Należało ci się

2.4K 88 46
                                    

Pov Hailie

Byłam zła na Dylana ale na siebie też.Mogłam z nim na spokojnie porozmawiać a nie drzeć się i oczekiwać od niego od razu przeprosin.To był wypadek a wypadki się zdarzają.Postanowiłam że pójdę do niego i go przeproszę.

Gdy wyszłam z swojej sypialni usłyszałam jak Will i Dylan chyba się kłócą.Nie chciałam im przeszkadzać więc udałam się do Mai.Zapukałam do jej drzwi i po usłyszeniu zaproszenia weszłam z małą Sky na rękach.

-Cześć Maya,mogłabyś popilnować Sky?

-Jasne nie ma problemu.Wychodzisz gdzieś?

-Idę się przejść i przemyśleć kilka spraw.Obiecuję że wrócę przed zmrokiem.

-Dobrze tylko uważaj na siebie kochana.-powiedziała Maya a ja pokiwałam głową i uśmiechnęłam się blado.

Wyszłam z sypialni ciotki i zaszłam na dół.Kłótnia chłopaków już nie była słyszalna więc bez problemów wyszłam z willi.Poszłam główną drogą która prowadziła do najbliższego miasteczka.Zakładałam że właśnie tam pojechał Adrien z Aronem.

Chodziłam już tak z 40 minut gdy nagle poczułam dotyk na ramieniu.Odwróciłam się gwałtownie i zobaczyłam Dylana.

-Co ty tu robisz?

-Pobiegłem za tobą.Hailie ja przepraszam,zachowałem się jak idiota,wiem.Nie mogę robić wszystkiego z twoimi dziećmi.

-Dzisiaj przegiąłeś Dylan.

-Wiem i dlatego przepraszam.Poniosło mnie.Dziewczynko ja naprawdę nie myśle tak o Aronie.

-To czemu tak o nim powiedziałeś?

-Jak już mówiłem poniosły mnie emocje i niekontrolowanie palnąłem taką głupotę.

-Jasne.A o co kłóciłeś się z Willem

-Słyszałaś?-zapytała a ja pokiwałam głową na tak-O ciebie.Will wkurzył się na mnie a ja miałem dość więc tak jakoś wyszło że pokłóciliśmy się o ciebie.A jak usłyszeliśmy od Mayi że poszłaś na spacer to Will kazał mi po ciebie biec żebyś nie zrobiła niczego głupiego.

-Skąd wiedziałeś że tu będę?

-Nie trudno się domyśleć jeśli na tym zadupiu jest jedna droga.-zaśmiałam się delikatnie-Kocham cię dziewczynko i serio przepraszam za moją głupotę.

-Ja ciebie też kocham Dylan,a co do twojej głupoty...przyzwyczaiłam się.

-To może wracajmy bo ciemno się robi a z tego co wiem to obiecałaś coś Mai.

-To w drogę do dom.-i poszliśmy

Drogę do willi przebyliśmy w przyjemnej dla nas ciszy.Dylan tylko czasem rzucał jakiś żart a ja się z niego śmiałam.Gdy tylko przekroczyliśmy próg domu zaatakował nas Will.

-Nigdy więcej tak nie rób malutka,jasne?-powiedział przytulając mnie mocno

-Tak jest Williamie Monet-powiedziałam a Dylan parsknął -Adrien i Arona jeszcze nie ma?

-Nie,utknęli w jakimś turbo długim korku i chuj wie kiedy będą.

Razem z Dylanem zaśmialiśmy się z komentarza Shane bo wszyscy wiedzieliśmy że Adrien nie nawidzi stać w korkach.

Usiedliśmy w salonie a Maya przyszła z Sky na rękach.

-Ujek Dyl-powiedziała wyciągając ręce do mojego brata

-No i księżniczka się nauczy jedynego po prawngo zwrotu.-Powiedział Dylan i wziął Sky od Mai.

-Sky popatrz na mnie-powiedział Shane a mała odwracając się w jego stronę uderzyła Dylana rączką w policzek.

Bliźniacy parsknęli śmiechem a Dylan skrzywił się z bólu.

-Należało ci się..-zaśmiała się Maya...

Hailie Monet x Adrien SantanWhere stories live. Discover now