Nigdy

3.4K 81 22
                                    

Pov Adrien

Dzisiaj cały dzień Hailie zajmowała się pakowaniem więc sam pojechałem do przedszkola po Arona.

Gdy byłem już w przedszkolu zobaczyłem mężczyznę z dzieckiem w wieku Arona.

-Dzień dobry,po jakie dziecko?-zapytała przedszkolanka

-Aron Santan-odpowiedziałem

-Jasne,już idę.-odpowiedziała i poszła pod salę.

Po chwili zobaczyłem Arona idącego z tym samym chłopcem którego trzymał ten facet.

-Cześć tato.-powiedział Aron do mnie.

-Cześć,przebrałeś buty?

-Tak.A gdzie mama?

-Pakuje cię na wyjazd do dziadka.

Chłopiec się uśmiechnął.

-Idziemy?

-Tak,pa Tom,pa wujku.-powiedział Aron a ja patrzyłem na niego z niedowierzaniem.

Złapałem go za rękę i poszliśmy do auta.Gdy byliśmy już w drodze to zapytałem.

-Aron czemu na tego faceta mówiłeś wujek?-zapytałem syna

-Tom mówił że jego tacie podoba się mama,a wujek zawsze odbiera go z przedszkola więc powiedział że za niedługo będę do niego mówił tato a nie do ciebie.-zatkało mnie.

-A mama go lubi?

-Raczej nie,zawsze jak mnie odbiera to unika tego pana,raz jak mnie odbierała to tata Toma chciał ją przytulić ale ona się odsunęła.-byłem wściekły na tego faceta,ale wdzięczny Hailie że starała się trzymać od niego z daleka.

-A czemu pytasz?

-Nie będziesz mówić do tego pana wujku i jak zobaczysz że zbliża się do mamy to jak wrócisz to mi to powiesz,jasne?

-Tak jasne.A ty nas tato nie zostawisz,prawda?

-Nigdy synu.

-A mama?

-Mama też nas nie zostawi.

Tym zakończyła się nasza rozmowa bo podjechaliśmy pod dom.Aron wybiegł z auta i pobiegł do góry gdzie była Hailie,sam też udałem się w tamtą stronę.

-Mama!!!-krzyknął szczęśliwy Aron.

-Cześć.-powiedziała Hailie i otworzyła ramiona dla syna,Aron bez zastanowienia wbiegł w nie.

-Hailie możemy porozmawiać?-zapytałem spokojnie.

-Tak jasne już idę.

Aron wypuścił ją z uścisku i poszedł po autka,ja wraz z moją żoną udałem się do naszej sypialni.

-O co chodzi?-zapytała siadając w fotelu przy oknie.

-Kolega Arona powiedział mu że jego tata będzie też jego tatą.-Hailie popatrzała na mnie z przerażeniem.

-Który?-zapytała

-Tata Toma.

-Jezu...

-Hailie czy wiesz o co mu chodzi?

-Odbierałam Arona z przedszkola a on do mnie zagadał czy nie chcę iść z nim na randkę,odpowiedziałam że jestem mężatką a on nie odpuszczał kolejny i kolejny raz mnie zagadywał,jakoś tydzień temu odbierałam Arona i akurat wtedy wpadłam na tego faceta,chciał mnie przytulić ale się odsunęłam.

-Japierdole...-szepnąłem

-Wytłumaczyłeś Aronowi że tak się nie stanie i że to ty będziesz jego tatą?

-Oczywiście że mu wytłumaczyłem,pytał się czy was zostawię i czy ty nas zostawisz na oba pytania odpowiedziałem że nie.

-To dobrze.-powiedziała i podeszła do mnie,przytuliła mnie mocno ja oddałem uścisk.

-Przepraszam...

-Za co?-zapytałem

-Za to że ciągle masz prze ze mnie problemy i musisz się denerwować.

-Nie musisz przepraszać za to że ktoś cię podrywa bo ja się im nie dziwię sam bym cię poderwał gdybyś nie była moją żoną ,po za tym wiem że mnie nie zdradzisz więc jestem spokojny.

-Kocham cię

-Też cię kocham Hailie.

Hailie popatrzała mi głęboko w oczy i pocałowała,odczepiła się ode mnie i poszła do garderoby.

-Pomożesz mi ściągnąć walizkę?-zapytała

-Jasne.-odpowiedziałem i ściągnąłem jej dużą srebrną walizkę.

-Idę spakować Arona a ty też się spakuj.

-Nie spakowałaś mnie?

-Jeszcze czego?Jesteś dorosły dasz sobie radę.-zaśmiała się Hailie i poszła do pokoju Arona.

Hailie Monet x Adrien SantanWhere stories live. Discover now