuję-odpowiedziałam kulturalnie zabrałam walizki i torbę do garderoby i się rozpakowałam,później udałam się do łazienki.Przeprałam się w szere dresy i biały top.Zeszłam na dół gdzie ujrzałam gosposie przywiatałam się z nią i poszłam do salonu włączyłam jakiś serial na Netflix i tak oglądałam do około 20.

Poszłam do naszej sypialni i przebrałam się w piżamę,położyłam na łóżku i gdy już prawie zasypiałam poczułam jak materac się ugina.otworzyłam oczy i zobaczyłam Santana w samych bokserkach.

-Przepraszam nie chciałem cię obudzić.-wyznał Adrien patrząc na mnie swoimi czekoladowymi oczami ja zapatrzyłam się w jego umięśnioną klatkę piersiową.

-Nic nie szkodzi-odpowiedziałam przyjaźnie.Adrien położył się obok mnie.-mogę się przytulić?-zapytałam trochę pewnie niż ostatnim razem

-Hailie nie musisz mnie pytać o takie rzeczy zaraz zostaniesz moją żoną-powiedział to tak pewnie że aż dostałam gęsiej skórki.

Adrien przysunął mnie do siebie i pocałował czule w czoło.I tak zasnełam wtulana w Santana.